Sepsa prawie zabiła Marka❗️Walczymy o jego przyszłość!

Półroczna rehabilitacja
Zakończenie: 10 Września 2020
Opis zbiórki
Sepsa — w tym słowie kryje się wszystko to, co zniszczyło przyszłość naszego synka. Marek nie miał jeszcze roczku, kiedy bardzo poważnie zachorował. Tragedia, która nas spotkała zaważyła o wszystkim, z czym musimy zmagać się do dzisiaj. Niestety – przyszedł czas, kiedy musimy poprosić o pomoc...
30 października 2018 – dzień, który miał być najwspanialszy w naszym życiu. Był, bo wtedy poznaliśmy naszego synka. Niestety to, co stało się później zamieniło naszą radość w rozpacz. Do lipca 2019 roku Marek był zdrowym, prawidłowo rozwijającym się chłopcem. Raczkował, siedział, stawał przy meblach i stawiał swoje pierwsze małe kroczki. Cieszyliśmy się – jak rodzice, którzy widzą jak ich dziecko mknie do przodu.
W lipcu 2019 roku, kiedy Marek mial zaledwie 8 miesięcy zauważyliśmy silną biegunkę. Od razu zabraliśmy go do szpitala, gdzie okazało się, że zachorował na ciężką sepsę z niewydolnością wielonarządową, ostrą niewydolnością nerek i martwiczym zapalenie jelita grubego.
Nagle dowiedzieliśmy się, że nasze — dotychczas zdrowe dziecko — musi walczyć o życie. Pamiętaliśmy obrazy sprzed kilku dni – biegającego synka, zdrowego, bez żadnych oznak choroby. Nagle staliśmy na oddziale szpitala z informacją, że nasze dziecko toczy walkę o życie...
Marek przez prawie miesiąc był w śpiączce farmakologicznej. Na OIT doszło do zatrzymania akcji serca i krwawienia do mózgu. Miał prowadzone dwie dializy otrzewnową i hemodializę. W listopadzie po badaniu EEG stwierdzono padaczkę. Wciąż byliśmy tymi rodzicami, których serca rozrywane są przez kolejne diagnozy. Rozpacz? Tak, czuliśmy ją, ale nie było dla niej miejsca, bo musieliśmy walczyć – dla Marka...
Po tym, co się stało u Marka zdiagnozowano dziecięce porażenie mózgowe – kurczowe porażenie obustronne. Usłyszeliśmy, że nasze małe dziecko, które do tej pory biegało i śmiało się, będzie miało problemy ze wstaniem i normalnym funkcjonowaniem. Słuchaliśmy tego, mając wciąż przed sobą obraz naszego małego, ruchliwego i pełnego życia synka… Usłyszeliśmy najgorsze słowa w naszym życiu – “będzie dzieckiem leżącym”...
Obecnie nie siedzi, nie przewraca się z pleców na brzuszek i odwrotnie, nie chodzi. Stracił wszystkie te funkcje, które posiadał przed chorobą. Rehabilitacja i stymulacja rozwoju to jedyna droga, by wrócić do tego, co było....
Dzięki rehabilitacji udało się wyjąć sondę dożołądkową. To dowód na to, że rehabilitacja ma wielką moc. Niestety koszt rehabilitacji refundowanej przez NFZ to kropla w morzu. Raz w tygodniu to dla Marka nic… Musieliśmy zwrócić się o pomoc do prywatnych ośrodków, które niestety kosztują ogromne pieniądze…
Pamiętamy Marka zdrowego, śmiejącego się i pełnego dziecięcej energii i wierzymy, że jeszcze takiego go zobaczymy. Niestety praca nad tym niesie za sobą ogromne koszty – nie mamy takich pieniędzy. Dlatego zdecydowaliśmy się na prośbę o pomoc. Przekaż, udostępnij dalej lub wesprzyj – to dla nas jedyna szansa w walce o synka...
Rodzice