Nadziejka walczy o każdy dzień życia - potrzebna pomoc, by nadeszło lepsze jutro!

leczenie komórkami macierzystymi i roczna intensywna rehabilitacja
Zakończenie: 23 Stycznia 2021
Rezultat zbiórki
Zbiórka została zakończona, w związku z czym chcielibyśmy wyrazić nasze podziękowania za każdą kwotę przekazaną na leczenie naszej Nadusi.
Kierując się dobrem naszej córki, postanowiliśmy zmienić kierunek leczenia - wciąż wierzymy w szansę, jaką przyniesie przeszczep komórek macierzystych, ale na podstawie doświadczeń innych rodzin dzieci z problemami neurologicznymi postanowiliśmy spróbować w Bangkoku. Leczenie daje tam lepsze efekty. Niewykorzystane środki zostaną przeznaczone na poczet nowej zbiórki.
Najbardziej jednak jesteśmy wdzięczni za Was - darczyńców, bo to Wasze serca i ogromne pokłady miłości i współczucia sprawiają, że wszystko to, co niemożliwe, prędzej czy później, staje się możliwe. Przywracacie wiarę w ludzi!
Dziękujemy,
Nadia z rodzicami i rodzeństwem
Opis zbiórki
Nadia – skrajny wcześniak, urodzony 4 miesiące za wcześnie… Umierała kilka razy, walczyła o każdy oddech. Walka ze śmiercią odcisnęła na dziewczynce piętno… Prosimy o ratunek dla Nadii – nie ma czasu do stracenia!
Rodzice Nadii: Nasza córeczka Nadia urodziła się w 24. tygodniu ciąży. 16 tygodni przed planowanym porodem… Ważyła 710 gramów, czyli mniej niż paczka cukru. Mimo bycia skrajnym wcześniakiem z początku naprawdę dobrze sobie radziła. Wszyscy byli nią zachwyceni, dlatego wyroku, który usłyszeliśmy po miesiącu od jej narodzin, nie potrafiliśmy przyjąć bez morza wylanych łez, a tym bardziej po ludzku zrozumieć…
Nadusię za cel obrała sobie bakteria, która spustoszyła jej niewykształcony do końca organizm i przerodziła się w sepsę, która zaatakowała najważniejszy organ w ciele człowieka - mózg... Córeczka przeszła udar. Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Powiedziano nam, że mamy być przygotowani na najgorsze, bo zostały jej co najwyżej 3 dni życia. To była okropna rozmowa, której wspomnienie do dziś budzi łzy. Niby słyszeliśmy, co do nas mówiono, ale nie wierzyliśmy, że ta mała istotka, która codziennie trzymaliśmy za rękę, miała nas zaraz opuścić. Szybko zorganizowaliśmy chrzest. Czekaliśmy na najgorsze, po cichu błagając o cud.
