Nie potrzebujemy litości, tylko pomocy

Zakończenie: 31 Marca 2015
Rezultat zbiórki
Jesteśmy już po turnusie, ale jeszcze pełni emocji i przeżyć. Chcieliśmy bardzo serdecznie wszystkim podziękować za pomoc i ofiarowane pieniążki, dzięki którym udało się wyjechać na turnus rehablitacyjny, tak bardzo pomocny dla Majeczki.
To był okres ciężkiej pracy, bez której Maja, niestety, nie osiągnęłaby takich efektów. Córka uczęszczała codziennie z wielką radością na zajęcia na basenie, gdzie terapeuta wykonywał z nią ćwiczenia i elementy nauki pływania - w efekcie Maja pływała sama na makaronie. Były również zajęcia z terapii ręki, gdzie okazało się, że Maja szybko załapała wycinanie nożyczkami, co wcześniej było barierą nie do pokonania. Majce bardzo podobały się zajęcia z pedagogiem, na których rozwijała swoje umiejętności rysowania, składania literek, opowiadania obrazków. Na turnusie Maja wykonała wiele fajnych prac plastycznych. Były równiez zajęcia z logopedą i Intgracja sensoryczna.
Najważniejsza jednak była dla nas rehablitacja ruchowa - codziennie były to 2 godziny ciężkiej pracy, nieraz przez łzy, ale tak trzeba było. Wszędzie, na wszystkich zajęciach, towarzyszył Majce Elmo, dzięki niemu łatwiej jej było pracować i zrozumieć, że nie tylko ona musi ćwiczyć i uczyć się, ale Elmo też.
Bardzo serdecznie dziękujemy, wykorzystaliśmy pomoc, jaką był turnus, w 100%, a nawet 200%!
Opis zbiórki
Nie przejdzie obok dziecka bez przywitania „Cześć jestem Maja” mówi wyraźnie jak tylko może. Ale nie zawsze jest to odwzajemnione. Dzieci często pytają dlaczego ma takie dziwne buty, Maja zaraz woła: „ortezy, ortezy, a nie protezy”. Dzięki ortezom może chodzić bardziej stabilniej, ale i tak potrzebuje balkonika lub czyjeś ręki. Maja nosi także w kombinezon rehabliltacyjny, który staramy się ukrywać pod ubraniem. Niektórzy spytają: dlaczego? - a dlatego, że wszystko, co inne wzbudza ciekawość i litość, a my litości nie potrzebujemy, tylko pomocy i zrozumienia.
Nie wiadomo, dlaczego Maja jest chora. Coś niedobrego zaczęło się dziać dopiero, gdy miała 5 miesięcy. Urodziła się w 36 tygodniu, ale wpisano jej w karcie 37 tydzień. Dlatego nie była zakwalifikowana jako wcześniak. Być może, gdyby była, wcześniej wykrytoby, że coś jest nie tak. Wcześniaki mają więcej badań, a Majkę dzielił od nich 1 tydzień błędnie wpisany w karcie.
Gdy miała 5 miesięcy, rodzice zauważyli zeza, Majka nie trzymała też dobrze główki. Szybko zdiagnozowano mózgowe porażenie dziecięce z atetozą. Atetoza to mimowolne odruchy, niezależne od woli, które sprawiają, że wszystko, co robi, jest trudniejsze. To przez te odruchy trudniej jest osiągnąć samodzielne chodzenie czy wyraźna mowę.
Nie ma innego sposobu pomocy Mai niż rehabilitacja. Majka boi się sama postawić krok, chociaż prowadzona za rękę chodzi. Rehabilitacja pozwoli jej przełamać strach, dlatego chcielibyśmy uzbierać pieniądze na turnus rehabilitacyjny. Samodzielne chodzenie to dla Majki będzie ogromne osiągnięcie. Samodzielność w przyszłości sprawi, że nie będzie uzależniona od innych ludzi. Umysłowo Maja rozwija się świetnie, dlatego rodzice wierzą, że pokonanie ograniczeń fizycznych, będzie krok po kroku zdejmować z Majki ciężar choroby, która pojawiła się nie wiadomo skąd, ale która sama, niestety, nie zniknie.
Nie potrzebujemy litości, tylko pomocy - mówią rodzice. Spełnijmy ich prośbę.