

Operacja uratowała życie Mai, lecz całkowicie odebrała sprawność❗️ Ratunku❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne
Opis zbiórki
5 lipca 2019 r. przyszła na świat nasza kochana córeczka Majusia. Trzymałam w rękach 2930g szczęścia i wiedziałam, że już będę się o nie martwić do końca swoich dni. Nie przypuszczaliśmy jednak, że los zgotował jej tak bolesne i trudne dzieciństwo…
Gdy miała 2 miesiące, trafiłyśmy do szpitala na oddział kardiologii. Po pierwszym szczepieniu Majcia przestała jeść i pojawił się szmer nad serduszkiem. Lekarze początkowo nie widzieli, co dokładnie się dzieje. Zalecili kontrolę po 2 miesiącach.
Jednak serce matki i intuicja podpowiadała mi, żeby skontrolować to raz jeszcze u innego specjalisty. Gdy Maja miała rok, okazało się, że jej serce jednak jest w bardzo złym stanie – ciężkie nadzastawkowe zwężenie aorty. Zostaliśmy skierowani na badania i cewnikowanie serca. Niestety zabieg nie powiódł się, balonik został odrzucony – wada Majuni była zbyt poważna. Kwalifikowała się do operacji kardiochirurgicznej.

14 stycznia 2021 Majeczka trafiła na stół operacyjny. Operacja trwała 5 godzin. Początkowo wszystko było w porządku. Zwężenie udało się poszerzyć. Jednak po kilku godzinach nastąpiło mocne krwawienie. Nasza córeczka z powrotem trafiła na stół. Trudno było opanować krwotok i serduszko Majusi zatrzymało się. Lekarze długo walczyli o jej życie. Serce zaczęło bić z powrotem.
Maja leżała podłączona do stosu kabli i spała. Dzień, drugi i trzeci... Bardzo długo nie mogła się wybudzić. Nasz świat runął jak domek z kart. Czuwałam przy jej łóżku i modliłam się do Boga o to, żeby jej nam nie zabierał.
Majcia po kilku dniach wybudziła się. Wybudziła się z wielkim krzykiem, którego wcześniej jako jej matka nie znałam. Już wtedy wiedziałam, że nie zwiastuje to nic dobrego…

Komplikacje podczas operacji zostawiły trwały ślad w mózgu. Doszło do obrzęku. Nasza córeczka krzyczała i cierpiała z bólu przez dokładnie 10 dni i nocy. Żadne leki nie działały, a my byliśmy bezradni – podobnie jak lekarze. Serca pękały nam na tysiące kawałków.
Obraz po rezonansie głowy wykazał nieodwracalne zmiany w mózgu. Ta operacja uratowała jej życie, ale zabrała całkowicie sprawność. Nasza córeczka straciła wszystkie opanowane przez nią umiejętności. Była dzieckiem chodzącym i posługiwała się sporym zasobem słów. Uwielbiała malować rączkami, oglądać książeczki i podjadać mamie farsz do pierogów.
Operacja zmieniła wszystko. Leżała z zaciśniętymi piąstkami patrząc w jeden punkt. Nie reagowała na bodźce z zewnątrz.
Teraz po ciężkiej, intensywnej rehabilitacji zaczyna mówić pojedyncze słowa, chodzić podtrzymywana. Jako rodzice zrobimy wszystko, żeby była sprawna. Chcemy, żeby jej uśmiech gościł na jej twarzy coraz częściej. Zapewniamy jej rehabilitację domową na tyle, na ile pozwalają nam nasze umiejętności i wiedza. Zakupiliśmy specjalistyczne sprzęty potrzebne do lepszego funkcjonowania, ale to wciąż za mało.
Wiemy, że ma ogromny potencjał. Potrzebna jest kosztowna rehabilitacja. Niestety kwoty za zajęcia, które przynoszą ogromne efekty – zaczęły przekraczać nasz budżet rodzinny. Maja potrzebuje zajęć na basenie, ćwiczeń poprawiających jej koordynację wzrokowo-ruchową, terapii logopedycznej oraz udziału w kosztownych turnusach… Niestety, nie są one refundowane. Prosimy o wsparcie. Pomóż Majusi odzyskać sprawność.
Rodzice Mai
- Z Panem Bogiem ❤️100 zł
Z Panem Bogiem ❤️
- Wpłata anonimowa1 zł
- 11 000 zł
- Ania R300 zł
- Ewa100 zł
- Iza100 zł
♥️