

Mały sportowiec na wózku – Mikuś codziennie bije rekordy. Pomóż mu w wyścigu o samodzielność!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, pionizator, materiały ortopedyczne, turnus rehab.
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, pionizator, materiały ortopedyczne, turnus rehab.
Opis zbiórki
Jesteśmy rodzicami Mikołaja – chłopca, który każdego dnia uczy nas, czym jest prawdziwa siła, nadzieja i radość z małych rzeczy. Patrząc na niego, rozpiera nas duma – to nasz syn. Choć jego ciało jest pełne ograniczeń, on się nie poddaje. Mikuś ma czterokończynowe porażenie mózgowe, ale to nie stanowi dla niego przeszkody, by być szczęśliwym i spełniać marzenia! Dla niego nie ma słowa „niemożliwe”!
Nasz synek urodził się w 32. tygodniu ciąży, ale diagnozę usłyszeliśmy dopiero po roku. Od tamtej pory życie całej naszej rodziny skupione jest na jego rozwoju, licznych rehabilitacjach i nieustannej walce. Codziennie intensywnie ćwiczy. Choć nie chodzi, potrafi poruszać rączkami i nóżkami, samodzielnie je i pije, a nawet komunikuje się z nami przez mówik! Robi postępy, które zadziwiają nawet specjalistów. Niektórzy, widząc go, myślą, że ma tylko rozszczep kręgosłupa. To wszystko zasługa ciężkiej pracy i intensywnych turnusów rehabilitacyjnych – które niestety są bardzo kosztowne.

Mikuś to prawdziwa dusza towarzystwa – ulubieniec w szkole, zawsze uśmiechnięty, pogodny i otwarty. Dzieci go uwielbiają! Jest bardzo inteligentny, wie, czego chce i wszystko rozumie. Nigdy nie płacze, nie narzeka. Kocha ludzi, kocha życie i kocha sport! Trenuje w klubie sportowym „Kaziki” w Warszawie – biega, pływa, jeździ na rowerze z zawodowcami. Z szerokim uśmiechem na twarzy pokonuje triathlony i biegi z psami. To jego życie – odskocznia od ciężkiej codzienności. Wiatr we włosach i prędkość sprawiają, że czuje się prawdziwie wolny i zapomina o ograniczeniach.
Największym wsparciem w codzienności jest dla niego starsza siostra, a zarazem najlepsza przyjaciółka, Nadia. Są ze sobą niezwykle zżyci – to ona od samego początku wpajała mu, że nie ma żadnych przeszkód, których nie można pokonać. Od zawsze wierzyła w niego, jak nikt inny! Pierwszym długo wyczekiwanym słowem Mikołaja było “Ada” – chodziło oczywiście o Nadię. Od tamtej pory wszyscy tak się do niej zwracamy. Ich miłość i więź to coś, czego nie da się opisać słowami.

Mikuś każdego dnia pokazuje nam, że warto wierzyć, walczyć, kochać bez granic. Jako rodzice – zrobimy wszystko, by jego życie było szczęśliwe. Ja, mama Mikołaja, od początku zajmowałam się synem, a tata pracował, by zapewnić rodzinie dobre warunki do życia. Niestety w ostatnim czasie u męża pojawiły się problemy zdrowotne, przez które nie może na razie kontynuować pracy – czeka na przeszczep trzustki i nerki.
Dlatego postanowiliśmy zwrócić się do Was o pomoc. Zbieramy środki na leczenie, pionizator i intensywny turnus rehabilitacyjny, który może dać kolejny wielki krok ku samodzielności Mikołaja. Niestety sami nie jesteśmy w stanie zebrać wystarczającej kwoty. Prosimy – pomóżcie naszemu synkowi zawalczyć o przyszłość. O krok, który może zmienić wszystko. Z całego serca – dziękujemy!
Mama i tata Mikusia
- Wpłata anonimowaX zł
- Wpłata anonimowa5 zł
Z Panem Bogiem :)
- Łukasz Selmaj20 zł
- DamianX zł
- Anonim10 zł
- Wpłata anonimowa20 zł