Marcin Kopciewicz, 52 lata

Wszystko zaczęło się w lipcu 2020 roku od zwykłej, zdawałoby się niewinnej chrypki. Do tego dnia Marcin był aktywnym człowiekiem, pracował i nie miał większych problemów ze zdrowiem.

Niestety, stało się coś, o czym nie śniliśmy w najgorszych koszmarach. U Marcina zdiagnozowano nowotwór złośliwy lewej połowy krtani! 17 grudnia 2020 roku nasz brat przeszedł operację usunięcia guza, wykonano też tracheostomię. 

Po ciężkiej walce ze wznowami, długotrwałej chemio- i radioterapii bratu udało się wygrać z chorobą. To jednak nie koniec...

Marcin ciągle korzysta z rehabilitacji. Po operacjach na jego szyi pojawiły się zrosty, które ograniczają ruchomość. Na skutek radioterapii nadal odkłada się limfa, która uciska tkanki w krtani. Dopóki sytuacja nie ulegnie zmianie, brat jest skazany na korzystanie ze stomy.  

Marcin nadal korzysta z opieki lekarza, który prowadził jego leczenie. Regularnie jeździ do Gliwic na prywatne konsultacje. Potrzebuje też dalszej rehabilitacji oraz masaży szyi i okolic jamy ustnej, by zwiększyć mobilność i niwelować zbieranie się limfy.

Dziękujemy za Wasze dotychczasowe wsparcie i będziemy wdzięczni za dalszą pomoc.

Najbliżsi