

Górnik walczy ze śmiertelną chorobą! Pomóż Łukaszowi zobaczyć, jak dorastają jego dzieci!
Cel zbiórki: Zakup nierefundowanego leku, leczenie i rehab, sprzęt rehab, adaptacja mieszkani
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Zakup nierefundowanego leku, leczenie i rehab, sprzęt rehab, adaptacja mieszkani
Aktualizacje
Najnowsze wieści o Łukaszu!
Niestety jest źle... Ostatnio mój mąż ma częste zawroty głowy i zdarza mu się tracić nawet przytomność... Jego stan bardzo się pogorszył...
Po badaniach w szpitalu nie stwierdzono przyczyny. Usłyszeliśmy, że mogą to być następstwa choroby pierwotnej. Łukaszowi ciężko się już schodzi ze schodów, więc musimy dostosować pomieszczenia w domu pod niego. Nie jest już w stanie wejść na górę do toalety. Musimy też dostosować łazienkę tak, aby można było wjechać tam wózkiem, ponieważ mąż potrafi obecnie ustać na nogach tylko przez chwilę...
W naszym regionie środki na dostosowanie pomieszczenia do osoby niepełnosprawnej już zostały wydatkowane na ten rok, dlatego nie możemy skorzystać już z takiej opcji. Wykorzystamy więc środki ze zbiórki, aby doprowadzić nasz dom do stanu, który zapewni komfort Łukaszowi i możliwość opieki z naszej strony.
Bardzo dziękujemy za to, co dla nas robicie. Bez Was ta walka nie byłaby możliwa. Jeśli możecie to proszę, wspierajcie nas dalej! Będę wdzięczna za każdą złotówkę przekazaną na tę zbiórkę.
Joanna Winiarczyk, żona
Opis zbiórki
Zwracamy się z gorącym apelem o pomoc dla Łukasza – kochającego męża, wspaniałego ojca dwójki dzieci i oddanego przyjaciela o złotym sercu. Przez 15 lat Łukasz ciężko pracował pod ziemią jako górnik, aby zapewnić byt swojej rodzinie. Zawsze był gotów nieść pomoc innym i nigdy nie przechodził obojętnie obok cudzej krzywdy.
Dziś ten silny, dobry człowiek sam potrzebuje wsparcia – przyszło mu stanąć do najtrudniejszej walki w życiu, walki ze śmiertelną chorobą! Kilka miesięcy temu usłyszeliśmy druzgocącą diagnozę: stwardnienie zanikowe boczne (SLA). Choroba ta spadła na nas jak grom z jasnego nieba. SLA pojawiło się zupełnie niespodziewanie, wywracając do góry nogami spokojne życie naszej rodziny.
SLA to szybko postępująca, nieuleczalna choroba układu nerwowego, która niszczy neurony odpowiadające za pracę mięśni. W praktyce oznacza to, że ciało stopniowo odmawia posłuszeństwa – mięśnie słabną i zanikają, mimo że umysł pozostaje w pełni sprawny.

Codzienne życie z SLA staje się prawdziwym wyzwaniem. Chory traci niezależność kawałek po kawałku: najpierw pojawiają się trudności z chodzeniem i utrzymaniem przedmiotów w dłoniach, potem kłopoty z mówieniem, połykaniem, a w końcu nawet oddychanie może wymagać wsparcia aparatury…
Dla Łukasza te ponure prognozy stały się rzeczywistością. Każdego dnia choroba odbiera mu kolejne możliwości. Jeszcze niedawno pełen sił wracał z kopalni i bawił się swobodnie z dziećmi, a dziś trudność sprawiają mu proste czynności, takie jak trzymanie kubka. Wkrótce może potrzebować wózka inwalidzkiego, a w dalszej perspektywie – specjalistycznej opieki 24 godziny na dobę.
SLA to okrutny przeciwnik, który każdego dnia odbiera Łukaszowi sprawność, ale nie odbiera mu woli życia. Mimo cierpienia Łukasz stara się nie poddawać – pragnie walczyć, by jak najdłużej być przy swojej rodzinie. Niestety, medycyna w Polsce wciąż nie dysponuje skutecznym lekarstwem na stwardnienie zanikowe boczne. Dostępne obecnie leki jedynie w niewielkim stopniu spowalniają przebieg choroby i łagodzą jej objawy – nie są w stanie zatrzymać postępu wyniszczania organizmu. W efekcie chorzy na SLA i ich bliscy często czują się bezradni wobec wyroku, jaki niesie ta diagnoza.

Ale teraz pojawia się nowa nadzieja – przełomowe leczenie z Japonii!
Mimo ponurych perspektyw pojawiła się iskierka nadziei. W 2024 roku w Japonii zatwierdzono nowy lek – to terapia spowalniająca rozwój SLA. Wyniki badań klinicznych napawają optymizmem: u pacjentów we wczesnym stadium choroby lek ten istotnie spowalnia postęp choroby, pozwalając dłużej zachować sprawność. Dla chorych takich jak Łukasz to szansa na więcej bezcennego czasu spędzonego w lepszym stanie.
Niestety, ta nowatorska terapia nie jest dostępna w Polsce. Aby Łukasz mógł z niej skorzystać, musimy sprowadzać lek z zagranicy na własną rękę. To wiąże się z ogromnymi kosztami. Cena miesięcznej kuracji to około 26 tysięcy złotych! Rocznie daje to astronomiczną kwotę przekraczającą 300 tysięcy! Co więcej, lek nie jest refundowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia – cały koszt musimy pokryć sami. Dla naszej rodziny, która już teraz zmaga się z kosztami opieki medycznej i rehabilitacji, jest to suma absolutnie nieosiągalna. Mimo najszczerszych chęci i gotowości do poświęceń sami nie udźwigniemy finansowo takiego ciężaru.

Żona Łukasza oraz my, jego najbliżsi, zrobimy wszystko, by uratować ukochanego męża, tatę i przyjaciela. Jednak bez pomocy ludzi o dobrych sercach nie damy rady sfinansować leczenia, które daje mu szansę na spowolnienie choroby.
Dlatego z całego serca prosimy Państwa o wsparcie finansowe. Każda, nawet najdrobniejsza wpłata to dla Łukasza realna szansa na przedłużenie życia. Łukasz całe życie pracował ciężko dla innych i pomagał, komu mógł, teraz on sam potrzebuje naszego wsparcia. Pozwólmy mu uwierzyć, że nie jest sam w tej walce. Dajmy mu szansę zobaczyć, jak dorastają jego ukochane dzieci i spędzić z nimi jak najwięcej czasu. Będziemy niezmiernie wdzięczni za każde okazane wsparcie.
Rodzina i przyjaciele
- Turniej charytatywny - GRAMY DLA ŁUKASZA, HALA SPORTOWA SP14 LUBIN645 zł
- Łukasz.J100 zł
- 10 zł
- Bogumila50 zł
Zdrówka <3
- Wpłata anonimowa100 zł
Życzę powrotu do zdrowia
- Wioletta100 zł