Autyzm - pułapka własnego umysłu

Turnus rehabilitacyjny z aquaterapią, fizykoterapią i psychoterapią
Zakończenie: 16 Lutego 2021
Opis zbiórki
Tyle radości spadło na nas wraz z pojawieniem się Marcelka na świecie. Tak samo, jak każdego rodzica, ogarnęła nas ogromna miłość, dokładnie w momencie, kiedy przytulaliśmy go po raz pierwszy. Śliczny, spokojny niemowlak, czy mogło trafić nam się coś lepszego?
10 punktów w skali Apgar – informacja, która była wtedy dla nas wyznacznikiem, utwierdzeniem, że synek jest zdrowym chłopcem, okazała się później nie mieć znaczenia. Zaburzeń rozwoju nie da się wykryć chwilę po porodzie, a to właśnie z nimi dziś zmaga się nasz Marcel. W moim synku zakochałam się bez pamięci. Nigdy nie zapomnę tych momentów, kiedy podziwiałam jego maleńką buzię, jego spokojnego oddechu podczas snu.
Synek miał dwa latka. Nic nie niepokoiło nas na tyle, by podejrzewać, że Marcel nie rozwija się tak samo, jak inne dzieci. Tamten dzień, zwykła wizyta u lekarza, bilans dwulatka, zmieniło nasze życie. To wtedy pielęgniarki zwróciły nam uwagę, że synek nie reaguje na swoje imię, nie łapie kontaktu wzrokowego, nie wyraża swoich potrzeb. Myśleliśmy, że mowa przyjdzie z czasem, tym bardziej że chodząc po domu Marcelek sam do siebie mówił, jak wtedy nam się wydawało, własnym językiem.
Autyzm – diagnoza spadła na nas, jak grom z jasnego nieba. Dopiero wtedy spostrzegliśmy, że zachowanie Marcelka, rzeczywiście jest wyjątkowe. W wieku 2,5 lat układał cały alfabet od przodu do tyłu i odwrotnie, wszystkie autka ustawiane były wręcz na baczność. Z jednej strony takie zachowanie może fascynować, z drugiej przeraża, zwłaszcza w momencie, kiedy uświadamiasz sobie, że to choroba…
Dziś Marcel ma 4-lata, komunikacja z nim jest bardzo utrudniona, nie rozmawia jak inne dzieci, nie mówi, czego potrzebuje, nie jest w stanie wyrazić swoich obaw, emocji, nie potrafi opowiedzieć co go martwi, a to często doprowadza do ataków złości, niekiedy agresji. Czegoś mu brakuje, ale nie umie nam o tym powiedzieć…
Marcel nie pojmuje świata, który go otacza, ma swój własny, z którego każdego dnia, chcemy go wyrwać, mamy synka, którego ogromnie kochamy, który z nami mieszka, a żyje jakby obok, w swoim świecie, który jest niczym bańka. Bańka, której my nie widzimy, ale w której zamknięty jest Marcel…
Terapie, specjalistyczne przedszkole, rehabilitacja – to wszystko, by odzyskać nasze dziecko, by zrozumiał rzeczywistość, która go otacza. Wierzymy, że każda forma rehabilitacji, jest w stanie mu pomóc! Jednocześnie, nie możemy dopuścić do momentu, kiedy brak pieniędzy sprawi, że autyzm zabierze nam go całkowicie… Prosimy, pomóż nam, by Marcel mógł się rozwijać tak samo, jak inne dzieci!
Rodzice