

Wojciechowski, powstań! Stawiamy przyszłego żołnierza na nogi.
Cel zbiórki: Kontynuacja rehabilitacji, leczenie urologiczne, zakup samochodu
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
1 Stały Pomagacz
Dołącz- Przemekwspiera już 3 miesiące
Cel zbiórki: Kontynuacja rehabilitacji, leczenie urologiczne, zakup samochodu
Aktualizacje
Życie to coś więcej niż wegetacja! Podaruj Mateuszowi nadzieję na lepszą przyszłość!
Dla systemu jest rencistą. Dla nas – młodym człowiekiem, który wciąż zasługuje na życie!
Najnowszy rezonans nie pozostawia już złudzeń: rdzeń Mateusza jest przerwany. Lekarze powiedzieli jasno: nie ma szans, by znów stanął na nogi.
A jednak – jeśli dziś widzimy u niego jakikolwiek postęp, to tylko dlatego, że codziennie, z uporem i bólem, walczy o siebie. Każdy ruch, każdy gest, każdy nowy krok w samodzielności to efekt jego potu, łez i Waszej dobroci. To nie system dał mu tę szansę – to Wy.
Mateusz to młody mężczyzna, który jeszcze niedawno miał plany i marzenia. Pracował, dawał z siebie wszystko, żył aktywnie i był potrzebny światu. A teraz? System widzi w nim „rencistę” – człowieka, którego miejsce jest na bocznym torze. Renta i dodatek dla osób niepełnosprawnych… to wszystko, co ma mu wystarczyć na życie. Ale życie to coś więcej niż wegetacja. To praca nad sobą, rozwój, miłość, marzenia i prawo do godności.

Do grudnia Mateusz będzie jeszcze w Bydgoszczy – ośrodku, gdzie ćwiczy, gdzie mimo bólu buduje swoją niezależność. Ale potem… potem zostanie sam. Jeśli zabraknie środków, zabraknie też rehabilitacji. A przecież to właśnie ona pozwala mu podnosić głowę i walczyć o każdy dzień.
Dziś naszym największym marzeniem jest zapewnić mu dach nad głową w Elblągu – to miejsce, które będzie jego domem i bazą do dalszej rehabilitacji. Żeby mógł żyć, a nie tylko przetrwać. Żeby mógł czuć się dorosłym mężczyzną, a nie kimś, kto musi liczyć tylko na jałmużnę państwa.
To, co osiągnął do tej pory, to cud. Ale ten cud wydarzył się dzięki Wam. Prosimy – nie zostawiajcie Mateusza teraz, kiedy najbardziej potrzebuje nadziei i drugiej szansy. Każda złotówka to cegiełka w budowie jego przyszłości. Każda wpłata to dowód, że nie jest sam. Mateusz zasługuje na życie, nie tylko przetrwanie.
Rehabilitacja nie może zostać przerwana... Pomocy!
Od ponad roku Mateusz żyje w świecie bólu, bezsilności i ciągłej walki. Każdy dzień to test wytrzymałości, fizycznej i psychicznej. Jego ciało odmówiło posłuszeństwa. Bez ostrzeżenia, bez pytania. Ale on się nie poddaje. Każdego dnia, mimo zmęczenia mówi: „Jeszcze nie teraz. Jeszcze nie koniec.”
I naprawdę nie jest sam. Ma wokół siebie ludzi, którzy kochają go ponad wszystko. Ma przede wszystkim nas i Was. Ale dziś potrzebujemy Was bardziej niż kiedykolwiek. Bez dalszych wpłat jego leczenie może zostać przerwane. Rehabilitacja może stanąć. Postępy, na które pracował miesiącami, mogą zniknąć, a nadzieja? Ona nie może zgasnąć. Nie teraz.
Mateusz potrzebuje pomocy. Nie jutro, nie za tydzień. Dziś.

