Zbiórka zakończona
Marta Żurek - zdjęcie główne

Chciałabym wygrać czas dla synka i męża… POTRZEBNA PILNA POMOC❗️

Cel zbiórki: Operacje, wizyty lekarskie, rehabilitacja, dojazdy

Organizator zbiórki:
Marta Żurek, 39 lat
Libiąż, małopolskie
Nowotwór piersi
Rozpoczęcie: 28 marca 2023
Zakończenie: 29 września 2023
136 671 zł(100,37%)
Wsparło 2212 osób

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0267609 Marta

Cel zbiórki: Operacje, wizyty lekarskie, rehabilitacja, dojazdy

Organizator zbiórki:
Marta Żurek, 39 lat
Libiąż, małopolskie
Nowotwór piersi
Rozpoczęcie: 28 marca 2023
Zakończenie: 29 września 2023

Aktualizacje

  • Zaczynamy kolejną walkę!

    18 maja czeka mnie pierwsza operacja. Będzie to zespolenie limfatyczno-żylne w ręce, w której usunięte są węzły chłonne.

    Niestety takie zabiegi nie są refundowane na NFZ.

    Brak węzłów pod pachą powoduje obrzęk limfatyczny. U mnie przez 3 miesiące go prawie nie było. Pojawił się kilka tygodni temu. Póki co masaże przynoszą chwilową ulgę, jednak ręka z dnia na dzień traci sprawność.

    Marta Żurek



    Chirurg w Katowicach chce się podjąć tego zadania (niestety tylko komercyjnie). Dlatego kochani, proszę... Jeśli to tylko możliwe, zmobilizujcie znajomych i kogo tylko możecie, by zbiórka się troszkę ‚‚pobudziła"...

    Pomaganie ma wielką moc... Wierzę, że to dobro wróci do Was ze zdwojoną siłą. A uśmiech mojego syna zachęci Was do działania!

    Proszę i już dzisiaj z góry dziękuję! 

    Marta

Opis zbiórki

Moje beztroskie macierzyństwo bardzo szybko zmieniło się w koszmar. Miałam w ramionach maleństwo, które mnie potrzebowało, kiedy lekarz wypowiedział słowa, które zakorzeniły u mnie nieustanny strach i zmieniły wszystko. 

Dostałam wyrok poważnej choroby w momencie kiedy uzależniłam od siebie czyjeś życie, kiedy zaczęłam być odpowiedzialna za inne, niewinne życie.

Rok temu w marcu usłyszałam diagnozę — złośliwy rak piersi. Było to 4,5 miesiąca po urodzeniu wyczekiwanego synka. Świat się zawalił… Diagnostyka przeciągała się w nieskończoność, a pierwszą chemię dostałam w czerwcu. 

Tyle słyszymy na co dzień o ciężkich chorobach, nigdy jednak nie zakładamy, że z dnia na dzień sami otrzymamy taką rolę. Musiałam zacząć walczyć o swoje życie — dla siebie, dla synka, dla mojego męża. 

Marta Żurek

W międzyczasie dostałam zastrzyki hamujące pracę hormonów, ponieważ rak okazał się hormonowrażliwy. Początki były całkiem dobre, ale z czasem leczenie oraz godzenie opieki nad synkiem stały się coraz trudniejsze. Chemioterapia trwała 5 miesięcy, a koniec jej był już naprawdę trudny. Pojawiło się wiele dolegliwości, które niestety z czasem zaczęły narastać. 

Operację przeszłam końcem listopada. Była to całkowita mastektomia z wycięciem wszystkich węzłów. Szybka rehabilitacja pozwoliła odzyskać sprawność w ręce. Kolejnym etapem była radioterapia. Tu też przyszło osłabienie i brak siły. Na koniec hormonoterapia. 

Wycierpiałam wszystko po to, by przez najbliższe kilka lat uchronić się przed przerzutami. Niestety, nie mm pewności czy to zadziała i czy moje życie jest bezpieczne, dlatego chce zrobić wszystko, co w mojej mocy. 

Marta Żurek

Chciałabym wygrać jak najwięcej czasu. Czasu spędzonego z mężem i synem. Chcę widzieć, jak syn dorasta, jak idzie do przedszkola, szkoły. Jak osiąga sukcesy i pocieszać przy porażkach.

Nie mam mutacji genetycznej, dlatego na NFZ nie można mi wykonać operacji usunięcia drugiej piersi ani jajników. Chcę to zrobić profilaktycznie i prewencyjnie… Niestety, muszę  prywatni. Koszt przerasta moje możliwości, wraz z chorobą musiałam zostawić pracę i nie mamy tylu środków, by móc mieć ratować… 

Pomaganie ma wielką moc... Wierzę, że to dobro i pomoc wróci do Was ze zdwojoną siłą.

Proszę o wsparcie… 

Marta Żurek

➡️ Licytuj i pomóż Marcie!

Wybierz zakładkę
Sortuj według

Ta zbiórka jest zakończona, ale Marta Żurek wciąż potrzebuje Twojej pomocy.

WesprzyjWesprzyj