Nadia żyła i walczyła. W jej mózgu z dnia na dzień pojawiały się nowe zmiany, przez które córeczka nigdy nie będzie już zdrowym dzieckiem. Miała mnóstwo przetoczeń krwi. Nie wiemy, ile dokładnie, po kilkunastu przestaliśmy już je liczyć. Niestety na tym się nie skończyło… Kilka dni później pojawił się problem z brzuszkiem, jej jelita zaczęły gorzej pracować. W trakcie operacji lekarz zdecydował o wyłonieniu stomii. To był dla nas kolejny cios. Musieliśmy nauczyć się zmieniać opatrunki i worki…
Koniec tragicznych wieści? Niestety nie… Wkłucie centralne, przez które Nadia miała podawane leki, zmieniło swoje położenie… Wszystkie płyny zaczęły zalewać płuca. Kolejny raz nasza córeczka, taka malutka i bezbronna, znalazła się na skraju życia i śmierci… Kolejny raz lekarze musieli ją ratować. Widzieliśmy ją wtedy tylko przez 5 sekund, cała opuchniętą i siną. Nie zdążyliśmy nawet się z nią pożegnać. Jedyne, co powiedzieliśmy, to „walcz…”
Po kilku godzinach, które trwały jak wieczność, sytuacja się ustabilizowała i znów mogliśmy ją zobaczyć... To było już tak wiele jak na takie maleństwo. Następnie pojawił się też problem z oczkami z powodu długiego przebywania pod sztuczną wentylacją. Nadia przeszła kolejne dwa zabiegi pod pełną narkozą. Każde wybudzenie wiązało się u nas z potężnym stresem, czy jej organizm sobie poradzi. Po tych kilku miesiącach w szpitalu żyliśmy tylko marzeniem o powrocie do domu… Los jednak szykował dla nas inne Święta Bożego Narodzenia, na szpitalnym oddziale. Nadia znów się rozchorowała. Mieliśmy nadzieję, że to nic poważnego, jednak informacja o kolejnej sepsie całkowicie zwaliła nas z nóg. Żyły córeczki były w katastrofalnym stanie, wszystkie pękały, lekarze nie potrafili zrobić nowych wkłuć centralnych. Płakaliśmy i modliliśmy się każdego dnia o cud…
Do dziś na ciele Nadii widać wszystkie blizny po jej wkłuciach. Do dziś nie potrafi przyzwyczaić się do czapek, jej ciało jest bardzo wrażliwe na dotyk. Do dziś nie widzi... Nadusia została zdiagnozowana jako dziecko z mózgowym porażeniem dziecięcym czterokończynowym. Mimo że rehabilitujemy ja od urodzenia, Nadia ma zmienne napięcie mięśniowe, co bardzo utrudnia powrót do sprawności. Córeczka nie trzyma stabilnie głowy, nie siedzi, nie mówi, nie rusza celowo rękoma i nogami, jest dzieckiem leżącym, za to słuch ma idealny. Usłyszy każdy najcichszy dźwięk, dlatego gdy w końcu zaśnie, chodzimy na paluszkach. Uwielbia muzykę, opowiadania na uszko, kocha się śmiać i być zabawiana przez całą rodziną.
Nie wyobrażamy sobie życia bez naszej Nadii... Jest naszą cudowną, waleczną córeczką i zodiakalnym Lwem. Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie taka jak inne dzieci, ale każdy krok naprzód to dla nas iskra nadziei na lepsze, bardziej samodzielne jutro dla niej.
Nadia ma dwoje rodzeństwa, które oddało jej przy narodzinach coś bardzo cennego - komórki z krwi pępowinowej. Jest to ogromna szansa na poprawę jej zdrowia! Komórki macierzyste mogą pobudzić do działania komórki Nadii. Nie zostało nam wiele czasu na przeprowadzenie terapii – Nadia powinna ją przejść do 6. roku życia, a ma już skończone 4 lata… Leczenie będzie trwać rok - podań jest 5 i są między nimi 2-miesięczne przerwy. W trakcie i po zakończonej terapii wymagana jest intensywna rehabilitacja. Ponadto, przed każdym podaniem Nadia musi być w pełni zdrowa… W dobie zagrożenia, jakim jest pandemia i wielu współistniejących chorób, na które cierpi Nadia, wcale nie jest to takie proste… Dlatego jak najszybciej musimy rozpocząć leczenie i walczyć o każdy dzień.
Zwracamy się z prośbą o pomoc do wszystkich ludzi dobrej woli, o ogromnym pokładzie ciepła i miłości… Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę, bo każda przybliży nas do celu, jakim jest zdrowie Nadii. Dziękujemy Wam i za Was. Wierzymy, że DOBRO WRACA!
______
Weź udział w licytacjach dla Nadusi i pomóż w walce o zdrowie! - LICYTACJE DLA NADUSI
Śledź na bieżąco, co u Nadii i kibicuj jej w walce! - Nadia Strzała - Wojownicza Księżniczka