Magia rodzicielstwa

Turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 27 Sierpnia 2015
Rezultat zbiórki
Nie kryjąc wzruszenia, serdecznie dziękujemy Darczyńcom, którzy wsparli i zaangażowali się w zbiórkę funduszy na turnus rehabilitacyjny dla Nadii. Rozwój dzieci z Zespołem Downa wymaga kompleksowego usprawniania obejmującego wszystkie sfery rozwoju, aby ciągle nabywać nowe umiejętności i utrwalać już zdobyte. Dzięki Państwa pomocy córka mogła brać udział w intensywnych zajęciach rehabilitacyjnych m.in.: kinezyterapii, terapii neurologopedycznej, terapii ręki, SI, dogoterapii, hipoterapii. Każda godzina pracy nad poprawą estetyki chodu, równowagą, koordynacją ruchową, precyzją ruchów, komunikacją i mową przybliża Nadię w stronę samodzielności. Jesteśmy niezmiernie wdzięczne za Państwa nieobojętność oraz dobre serca.
Mama i Nadia
Opis zbiórki
Niewidzialna nić, silna więź pomiędzy rodzicem i maleństwem, które dopiero przywitało świat. Od pierwszego dotyku, kojącego dźwięku głosu, zapachu bezpieczeństwa emocjonalny fundament, mający wpływ na całe przyszłe życie naszego dziecka.
Moc jest we mnie i tą moc pragnę najlepiej, jak potrafię, przekazać mojej córce Nadii. Długo trwało, zanim wzięłam się w garść. Zanim uświadomiłam sobie, że nie istnieje poradnik, książka ani złote rady, dzięki którym nauczę się mojej córeczki. Kiedy Nadia miała kolki, przytulałam, pozwalałam jej zasnąć w moich objęciach na fotelu. Spędzałyśmy ze sobą całe dnie, obserwowałam jej każdy ruch, uśmiech i mrugnięcie powieką. Martwiłam się, czy prawidłowo przybiera na wadze i czy podczas spaceru jej nie przegrzewam. Teraz już wiem, że są rzeczy ważniejsze. Choroba dziecka. Największa trwoga, kara i źródło pytań bez odpowiedzi. Cichy płacz w zaciszu własnych myśli: „Czy podołam?”. Kieruję się sercem i płynącej prosto z niego miłości. Choroby się nie wybiera. Jedynie swoją postawą, zachowaniem i troską możemy wpłynąć na jej przyszłość.
Nadia to niezwykle wrażliwa i uczuciowa dziewczynka. I choć patrząc w jej ogromne oczy, nie dopatrzymy się chorób, w środku jej zepsute serduszko pozbawione jest przegrody. Osłabione i wiotkie mięśnie pozwoliły dopiero po 3 latach ćwiczeń postawić dziewczynkę na nogi. Opóźnienia psychoruchowe i towarzyszący Zespół Downa utrudniają najprostsze czynności, które dla niepełnosprawnego dziecka są kolejnym wyzwaniem, któremu pragną sprostać. Mama nie ustaje w walce o przyszłość dla swojej córeczki. Raz podarowane zaufanie, w oczach dziecko nigdy nie powinno być poddane zwątpieniu. Nie każdy tata może dla swojego dziecka być prawdziwym ojcem. Mama dziewczynki nie tylko musi sprostać wychowaniu swojego dziecka, zminimalizowaniu skutków choroby, ale także stać się oparciem za dwóch, gdyż tatę obowiązki związane z posiadaniem dziecka przerosły.
Rodzicielstwo to nie tylko magia wspólnych najpiękniejszych chwil, ale codzienne wyrzeczenia, poświęcenie i ze wszystkich możliwych najtrudniejsza praca. Nasza miłość, przekazywane wartości, a także nowe umiejętności radzenia sobie z codziennością pozwolą zapewnić dziecku samodzielną przyszłość. Wiara połączona z odpowiednią i stałą rehabilitacją potrafi zdziałać cuda. Pragniemy zebrać środki na turnus dla Nadii, by pod okiem specjalistów i z pomocną dłonią matki poznała cząstkę prawdziwej magii, jaką jest zdrowie.