Mateusz wyjechał żeby zarobić... Skończyło się to walką o życie i sprawność!

Leczenie i neurorehabilitacja
Zakończenie: 18 Stycznia 2024
Opis zbiórki
Wyjechał do pracy za granicę, żeby poprawić warunki życia. Niestety już po pierwszych dwóch dniach okazało się, że pojechał tam walczyć o życie… 22 stycznia 2022 r. brat dojechał na miejsce. 24 stycznia dostał nagłego ataku padaczki. W wyniku tego zdarzenia bardzo niefortunnie upadł. Jak się później okazało, doznał urazu głowy. Jego stan był krytyczny. Pomimo upływu już prawie 3 miesięcy, jego koszmar trwa i niesie za sobą przerażające konsekwencje…
Mateusz zaraz po upadku został przetransportowany do szpitala we Frankfurcie. Po wstępnych badaniach okazało się, że powstał krwiak na mózgu. Mój brat został natychmiast operowany. Pęka nam serce na myśl, że był daleko od domu i sam walczył o życie... Jego stan długo utrzymywał się jako krytyczny. Leżał na oddziale intensywnej terapii w śpiączce farmakologicznej. Lekarze mówili, że musimy być gotowi na najgorsze…
Z jednej strony wyczekiwaliśmy informacji dotyczących jego stanu, z drugiej baliśmy się dźwięku przychodzącego połączenia. Przecież mogło oznaczać, że za chwilę usłyszymy najgorsze wieści… Lekarze powtarzali, że jeśli Mateusz przeżyje, będzie potrzebował stałej opieki i rehabilitacji. Nie wiedzieliśmy też jakie zmiany powstały w jego mózgu i czego się spodziewać.
W trakcie załatwiania wszelkich spraw związanych z wypadkiem dobił nas fakt, że Mateusz nie miał ubezpieczenia. Był za granicą dopiero dwa dni i nie zdążył podpisać umowy z pracodawcą. Koszty jego leczenia w Niemczech są nieziemsko wysokie! Do tego doszły takie wydatki, jak przetransportowanie go do Polski, czy specjalny ochraniacz na głowę. Mati chwilę po wybudzeniu ze śpiączki miał bardzo duży obrzęk, który trzeba było zabezpieczyć przed uszkodzeniem.
Cały czas wierzymy, że jeszcze wróci do zdrowia, bo ma dla kogo! Mateusz miał wyjechać tylko na chwilę i wrócić. Nie miał zostawiać rodziny… To wszystko nie może tak wyglądać!
Żeby dać Matiemu szansę na powrót do normalności, potrzebuje specjalistycznej rehabilitacji. W całej tej nieszczęsnej sytuacji pozostajemy bezsilni. Mamy jeszcze nieopłacony pobyt w szpitalu za granicą, a już dochodzą nowe wydatki! Nikt z nas nie miał odłożonych takich dużych pieniędzy…
Z całego serca prosimy o pomoc!
Siostra Patrycja z rodziną