Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Ciało jest jej więzieniem❗️Tragiczny wypadek zniszczył młode życie Natalii... Ratunku!

Natalia Dybska
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Intensywna rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Natalia Dybska, 26 lat
Złoczew, łódzkie
Stan po wypadku - głęboki niedowład kończyn dolnych, wieloodłamowe złamanie miednicy, uraz kręgosłupa ze złamaniem, pęcherz neurogenny
Rozpoczęcie: 17 Sierpnia 2020
Zakończenie: 25 Grudnia 2020

Opis zbiórki

Natalia. Piękna 24-latka, która powinna cieszyć się każdym dniem. Dziewczyna, której życie ktoś brutalnie zniszczył - mało brakowało, by je odebrał… Wypadek z winy innego kierowcy. Rozległe wielonarządowe obrażenia. Miała nie przeżyć. Żyje. Walczy. Jest sparaliżowana. Jedyną szansą jest rehabilitacja. NFZ wyznaczył termin na 2027 rok. Naprawdę. Pomagamy my - rodzina, koledzy, przyjaciele. I prosimy o pomoc, żeby dać Natalii szansę, żeby odzyskała to, co zabrał jej wypadek.

Natalia Dybska

Mam na imię Natalia. Moja historia rozpoczęła się 3 listopada 1996 roku, kiedy to przyszłam na świat… Po 21 latach o mało co się nie skończyła. Jedna chwila potrafi zrujnować wszystko, co misternie układało się latami... Jedna chwila może odebrać wszystko.

2 lata temu, latem, wydarzył się dzień, który na zawsze zniszczył moje życie… Wypadek, który spowodował inny kierowca. W jego następstwie jestem sparaliżowana od pasa w dół.

To, że przeżyłam, jest zasługą osób, które znalazły się na miejscu zdarzenia i szybko wezwały pomoc oraz lekarzy w szpitalu. Dopiero później dowiedziałam się, jak poważny był mój stan... Wręcz krytyczny. Nie dawano mi zbyt dużych szans, kazano się żegnać… Wyrokowano, że nie ma dla mnie ratunku. Ja jednak okazałam się silna... Przeżyłam! Tydzień walki o życie jest dla mnie tylko czarną plamą… Byłam w śpiączce. Wybudzono mnie dopiero po tygodniu… Nie wiedziałam, gdzie jestem. Biel ścian, buczenie urządzeń, brak czucia w nogach…

Natalia Dybska

Dopiero lekarze powiedzieli mi, co się stało i jak poważne są konsekwencje wypadku. Sama nie wiedziałam, czy to sen, czy rzeczywistość... Gdy budziłam się w nocy, miałam nadzieję, że to tylko koszmar, który właśnie się skończył… Gdy jednak widziałam biały sufit Oddziału Intensywnej Terapii nad moim łóżkiem i słyszałam pikanie aparatury podtrzymującej życie, docierało do mnie, co się stało. Bolało za każdym razem, gdy uświadamiałam sobie, że to rzeczywistość. Byłam słaba, nie miałam sił, by ćwiczyć, by utrzymać książkę w dłoniach… Bałam się, co teraz ze mną będzie i czy sobie poradzę.

Tak mijały kolejne dni, podczas których powoli odzyskiwałam siły… W końcu opuściłam OIOM i rozpoczęłam rehabilitację. W szpitalu w Bydgoszczy spędziłam 16 tygodni. Tam po raz pierwszy usiadłam na wózku inwalidzkim.

Natalia Dybska

19 sierpnia minęły dwa lata bólu, płaczu i zmartwień... Tęsknię za wszystkim, co odebrał mi wypadek. Chciałabym jeszcze kiedyś pobiec przed siebie, zatańczyć, poczuć trawę pod stopami lub gorący piasek na plaży… Nie przestaję walczyć i wierzyć, że to, czego tak bardzo pragnę, jeszcze kiedyś nastąpi.

Życie na wózku inwalidzkim jest dużym wyzwaniem. Codziennie intensywnie się rehabilituję. Są postępy. Na refundowaną jednak rehabilitację muszę jednak czekać 7 lat... A dla mnie liczy się każdy dzień. Każdy bez intensywnej rehabilitacji to zmarnowana bezpowrotnie szansa. Jeśli teraz nie będę walczyć o sprawność, bezpowrotnie się z nią pożegnam.

Wierzę, że w przyszłości będę chodziła o własnych siłach. Ludzie, którzy mnie otaczają, wzmacniają tę wiarę i dają mi siłę, której tak bardzo potrzebuję. To dzięki nim ciągle idę do przodu. Dziękuję. I bardzo proszę o pomoc, bo w walce o sprawne życie nie poradzę sobie sama…

______

Warto śledzić: Natalia - moja historia

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Pomóż mi nagłośnić zbiórkę

Baner na stronę

Obserwuj ważne zbiórki