"Najbardziej boli mnie strach w jej oczach..." – pomagamy Milence!

Przekaż mi
podatkuTerapia komórkami macierzystymi - 5 podań
Zakończenie: 18 Lipca 2019
Rezultat zbiórki
Kochani,
rozpoczęliśmy terapię! Pierwsze podanie komórek macierzystych za Milenką! Wszystko poszło szybko i sprawnie. Teraz zabieramy się do intensywnej rehabilitacji, aby pobudzić te nowe komórki do życia.
Bardzo dziękujemy Wam za wszystko – za wpłaty i udostępnianie zbiórki. Dziękujemy, że jesteście z nami w walce o sprawność Milenki. Dzięki zielonemu paseczkowi możemy tu być i walczyć o zdrowie naszej córeczki.
Klaudia, mama
Opis zbiórki
Miesiąc za wcześnie – miesiąc, który sprawił, że moje serce drżało ze strachu, czy córeczka będzie żyła. Z powodu niewykształconych płuc od razu została podłączona do respiratora, doszło do zapalenia opon mózgowych i sepsy. Lekarze bali się, że tego nie przetrwa. Ja umierałam ze strachu. Miałyśmy się żegnać...
Moja córeczka żyje, ale to, co się wydarzyło na samym początku jej życia pozostawiło ogromne piętno. Moje dziecko jest niepełnosprawne. Choć czasem brakuje już sił, codziennie walczę o jej zdrowie. Proszę Cię o pomoc. Z Tobą będzie nam o wiele łatwiej...
3 września 2015 roku – wtedy na świat przychodzi Milenka. O miesiąc za wcześnie… Zamiast w moje ręce, trafia pod respirator. Sytuacja jest dramatyczna. Po tygodniu dochodzi do patologicznych złamań rączki i nóżki. Mój pierwszy wspólny miesiąc z Milenką to litry wylanych łez i niezliczone godziny strachu o jej życie. Nie tak to miało przecież wyglądać…
Dopiero po 7 miesiącach pobytu na OIOM–ie możemy wyjść do domu. Strach jednak nie mija. Jak zajmować się dzieckiem, które jest tak bardzo chore? Jak je pielęgnować? Gdzie i do kogo zwrócić się o pomoc? Takie pytania cały czas kłębią się w głowie. W domu Milenka musi być wspomagana respiratorem, nie je sama, nie potrafi połykać, nie siada. Wymaga specjalistycznych sprzętów, intensywnej rehabilitacji oraz bardzo dobrej opieki medycznej. Zaczyna się nasza wędrówka po lekarzach w poszukiwaniu przyczyn jej przykurczy i wiotkości. Okazuje się, że Milenka choruje na artrogrypozę – wrodzoną sztywność stawów.
Milenka niedługo skończy 4 latka. Pomimo wieku nie siedzi jeszcze sama, nie chodzi, ale dzięki trzyletniej rehabilitacji coraz więcej potrafi. Przeszczep komórek macierzystych, o którym dowiedziałam się niedawno, może poprawić sprawność jej mięśni i sprawić, że rehabilitacja zacznie przynosić jeszcze lepsze efekty. Niestety – terapia kosztuje, a przy codziennych wydatkach, nie jestem w stanie zgromadzić takich pieniędzy.
Będę starała się zrobić wszystko, żeby zapewnić Milence jak najnormalniejsze i najszczęśliwsze dzieciństwo oraz sprawić, że kiedyś będzie mogła sama usiąść, a może nawet stanąć o własnych nóżkach.
Proszę, pomóż mi zebrać pieniądze na terapię, która da nadzieję na lepsze jutro!
–Klaudia, mama