Michałek Mularzuk - zdjęcie główne

PILNE❗️Guz mózgu, śmierć taty, białaczka... Dość już tragedii - uratujmy życie Michałka!

Cel zbiórki: ratowanie życia: leczenie białaczki i powikłań, rehabilitacja, terapia

Michałek Mularzuk, 8 lat
Laskowice, mazowieckie
Nowotwór złośliwy mózgu, Zespół Li-Fraumeni, wtórna ostra białaczka limfoblastyczna T-komórkowa
Rozpoczęcie: 7 marca 2022
Zakończenie: 31 grudnia 2023
278 224 zł(100,29%)
Wsparło 6660 osób

Cel zbiórki: ratowanie życia: leczenie białaczki i powikłań, rehabilitacja, terapia

Michałek Mularzuk, 8 lat
Laskowice, mazowieckie
Nowotwór złośliwy mózgu, Zespół Li-Fraumeni, wtórna ostra białaczka limfoblastyczna T-komórkowa
Rozpoczęcie: 7 marca 2022
Zakończenie: 31 grudnia 2023

Aktualizacje

  • 100% na zbiórce! Cudowny prezent na Święta! Dziękujemy za wsparcie!

    Kochani, mamy 100%. Dziękujemy Wam za wsparcie, za pomoc, za każde dobre słowo. Daliście nam poczucie, że w najgorszych chwilach naszego życia nie jesteśmy sami. Mamy ogromną nadzieję, że najgorsze już za nami i po burzy teraz dla nas zaświeci słońce...

    Michałek, zmagający się z trzecim nowotworem w swoim krótkim życiu, jest już ponad 180 dni po drugim przeszczepie szpiku kostnego. Patrzę na cud jego życia i dziękuję każdemu, kto się do niego przyczynił...

    Michałek czuje się dobrze, jest pogodny, zawsze uśmiechnięty, ciekawy świata. Tęskni już bardzo za powrotem do "normalnego życia". 

    Cieszymy się z każdego dnia, który został nam podarowany od Boga i losu... Oby było ich jak najwięcej.

    Dziękujemy Wam naprawdę za wszystko!

    Kinga, mama Michałka

    Michałek Mularzuk

  • Ponad 160 dni po przeszczepie szpiku - Michałek walczy i dziękuję za cud życia!

    Do końca naszej zbiórki pozostało jeszcze kilkanaście dni. Dziś byliśmy na kontroli w szpitalu. Pomyślałam, że zechcecie wiedzieć, co u nas słychać.

    Michałek, zmagający się z trzecim nowotworem w swoim krótkim życiu, jest już ponad 160 dni po drugim przeszczepie szpiku kostnego. Patrzę na cud jego życia i dziękuję każdemu, kto się do niego przyczynił...

    Michałek Mularzuk

    Michałek czuje się dobrze, jest pogodny, zawsze uśmiechnięty, ciekawy świata. Tęskni już bardzo za powrotem do "normalnego życia". 

    Kochani, dziękujemy za wszystko i prosimy, pozwólcie nam doprowadzić zbiórkę do końca, bo przed Michałkiem jeszcze długie leczenie i rehabilitacja.

    Cieszymy się z każdego dnia, który został nam podarowany od Boga i losu... Oby było ich jak najwięcej.

    Kinga, mama

  • Trzeci nowotwór❗️Znów chemia i kolejny przeszczep... Błagamy o ratunek dla Michałka!

    Niestety nie mamy dobrych wiadomości...

    U Michałka zdiagnozowano MDS (zespół mielodysplastyczny) szpiku. Dzięki temu, ze materiał od dawcy mieliśmy zabezpieczony to w najbliższy wtorek mamy przeszczep szpiku...

    To kolejny, trzeci w 7-letnim życiu Michała nowotwór. Szanse na przeżycie niestety spadają, choć mam nadzieję, że moje dziecko będzie wyjątkiem od reguły...

    Michałek Mularzuk

    Trwa kondycjonowanie (podawanie chemii wyniszczającej szpik) przed przeszczepem. Michał czuje się już coraz gorzej, jest przygaszony, więcej śpi.

    Jak śpi, to jest chwila na zaległości. A jak nie śpi, to trzeba się cieszyć z tego, co jest i wykorzystywać maksymalnie czas, który nam został...

    Kochani, proszę Was o wsparcie i modlitwę w intencji mojego synka.

    Kinga, mama

Opis zbiórki

Życie każdego dziecka powinno być beztroskie i pełne miłości. Miłości nie zabrakło mojemu synkowi, ale troski przerosłyby każdego, nawet dorosłego człowieka... Michałek niedawno skończył 6 lat. Ma białaczkę, walczy o to, by to nie były jego ostatnie urodziny... To nie koniec tragedii, które spadły na naszą rodzinę. Kilka miesięcy temu nowotwór odebrał życie mojemu mężowi... Michałek stracił ukochanego tatę. Bardzo przeżył jego śmierć... Straciłam męża i tak bardzo boję się, że stracę też synka - błagam o pomoc!

