Marek Brzoza - zdjęcie główne

GUZ MÓZGU zaatakował 13-letniego chłopca! Nie ma litości! Potrzebna pilna pomoc ❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Marek Brzoza, 15 lat
Skrzyszów, śląskie
Guz mózgu - pilomyxoid astrocytoma, stan po usunięciu krwiaka śródmózgowia, ostra niewydolność oddechowa, śpiączka
Rozpoczęcie: 26 października 2023
Zakończenie: 3 lutego 2026
72 426 zł
WesprzyjWsparło 616 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0372714
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0372714 Marek
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Markowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Marek Brzoza, 15 lat
Skrzyszów, śląskie
Guz mózgu - pilomyxoid astrocytoma, stan po usunięciu krwiaka śródmózgowia, ostra niewydolność oddechowa, śpiączka
Rozpoczęcie: 26 października 2023
Zakończenie: 3 lutego 2026

Aktualizacje

  • Nowe wieści od Marka! Bądź jego świątecznym cudem!

    Kochani Darczyńcy,

    Po rocznym pobycie w Klinice Budzik dla dzieci w Warszawie wróciliśmy do domu. To był rok pełen łez, cierpienia i ciężkiej pracy.

    Marka nadal czeka długa i ciężka walka, by odzyskał pełną  sprawność. Walka z chorobą była niezwykle wyniszczająca. Syn musi na nowo nauczyć się chodzić, jeść i mówić...

    Marek Brzoza

    Chłopak, który ma 14 lat, uczy się podstawowych czynności jak kilkuletnie dziecko! Ale to cena, którą musi płacić za to, że żyje...

    Dziękujemy za wsparcie, dobre słowo, które otrzymaliśmy. Tylko dzięki Wam możemy kontynuować leczenie i intensywną rehabilitację, która przybliży Marka – niezwykle dzielnego chłopca do powrotu sprawności.

    Prosimy o dalsze wsparcie w leczeniu i  rehabilitacji naszego syna Marka. Na te święta potrzebujemy prawdziwego cudu... Bez waszej pomocy nie będzie to możliwe...

    Joanna, mama Marka

Opis zbiórki

To wydarzyło się tak nagle… Żaden rodzic nie może się przygotować na cierpienie własnego dziecka. Nikt się nie spodziewa, że w ułamku sekundy, cały świat może runąć. Że choć chwilę temu świeciło słońce i nic nie zapowiadało tak strasznej tragedii, zaraz rozpocznie się dramatyczna walka o życie…

5 lipca to najgorszy dzień w moim życiu. Właśnie wtedy, zupełnie bez powodu i żadnych niepokojących objawów, mój syn stracił przytomność. Nie chorował, nie miał bólów głowy, był normalnym, szczęśliwym, pełnym życia chłopcem. 

Niezwłocznie udaliśmy się do szpitala, ale lekarze nie mieli dla nas dobrych informacji. Wykryli u mojego synka krwiaka śródmózgowego. Natychmiast przetransportowano Marka śmigłowcem do Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach na OIOM. Umierałam ze strachu. U Marka nastąpiła ostra niewydolność oddechowa i musiał zostać wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, w której trwa do dziś.

Marek przeszedł operację usunięcia krwiaka i wstawienia zastawki. Obie na szczęście przebiegły pomyślnie. Niestety los jest bezlitosny, zadał kolejny cios. Lekarze zdiagnozowali u mojego bezbronnego synka guza mózgu. Nie docierało to do mnie. W głowie pojawiało się mnóstwo pytań, jednak na żadne nie otrzymałam odpowiedzi. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego taka tragedia spotkała właśnie moje dziecko.

Do 7 września Marek przebywał na OIOM-ie, z którego przetransportowano go na oddział neurochirurgii, a 25 września – na oddział rehabilitacji neurologicznej.  Marek oddycha samodzielnie, jest wydolny krążeniowo, ale nadal nie odzyskał świadomości. Codziennie walczymy, by mógł do nas wrócić, znów cieszyć się życiem, grać w piłkę nożną, którą tak uwielbiał.

Niestety, aby tak się stało, NIEZBĘDNE jest dalsze leczenie, opieka specjalistów i w dalszej przyszłości intensywna rehabilitacja. To wszystko generuje ogromne koszty i wydatki, których nie mogłam się spodziewać. W najczarniejszych koszmarach nie śniłam, że będę musiała tak zawzięcie walczyć o ukochane dziecko. Nie mogę odpuścić. Potrzebuję Waszej pomocy! Błagam, otwórzcie dla nas swoje wielkie serca!

Joanna, mama Marka

Wybierz zakładkę
Sortuj według