Nie prosimy o wiele. Prosimy o jedno, nie odwracaj wzroku. Bo każda złotówka, każde udostępnienie, każde dobre słowo, naprawdę się liczą. To dzięki nim Mateusz może iść dalej. To dzięki Tobie może wierzyć, że walka ma sens.
Nie pozwólmy mu się poddać. W imieniu mamy, rodziny i wszystkich, którzy codziennie patrzą, jak ten dzielny chłopak staje naprzeciw przeciwnościom, dziękujemy za każdą formę wsparcia. Pomóżmy mu dalej walczyć...
Rodzina Mateusza
Mateusz jest coraz bliżej marzeń! Pomóż mu dalej walczyć!
Kochani, Mateusz od sierpnia 2024 roku przebywa w klinice rehabilitacyjnej, daleko od domu, od rodziny, od codzienności, którą znał. Często sam – bo nie zawsze ktoś z nas może być z nim na miejscu. A mimo to nie słyszę od niego ani słowa skargi. Tylko wiara. Pogoda ducha. Niewiarygodna siła...
Każdy dzień to ciężka praca, ból, który trudno sobie wyobrazić. Ale Mateusz się nie poddaje. Wierzy, że uda mu się wrócić do życia, które będzie choć odrobinę normalne. I naprawdę – robi rzeczy, które dla wielu wydają się niemożliwe. Pokonuje własne ciało, ograniczenia, strach.
Jedyną przeszkodą są pieniądze. Po podwyżce kosztów miesięczny pobyt i rehabilitacja to ponad 30 000 zł. Do tego leczenie, sprzęt, transport. Każdy dzień w klinice to krok do przodu – ale też ogromny wydatek.
Naszym celem jest 200 000 zł. To suma, która da Mateuszowi szansę dalej walczyć – o sprawność, o niezależność, o życie, które nie będzie tylko trwaniem.
Proszę – nie zostawiajcie go teraz. Wasza pomoc to nie tylko wsparcie finansowe. To wiara. To siła, która codziennie dodaje mu skrzydeł...
Z całego serca – Mama Mateusza
Opis zbiórki
Nie mogę uwierzyć, że to piszę. Piszę, a łzy napływają mi do oczu jak szalone, bo udało nam się zakończyć pierwszy etap zbiórki! Pamiętam te pierwsze, straszne tygodnie po wypadku – codzienną walkę nie o zdrowie, a o życie mojego syna. Tę wszechogarniającą niepewność, pytania bez odpowiedzi i rokowania, które brzmiały jak wyrok: „Mateusz jest sparaliżowany od szyi w dół”.
Dziś, dziewięć miesięcy później, patrzę na niego i widzę cud. Po siedmiu turnusach rehabilitacyjnych Mateusz osiągnął więcej, niż ktokolwiek się spodziewał. Jego postępy wyprzedzają standardowe rokowania o co najmniej pół roku! Rehabilitanci są zdumieni, a pani neurolog przestała już nawet zaglądać w jego dokumentację – bo codziennie widzi, że determinacja i walka Mateusza pokonuje niemożliwe bariery.

Ale przed nami jeszcze długa droga… Koszt miesięcznej rehabilitacji to ponad
25 000 zł – i tak przez co najmniej dwa lata. Do tego doszły problemy urologiczne wymagające specjalistycznego leczenia i rehabilitacji. Kolejną przeszkodą jest brak przystosowanego samochodu – aktualnie przesadzenie go z wózka do auta to zadanie dla silnego mężczyzny, a ja po prostu nie mam fizycznej możliwości, by robić to sama, a to strasznie blokuje nasze codzienne czynności.
Nasz kolejny cel to 200 000 zł – na dalszą rehabilitację, leczenie urologiczne i samochód, który da Mateuszowi szansę na normalniejsze życie. Liczymy też na wsparcie z 1,5% podatku.

W sierpniu 2025 r. Mateusz przejdzie kolejne badania – rezonans lub tomografię, które pokażą, w jakim stanie jest jego rdzeń kręgowy. Być może dowiemy się wtedy, czy istnieje choć cień szansy na to, by Mateusz stanął na nogi. Ja nadal w to wierzę. Z całego serca.
Wierzę w mojego syna. I wierzę, że z Waszą pomocą damy mu przyszłość, na jaką zasługuje. Błagam Was również, nie zostawiajcie nas teraz – każda złotówka to krok bliżej do samodzielności Mateusza.
Mama
➡️ Facebook – Wojciechowski, Powstań
➡️ Licytacje dla Mateusza Wojciechowskiego. #armiaWojciechowskiego
- Wpłata w ramach Stałej PomocyPrzemek20 zł
- Anna E-g50 zł
Zdrowia i oby nie zabrakło samozaparcia
- Monika Pi50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa200 zł
- 20 zł