6 lat temu w najgorszych koszmarach nie podejrzewałam, co szykuje dla nas los... Byliśmy zwyczajną, oczekującą narodzin synka rodziną. Kiedy 7 lutego 2016 urodziło się nasze małe szczęście, radość nie miała granic... Michałek przyszedł na świat jako zdrowy chłopiec i wydawało się, że żyjemy jak w bajce. Niestety, po kilkunastu tygodniach po naszym szczęściu nie pozostał nawet ślad...

Michałek Mularzuk

Guz mózgu - usłyszeliśmy po serii badań, gdy Michałek miał zaledwie 4 miesiące. Szok, rozpacz, przeraźliwy ból... Niedawno opuściliśmy porodówkę, gdy wróciliśmy do szpitala na oddział, którego sama nazwa budziła wtedy lęk - onkologię... Synek ledwo poznał, jakie piękne jest życie, gdy już musiał o nie walczyć.

Tamten okres pamiętam jak przez mgłę, tyle od tego czasu się wydarzyło... Michałka czekała operacja usunięcia guza, a potem długa chemioterapia. Niestety, operacja wiązała się z dużym ryzykiem i spowodowała szereg powikłań... Najgorszym był niedowład lewej strony ciała, synek musiał być stale rehabilitowany. Zamieszkaliśmy w szpitalu, Michałek dzielnie zniósł 19 cykli chemioterapii. Wydawało się, że najgorsze już za nami i wszystko idzie w dobrym kierunku, w stronę upragnionej normalności... Wróciła nadzieja, że będzie dobrze. Niestety, spadły na nas kolejne kłopoty. W 2018 roku dowiedzieliśmy się, że nasza rodzina jest obarczona Zespołem Li-Fraumenii. To rzadki, uwarunkowany genetycznie zespół predyspozycji do nowotworów. Mąż udał się na badania profilaktyczne i wówczas dowiedzieliśmy się, że rozwija się w nim cichy zabójca. Michałek wygrał walkę o życie, kiedy zaczął ją jego ukochany tata...

Michałek Mularzuk

W 2019 roku mąż przeszedł leczenie pierwszego nowotworu. Kolejny nowotwór zaatakował ze zdwojona siłą zaledwie rok później. Glejak IV stopnia... Jeden z najgorszych, najbardziej złośliwych nowotworów mózgu. Spowodował paraliż lewostronny i nie pozostawił wiele nadziei na lepsze jutro.

W każdy kolejny rok wchodziłam z jednym życzeniem - by mój mąż i syn byli zdrowi. By żyli. Niestety, tak się nie stało... Kilka miesięcy temu i Michałka zdiagnozowano ostrą białaczkę limfoblastyczna typu T. Musiałam zostawić męża w domu i pojechać z chorym synkiem do szpitala. Wtedy doszło do tragedii... Gdy byliśmy w szpitalu, mąż przegrał walkę z dwoma nowotworami. Trudno o tym nawet mówić... Ból niesamowity i bezsilność, bo zamiast być razem w tych ostatnich chwilach, byliśmy daleko od siebie... Zmarł 1 lipca 2021 roku. Miał zaledwie 47 lat. Zostaliśmy z synkiem sami....

Michałek Mularzuk

We wrześniu u Michała stwierdzono wznowę choroby. Obecnie leczenie nie przebiega według standardowych protokołów. Mamy cudowną panią doktor, która jest naszym Aniołem... Dwoi się i troi, żeby pomóc mojemu wojownikowi. Żeby ratować jego życie... Michał przyjmuje niestandardową chemię, która pomaga, ale bardzo niszczy jego mały organizm. Ma też podawany lek, niestety nie jest refundowany. Koszt jednego opakowania jest kolosalny - prawie 30 tysięcy złotych! Opakowanie wystarcza tylko na 56 dni. Nie wiem, przez ile czasu będzie trzeba go podawać, na razie plany są na 2 lata.

Synek został zakwalifikowany do przeszczepu szpiku. Mam nadzieję, że razem z nim dostanie nowe życie... Po przeszczepie będą potrzebne 4 ampułki kolejnego drogiego leku... Umieram ze strachu, skąd wziąć na to pieniądze.

Przed nami jeszcze długa walka o  życie i zdrowie... Wciąż mam nadzieję, że będzie dobrze, choć bez męża już nic nie będzie jak dawniej... Michał ma dopiero 6 lat i tyle przeżyć za sobą. Zrobię wszystko, by go ratować i dać mu szansę na lepsze jutro. Błagam o Twoją pomoc!

Kinga, mama Michała

Michałek Mularzuk

➡️ Michałka możesz wesprzeć też przez LICYTACJE - KLIK

Wybierz zakładkę
Sortuj według