Wolą walki mógłby inspirować miliony❗️Nie pozwól jego światłu gasnąć❗️

Roczne leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny
Zakończenie: 24 Lipca 2023
Opis zbiórki
Nic nie dzieje się bez przyczyny. Marzenie o drugim dziecku spełniło się nieoczekiwanie, dlatego wierzę, że Michałek pojawił się w naszym życiu nie bez powodu. Poznaliśmy go w przedszkolu, gdzie chodził z naszym synem do jednej grupy. W 2018 roku, kiedy na raka zmarła jego mama, podjęliśmy decyzję i staliśmy się dla niego rodziną zastępczą.
Anię, mamę Michałka znaliśmy już wcześniej. Wiedzieliśmy, że jest w ciężkiej sytuacji, dlatego pomagaliśmy jej kiedy tylko była sposobność. Gdy mama była w szpitalu, Michaś przebywał u nas. Mieliśmy wiele okazji, by dobrze go poznać i już wtedy bardzo się z nim zżyliśmy... W grudniu tuż przed świętami dowiedzieliśmy się o śmierci Ani. Na pogrzebie okazało się, że najbliższa rodzina Michałka sama boryka się z problemami zdrowotnymi i nikt nie będzie w stanie się nim zająć…
Michałek urodził się z chorobą Fibular Hemimelią. Nie ma kości strzałkowych w obu nóżkach, prawa stopa jest krótsza i niewykształcona. Do tego cierpi na ektrodaktylię obu rączek – ma tylko po 3 palce. Na co dzień porusza się na specjalnych ortezach i mimo młodego wieku przeszedł już 10 operacji. Pojawiły się u niego również zaburzenia sensoryczne, problem z czytaniem, zapamiętywaniem długotrwałym i poważna wada wzroku – tak zwane gałki skokowe. Przez brak opieki groził mu pobyt w ośrodku opiekuńczym…
Nie chcieliśmy do tego dopuścić. Zgłosiliśmy chęć pomocy, wystosowaliśmy potrzebne wnioski i już w styczniu 2019 roku mogliśmy nazwać go naszym drugim synkiem. Nie trwało długo, zanim Michaś podarował nam największy prezent i zaczął mówić na nas „mamo i tato”.
Wciąż jednak borykamy się z problemami zdrowotnymi. Przez jakiś czas Michałowi ciężko było pogodzić się z niepełnosprawnością, ale staraliśmy się wychowywać go w poczuciu, że może robić wszystko tak, jak zdrowe dzieci. Po prostu będzie to robił po swojemu i nie ma w tym nic złego. Michałek wziął to sobie do serca. Obecnie pływa, gra w piłkę nożną w drużynie Amp Futboll i WKS Śląsk Wrocław, jeździ na rowerze, chodzi z nami po górach, trenuje Teakwondo, gdzie wolą walki wprawia w zdumienie nawet swojego trenera!
Jest prawdziwym wulkanem energii i „zadziorą”. Ma milion pomysłów na minutę, wszystkiego chce spróbować, nawet kiedy aktywność kosztuje go dużo siły, a nawet krwi i bólu. Wciąż brnie do przodu, powtarzając to jedno zdanie, że może robić to samo co zdrowe dzieci, po prostu na swój sposób.
Mam ochotę płakać ze szczęścia kiedy widzę, jak z uśmiechem kroczy dumnie przed siebie. Niestety, na naszej drodze pojawiają się coraz większe trudności w postaci środków na dalszą rehabilitację i ortezy, które musimy wymieniać 2 razy do roku. Rocznie to koszt prawie 60 tysięcy złotych! Wciąż nieustannie szukamy sposobu, by mu pomóc, ale wszelkie terapie odbywane są prywatnie, a co za tym idzie – są niesamowicie kosztowne.
Dlatego zwracamy się do Państwa o pomoc! Koszty rosną, ale tak samo nasza wola walki! Każde, nawet najmniejsze wsparcie pomoże nam w zapewnieniu naszemu synkowi szczęśliwej i sprawnej przyszłości. Michałek przeszedł w życiu wiele, ale nie utracił miłości i chęci do życia. Chcemy dalej walczyć o jego uśmiech!
Anna, mama Michałka