

Mąż Gosi zginął w wypadku, ona trafiła na wózek - sparaliżowana, sama z dwójką dzieci... Pomocy!
Cel zbiórki: Zakup wózka inwalidzkiego
Cel zbiórki: Zakup wózka inwalidzkiego
Opis zbiórki
Minęło już prawie 7 lat, odkąd moje życie zmieniło się bezpowrotnie. To była jedna chwila. Wypadek, trzask, ból, a później nic... Ciemność. Mój mąż zginął. Moje dzieci straciły tatę, a o mało co straciłyby też mnie... Na pół roku zniknęłam - niewydolna oddechowa leżałam w szpitalu, walcząc o życie...
Ciężko wspominać tamten koszmarny dzień, nie czując bólu. Choć minęło 7 lat, niektóre rany nie są w stanie się zagoić. Gdy wsiadaliśmy do auta, myśleliśmy, że mamy przed sobą całe życie... Byliśmy szczęśliwą rodziną. Wszystkie plany runęły w jednej chwili. Gdy się obudziłam, dowiedziałam się, że mój mąż nie żyje... Straciłam najbliższą osobę. Straciłam też zdrowie. Nie mogłam oddychać. Byłam sparaliżowana od pasa w dół.
Szczęściem w nieszczęściu było to, że przeżyłam wypadek... Poważnie ucierpiał mój kręgosłup. Uszkodzenie w odcinku piersiowym spowodowało niedowład kończyn dolnych i brak czucia od pasa w dół. Ponad pół roku spędziłam w szpitalu, ale po powrocie do domu było tylko trudniej. Byłam załamana, zrezygnowana i rozgoryczona. Jednak od wypadku każdego dnia coraz bardziej uświadamiałam sobie, jak bardzo chcę żyć, jak chcę być jeszcze szczęśliwa. Mam dwoje dzieci, wciąż chodzą do szkoły. Potrzebują mnie. To dla nich każdego dnia się budzę i walczę.

Od czasu wypadku moim nieodłącznym towarzyszem jest wózek inwalidzki. Każdego dnia jeżdżąc na nim, próbuję ogarnąć otaczającą mnie rzeczywistość, być dobrą mamą, jedynym rodzicem, jakiego moi dzieci mają... Zmagam się nie tylko z niepełnosprawnością, ale też z niewyobrażalnym bólem... Spastyka sprawia, że strasznie cierpię. Nie pomagają żadne leki przeciwbólowe...
Refundowana rehabilitacja to kropla w morzu potrzeb... Utrzymuję się tylko z renty. Poruszanie się na wózku bardzo obciążyło plecy i nadgarstki, których ból nieustannie daje mi się we znaki. Aby odciążyć kręgosłup, zrobiono mi operację redukcji piersi. Robię, co mogę, aby pozbyć się cierpienia.
Stary wózek jest już za ciasny... Od jeżdżenia na nim robią mi się otarcia i niegojące się rany na nogach. Konieczny jest zakup nowego wózka o większym rozmiarze. Wiem, że cała codzienność byłaby łatwiejsza, gdybym go miała. Wiem też, że sama na taki zakup nie mogę sobie pozwolić. Pomóż mi, proszę!
Małgosia
- Wpłata anonimowa45,45 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa825 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa10 zł