Z umierającym dzieckiem uciekłam przed wojną❗️Uratuj serduszko Marysi!

Marysia Chornei

Z umierającym dzieckiem uciekłam przed wojną❗️Uratuj serduszko Marysi!

Cel zbiórki:

Leczenie Marysi, rehabilitacja, pomoc społeczna dla Marysi i jej mamy

Marysia Chornei, 19 miesięcy
Ukraina
Wcześniactwo, wrodzona wada serca - hipoplazja łuku aorty, stenoza aortalna, koarktacja aorty, VSD
Rozpoczęcie: 20 Kwietnia 2022
Zakończenie: 13 Września 2023

Rezultat zbiórki

Z ogromnym skutkiem przyjęliśmy informację o śmierci malej Marysi. Żyła na tym świecie zaledwie kilkanaście miesięcy. Pękają serce, bo to jego malutkie przestało bić...

Mamie Marysi i wszystkim bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia. 

Śpij, aniołku [*]

Opis zbiórki

PILNE❗️Za każdą historią na Siepomaga kryje się ludzki dramat... Są jednak takie, o których nie sposób pisać bez łez. Marysia jest dzieckiem wojny. Miała zaledwie 5 tygodni, gdy ukraińskie niebo przeciął grad bomb... Malutka od pierwszej chwili na świecie musiała walczyć o życie. Śmierć podąża za nią krok w krok - dziewczynka ma śmiertelnie chore serce... Błagamy o pomoc, by ratować jej życie!

"Moja córeczka urodziła się 12 stycznia 2022 roku. Nikt z nas nie przypuszczał wtedy, jakie czeka nas piekło... Świat wstrzymał oddech, gdy wojska rosyjskie dokonały inwazję na Ukrainie. Nasz jednak legł w gruzach wtedy, 12 stycznia, gdy Marysia przyszła na świat...

Córeczka była wcześniakiem, ważącym jedynie 1450 gramów. To jednak nie była najgorsze... Serce mojej córeczki okazało się śmiertelnie chore, a moje od tamtej pory jest pełne strachu o jej życie... Marysia urodziła się z bardzo poważną wadą, jaką jest hipoplazja łuku aorty, stenoza aortalna, koarktacja aorty, VSD. Po urodzeniu jej stan był ciężki. Dzielnie walczyła o każdy kolejny oddech, każde kolejne uderzenie serduszka...

24 lutego wojska rosyjskie zaatakowały nasz kraj. Wojna - ziścił się najgorszy możliwy scenariusz... Obrazy, wcześniej znane tylko z filmów - bomby, gruzy budynków, echa wystrzałów i krzyki umierających ludzi - stały się rzeczywistością.

Marysia Chornei

Nie byłyśmy bezpieczne w szpitalu. Dalsze leczenie Marysi stanęło pod znakiem zapytania... Dwa tygodnie po wybuchu wojny, w trakcie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, transport medyczny zabrał nas do Polski. Niestety wojna rozdzieliła naszą rodzinę... W Ukrainie zostały moje starsze dzieci, są bezpieczne, pod opieką babci. Ja byłam potrzebna najmłodszej córeczce

Od urodzenia domem mojej córeczki jest szpital... Po przyjeździe do Polski Marysia od razu trafiła na stół operacyjny. 11 marca przeszła pierwszą poważną operację swojego ciężko chorego serduszka - banding tętnic płucnych. Po operacji była niewydolna oddechowo, dwukrotnie przetaczano jej krew.

Nie mogę pozwolić na to, by śmierć zabrała moje maleństwo... Proszę o pomoc! Ucieczka do Polski uratowała życie Marysi, ale walka trwa nadal... Życie naszej rodziny to wielka niewiadoma. Córeczka jest w izolatce, nie widziałam jej od czasu przyjazdu do szpitala... Marysia leży na oddziale jedynie w towarzystwie kroplówek, bez dotyku i bliskości rodziców... Przeżywam to bardzo i czekam samotnie w przyszpitalnym hotelu na moment, kiedy będę mogła ją zobaczyć i przytulić do serca...

Marysia Chornei

Marysia cały czas wymaga dalszego leczenia, przed nią też kolejna interwencja kardiochirurgiczna. Walka Marysi będzie trwać na pewno wiele lat... Pod kontrolą lekarzy będzie musiała być do końca swoich dni, może jednak żyć! Leczenie będzie wiązać się jednak z dużymi kosztami...

Nie wiem, co w aktualnej sytuacji jest gorsze, bolesna rozłąka czy brak możliwości zapewnienia córeczce niezbędnego leczenia... Jego koszt, tak samo jak ewentualnego zabiegu kardiochirurgicznego, terapii oraz późniejszej rehabilitacji na dzień dzisiejszy nie jest dokładnie znany. Dużym wydatkiem jest również pokrycie kosztów pobytu w hotelu przyszpitalnym. 

Znalazłam się w sytuacji, której nie życzę najgorszemu wrogowi. Tęsknota i strach o życie córki są potworne... Do tego brak pieniędzy. Jesteśmy skromną rodziną, teraz znaleźliśmy się na łasce ludzi wrażliwego serca...

Błagam, pomóż nam, daj nadzieję na lepsze jutro...

- Swietłana, mama Marysi

Obserwuj ważne zbiórki