

PILNE❗️Rutynowe badanie zamieniło się w koszmar... Ratujemy Marcysię!
Cel zbiórki: Roczne leczenie, rehabilitacja, opatrunki
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Roczne leczenie, rehabilitacja, opatrunki
Aktualizacje
Najnowsze informacje – Marcelinka wciąż walczy! Prosimy o dalszą pomoc❗️
Kochani, przyszedł czas, kiedy możemy Wam przekazać też dobre informacje, nie tylko te złe... Nasza Marcelinka wciąż walczy, ale ostatnie miesiące były dla nas trochę łaskawsze i spokojniejsze!
Okazało się, że guzek, którego lekarze zlokalizowali w jelicie, nie jest guzem nowotworowym. Marcelinka przeszła operację wycięcia zmiany, ale na szczęście wszystko jest w porządku.
Od kilku tygodni mamy spokój z jelitami, chociaż wciąż żyjemy na tykającej bombie. W każdej chwili stan Marcelinki może się pogorszyć...

Onkologicznie na szczęście sytuacja jest stabilna. Teraz największym wyzwaniem jest dla nas walka ze sprawnością kręgosłupa i nóżek córeczki. Czekamy na nowe ortezki, bo Marcelinka ma niestety spory problem z samodzielnym poruszaniem.
Jesteśmy pod stałą kontrolą wielu lekarzy i specjalistów, w tym od niedawna urologa. W marcu czeka nas kolejny kontrolny rezonans. Każdego dnia intensywnie ćwiczymy, by uzyskać jak największą sprawność.
Na szczęście Marcelinka przybiera na wadze, rośnie, dobrze radzi sobie ze stomią i każdego dnia szeroko się do nas uśmiecha. To prawdziwa wojowniczka...
Kochani, serdecznie dziękujemy za wszystko i bardzo prosimy o dalsze wsparcie!
Rodzice Marcelinki
W czwartek Marcelinka ponownie trafiła na stół operacyjny❗️Potrzebna pilna pomoc❗️
Zaznaliśmy chwili normalności... Udało nam się na moment uciec od szpitalnego życia – pojechaliśmy nawet na upragnione wakacje! Niestety ta chwila nie trwała długo...
Marcelina w czwartek w nocy przeszła kolejną, NAGŁĄ OPERACJĘ JELIT! Zrosty po poprzednich operacjach spowodowały zgrubienia, jelito się zagięło i to wszystko doprowadziło do niedrożności...

Operacja niestety nie załatwi problemu na dłuższą metę i to jest tylko tymczasowe rozwiązanie. Teraz lekarze muszą opracować plan działania, ale wiemy już, że Marcelinkę czeka jeszcze kilka operacji...
W tej chwili córeczka jest już wybudzona, ale bardzo cierpi. Codziennie dostaje duże dawki morfiny. Niestety pogorszył się też jej chód – 3 tygodnie funkcjonowała bez ortez i teraz nagle musiała do nich wrócić!

Mamy na szczęście jedną dobrą wiadomość: skrzywienie kręgosłupa się nie pogłębia, co oznacza, że intensywna rehabilitacja działa!
Niestety miesięczne leczenie i rehabilitacja naszej córeczki generują ogromne koszty — to około 30 tysięcy miesięcznie! Musieliśmy ustawić duży pasek zbiórki...
Jak tylko wyjdziemy ze szpitala – wrócimy do ćwiczeń i pracy nad nowymi bliznami. Walczymy, żeby Marcelinka doszła do siebie jak najszybciej... Ta sytuacja jest niezwykle trudna. Pękają nam serca, gdy widzimy, jaki ból nasze dziecko musi znosić CODZIENNIE!
Dziękujemy za Wasze wsparcie, bo bez Was Marcelina byłaby w dużo gorszym stanie. Trzymajcie teraz za nią mocno kciuki i prosimy, pomagajcie nam dalej! Wasza obecność i wsparcie są nieocenione...
Rodzice
Marcelinka przeszła KOLEJNĄ OPERACJĘ❗️
Marcysia przeszła kolejną, niespodziewaną operację! Niezbędne było wycięcie kawałka jelita cienkiego. Jelito grube zostało zamknięte...
To druga operacja w tak krótkim odstępie czasu – po 5. tygodniach! Córeczka bardzo cierpi z powodu bólu brzucha... Dostaje regularnie silne leki przeciwbólowe...

Niestety sytuacja jest poważna, u Marcelinki pojawił się stan zapalny, więc niezbędne było włączenie również antybiotyku.
Lekarze powoli pozwalają córeczce jeść – liczymy na to, że jelita będą coraz lepiej pracować!
Bardzo prosimy o dalszą pomoc... Wasze wsparcie jest nieocenione! Tylko z Wami uda nam się uratować zdrowie i przyszłość naszej Marcelinki...
Rodzice
Opis zbiórki
To miało być zwykłe, rutynowe badanie. Kontrola podczas której lekarze powiedzą, że wszystko jest w porządku. Z takim nastawieniem na nie poszłam, nie spodziewałam się złych informacji. Nigdy bym nie przypuszczała, że usłyszę taką diagnozę... Nie spodziewałam się, że ten dzień zmieni życie całej naszej rodziny w koszmar.
Marcysia urodziła się bardzo malutka. Przez pierwsze miesiące życia bardzo słabo przybierała na masie. Tylko brzuszek był większy niż cała reszta ciała… Zaniepokojona udałam się do lekarza.

Gdy córeczka miała 13 miesięcy, podczas USG wykryto 10 cm guza miednicy. Rezonans potwierdził potworniaka, który dochodzi aż do kanału kręgowego. Ze zwykłej, szpitalnej sali w jednej chwili trafiliśmy na oddział onkologii…
Na początku nie mogłam uwierzyć w to co słyszę. W jednej chwili moja zdrowa córeczka została postawiona przed najsilniejszym przeciwnikiem – nowotworem. Niedługo potem kolejna przerażająca informacja. Okazało się, że guz jest złośliwy i po 3 seriach chemioterapii się nie zmniejszył. 5 dni po ostatniej chemii, Marcysia przeszła bardzo poważną operację, podczas której udało się wyciąć większość guza.

To była operacja bardzo wielkiego ryzyka. Marzyłam, by razem z wyjściem z sali zabiegowej, skończył się ten onkologiczny dramat. Niestety, po 3 tygodniach dostaliśmy informację, że część która jest w kręgosłupie, została. Po operacji Marcysia miała chyba większość możliwych komplikacji i bardzo długo dochodziła do siebie. Co gorsza, niebawem czeka nas kolejny zabieg...
Marcysia ma niedowład jednej nóżki i bardzo niskie napięcie mięśniowe, przez co musi odbywać regularną, bardzo kosztowną fizjoterapię. Zmaga się również z jelitami neurogennymi, musi mieć wykonywane codzienne wlewki. Czekamy na kosztowne badania genetyczne. Każdego dnia potrzebuje dużo leków i opatrunków. Koszty jej leczenia przerastają możliwości naszej rodziny, dlatego potrzebujemy Twojego wsparcia.
Walczymy o jej życie i lepszą przyszłość!
Magdalena, mama
- Malina160 zł
- Wpłata anonimowa200 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Mnm50 zł
- Milena10 zł