Przerwać cierpienie, które trwa zbyt długo! Maja potrzebuje pomocy

Nierefundowana operacja, pokrycie kosztów badań, rehabilitacja
Zakończenie: 10 Listopada 2020
Opis zbiórki
Nigdy tego nie zapomnę… Kiedy lekarz spojrzał na Maję powiedział tylko tyle “urodziła Pani kalekę”. Podziałało, jak uderzenie w twarz… Z przerażenia, bezsilności wykrzyczałam mu w twarz, że na świat przyszedł cud, a choroba nóg nie czyni z mojej córeczki gorszego człowieka.
“Zrobię dla ciebie wszystko” - to zdanie powtarzałam wielokrotnie jeszcze będąc w ciąży, niczego nieświadoma. Przyjście Mai na świat chyba miało okazać się dla mnie sprawdzianem, czy stanę na wysokości zadania. Wiem, że nie mam innego wyjścia, muszę zrobić, co w mojej mocy, by ratować moje dziecko przed bólem i wyrokiem niepełnosprawności. Muszę zdążyć nim na ratunek będzie za późno!
Maja od urodzenia boryka się z poważnymi wadami, pierwsze badania wykazały polidaktylie i szpotawość lewej stopy, kolejne niedorozwój kości udowej, skróconą nóżką, zniekształcone biodro, zakotwiczenie rdzenia kręgowego. Kiedy myśleliśmy, że to koniec złych informacji spływały do nas kolejne. W końcu miałam w głowie tylko jedno pytanie: czy moja córeczka postawi kiedyś pierwszy krok?! Lekarze nie byli w stanie zapewnić, że to się wydarzy. Szukałam pomocy wszędzie, wysyłałam badania, stawialiśmy się na konsultacje, ale wszędzie proponowano nam leczenie na zasadzie “wykonamy operację i zobaczymy, co się stanie”. Na to nie mogłam się zgodzić.
Kiedy Maja miała 6 miesięcy jej nóżki zostały włożone w gips. Przez kilka tygodni leżała na wyciągu i krzyczała. Z bezsilności, bólu, przerażenia… Byłam tam i płakałam razem z nią. Byłam z nią, kiedy postawiła swój pierwszy kroczek w wieku 2 latek. Teraz, czas ucieka nieubłaganie, a Maja coraz dotkliwiej widzi swoje ograniczenia. Nie nadąża swoimi rówieśnikami na placu zabaw. To ja zastępuje jej nogi, kiedy biorę ją na ręce i próbujemy razem dołączyć do zabawy. Tylko że to nie powinno tak wyglądać. To nie jest dzieciństwo, o którym marzy matka dla swojego dziecka…
Po długich poszukiwaniach, w końcu znalazłam ratunek dla Majeczki! Kiedy od innej mamy usłyszałam o możliwości leczenia European Institute Paleya podobnych przypadków, w moim sercu znów zagościła nadzieja. Konsultacje, badania, diagnozy i decyzja lekarzy o tym, że by pomóc Mai, niezbędne będą 3 skomplikowane operacje. Zabiegi, których koszt to setki tysięcy złotych. Taka cena została wyznaczona za sprawność i życie bez bólu mojego dziecka. Wiemy, że sami nie damy rady zapewnić córeczce niezbędnej pomocy, a sytuacja pogarsza się z dnia na dzień, bo skrócone kończyny prowadzą do kolejnych, bolesnych wad postawy, które będą postępować. W naszej sytuacji liczy się każdy dzień, każda złotówka jest na wagę sprawności Mai.
Proszę, błagam, jeśli masz taką możliwość, daj szansę mojej córeczce! Ona wycierpiała już tak wiele… Do kolejnej takiej sytuacji dopuścić nie mogę!
Majeczka ma szansę podobnie jak inne dzieci, bez bólu stać na własnych nóżkach. Nie wiemy, jak jej ciało zareaguje na zmiany, nie mamy pojęcia, co uda się uratować lekarzom, ale jedno jest pewne: te operacje to najlepsza szansa na to, by pozbyć się potwornego bólu z życia naszego dziecka. By powiedzieć, że może dołączyć do zabawy, bez obaw, że ból znów sparaliżuje odbierając całą radość i beztroskę.
Maja nie miała szczęścia, choroba boleśnie ją doświadczyła, a nam pokazała, jak wiele trzeba zrobić, by ratować własne dziecko przed potwornym wyrokiem. Maja uśmiecha się z ufnością, wierząc, że wszystko będzie dobrze. Pomóż mi sprawić, że naprawdę tak będzie.
_____
➡️ Zbiórkę Mai można wspierać biorąc udział w licytacjach: Licytacje dla Mai Watracz
_____
Media o walce Mai: