Młodą mamę uratuje tylko pilna operacja! Pomóż Monice!

Operacja stabilizacji kręgosłupa i resekcji żeber, leczenie
Zakończenie: 1 Lipca 2020
Rezultat zbiórki
4 sierpnia 2020:
Jest 11 dzień po mojej operacji, 6 dzień odkąd jestem już w domu. Samopoczucie już coraz lepsze, oswajam się z nową rzeczywistością, każdego dnia coraz lepiej radzę sobie z bólem.
Operacja przebiegła dobrze, ale niestety lekarza spotkały pewne trudności. Doktor liczył na dużo lepszy efekt, lecz stan moich kości okazał się tragiczny. Doktor Nosarzewski zrobił wszystko, co tylko mógł i wyprostował mój kręgosłup na tyle, na ile pozwoliły mu warunki. W związku z tym ze 100-stopniowej skoliozy udało się ją naprostować do 70 stopni. Niestety ten wynik nie daje na tyle dużego sukcesu, żebym mogła być pewna zdrowej przyszłości, bez dalszych komplikacji, bez dalszego pogarszania się skrzywienia. Tym samym Pan Paweł zaproponował mi kolejną operację, która się wiąże z jednej strony z dość dużym ryzykiem, a z drugiej strony szansą na dalsze spokojne życie bez obawy, że za kilka czy kilkanaście lat znów mogłabym przeżywać tragedię. Stoję przed bardzo ważną decyzją w moim życiu, czy ryzykować dla lepszego spokojnego życia? Jestem chyba skora zaryzykować, bo żyje się raz!
W związku z tą decyzją druga operacja byłaby przeprowadzona w szpitalu w Grodzisku Mazowieckim na NFZ. Po niej czeka mnie jeszcze rehabilitacja i długa droga do zdrowia, ale w końcu wiem, że jest właściwa!
W załączniku przesyłam zdjęcie moich dużo lepszych, ale jeszcze niedoskonałych pleców. Będzie jeszcze lepiej! 😊
Pozdrawiam serdecznie i ściskam wszystkich, którzy trzymali za mnie kciuki. Jeszcze raz dziękuję za to cudowne wsparcie!
_____________________
Po lewej stan kręgosłupa przed operację, po prawej - stan obecny.
Opis zbiórki
Gdy zaczęłam pluć krwią, zaczęłam się bać. Potem okazało się, że to śruby z mojego kręgosłupa przebiły płuco i wątrobę. Miały trzymać kręgosłup do końca życia, a niemal mi je odebrały. Moje dzieci mogły zostać bez mamy… Teraz tragicznie wykrzywiony kręgosłup wymaga pilnej operacji! Bardzo proszę o pomoc. Chciałabym móc w końcu żyć bez bólu i wstydu…
Mam na imię Monika i mam 3 1 lat. Jestem mamą Sebastiana i Lilianki. Od dziecka choruję na skoliozę. Gdy miałam 12 lat, przeszłam operację kręgosłupa - stabilitacja miała wytrzymać do końca życia, miałam żyć zupełnie normalnie! Tak się jednak nie stało…
W październiku 2019 roku, niedługo po porodzie, zaczęłam pluć krwią. Karetka, szpital, a potem diagnoza, która zachwiała całym światem. Okazało się, że śruby się wykręciły z kręgosłupa, przebijając płuco i wątrobę! Choć moje życie było zagrożone, nikt nie był mi w stanie pomóc. Dostałam wskazanie, że muszę sama znaleźć zespół specjalistów, który zgodzi się operować…
Szok, niedowierzanie i nieopisany strach - zostałam pozostawiona sama sobie z przebitymi organami. Krwotok mógł mnie zabić w każdej chwili… Najbardziej bałam się o dzieci. Co się z nimi stanie, gdy zabraknie mamy? Co, jeśli mój stan pogorszy się przy nich? Zaczęłam rozpaczliwe poszukiwania ratunku.
Udało się zupełnym przypadkiem. Mama kolegi mojego syna znała dyrektora szpitala, opowiedziała mu o mojej tragedii, on zdecydował się mi pomóc, za co będę wdzięczna do końca życia… Wiedziałam, że operacja wiąże się z ogromnym ryzykiem, że mogę jej nie przeżyć. To było jednak lepsze wyjście, niż życie na bombie zegarowej, bo śruby w ciele mogły mnie zabić jeszcze szybciej!
Operacja odbyła się w szpitalu w MSWiA w Warszawie, została zrefundowana przez NFZ. Choć lekarze nie byli pewni, jak się potoczy, podjęli ryzyko i usunęli pręt wraz ze śrubami z mojego kręgosłupa, płuca i wątroby. Miałam wielkie szczęście, udało mi się to przeżyć.
Niestety ta operacja nie wystarczy. Mój kręgosłup bez stabilizacji się krzywi w zastraszającym tempie. Bez specjalnego usztywnienia jestem w wielkim niebezpieczeństwie... Miałam dostać szansę na taką operację w tym samym szpitalu, w którym usuwali mi śruby. Wtedy jednak przyszła pandemia, szpital przekształcono na zakaźny, do odwołania. Moja nadzieja przepadła...
Jedyna szansa, abym mogła liczyć na operację przeprowadzoną przez doktora Nosarzewskiego, jednego z najlepszych specjalistów w Polsce, jest prywatny zabieg wykonany w prywatnym Centrum Medycznym Gamma w Warszawie. Niestety, to koszt, którego ani ja, ani moja rodzina nie jesteśmy w stanie ponieść...
Ta operacja to moja jedyna szansa na normalne życie, bez bólu i wstydu... To szansa na życie, bo wykrzywiający się kręgosłup to ogromne zagrożenie - uciska narządy wewnętrzne. Jestem młodą mamą, chciałabym być sprawna dla moich dzieci. Móc za nimi biegać, podnosić córeczkę… Wiem, że czas jest moim wrogiem, dlatego z całego serca proszę o każdą pomoc, każde udostępnienie mojej zbiórki.