Operacja albo życie na wózku – czas do 15 września!

Operacja nóżki w Paley European Institute - jedyna szansa na uratowanie zdrowia
Zakończenie: 20 Września 2019
Rezultat zbiórki
UDAŁO SIĘ! Pojawiające się w naszych oczach łzy nie pozwalają lepiej ująć naszej wdzięczności dla Was, Kochani!
Po wielu miesiącach trudnej walki, strachu i łez, przeplatanych nadzieją, stało się to, o co walczyliśmy! Dzięki Wam dostaliśmy szansę i mogliśmy leczyć córeczkę u najlepszych specjalistów na świecie. Lilianka jest już po operacji!
Cała Armio Przyjaciół Lilianki, zawsze będziemy Wam wdzięczni. Jesteście naszymi Aniołami. Nigdy nie będziemy w stanie przekazać wdzięczności za ogromne zaangażowanie zupełnie obcych ludzi, którzy przez chorobę córeczki stali się nam bliscy. Wasze wsparcie, dobre słowa pomogły nam przetrwać najtrudniejszy dla nas czas... Przed nami rehabilitacje i kolejne operacje. Nie poddajemy się! My walczymy dalej, ciesząc się każdym dniem!
A teraz popatrzcie sami jak Lilianka chodzi!
Jeszcze raz dziękujemy za WASZE OGROMNE WSPARCIE! Jesteście częścią tego cudu! ❤️
Nasza mała wojowniczka nieustannie się uśmiecha, bo wie, że już teraz będzie tylko lepiej!
Uściski i buziaki od Lilianki!
Pozdrawiamy serdecznie,
Magdalena i Kamil – rodzice Lilianki
Opis zbiórki
Lilka ma półtora roczku, a przed sobą wizję życia na wózku inwalidzkim. Jej nóżka jest zdeformowana, kość w każdej chwili może pęknąć. Córeczka jeszcze niewiele rozumie, ale kwestią czasu są pierwsze pytania o to, dlaczego nie chodzi. Boimy się – z każdym dniem coraz mocniej. Uderzyliśmy w mur, bo cena, jaką trzeba zapłacić za zdrowie Lilki jest olbrzymia. Nie zostało nam dużo czasu, bo termin operacji wyznaczono na 21 września! Po raz pierwszy w naszym życiu prosimy o taką pomoc, ale kiedy chodzi o przyszłość własnego dziecka, nie ma innego wyjścia. Bądź z nami w tej walce, tylko z Tobą możemy ratować sprawność Lilki.
Kiedy się urodziła, na świecie czekała już na nią starsza siostra – Ala. Nic złego się nie działo, zaraz po porodzie wyszłyśmy ze szpitala do domu. Wszyscy byliśmy szczęśliwi. My, bo na świat przyszła nasza druga, wymarzona córeczka i Ala, bo nie mogła się jej doczekać. Cały czas pytała o nią, mówiła, że kiedy tylko zacznie chodzić, wszystko będą robić razem. Teraz zadajemy sobie pytanie, czy zacznie chodzić w ogóle…
Któregoś dnia, kiedy przewijałam Lilkę, zwróciłam uwagę na jej lewą nóżkę, która była nieco bardziej wykrzywiona niż prawa. Jeszcze wtedy nie byłam tym przerażona – dzieci przecież mają krzywe nóżki. Dla spokoju sumienia umówiłam się na konsultację do ortopedy. Z gabinetu wyszłam już ze łzami w oczach… Lekarz, kiedy zaczął badać nóżkę, od razu powiedział, że jest źle.
Córeczka ma staw rzekomy kości piszczelowej lewej nóżki. Co to oznacza? U Lilki najprawdopodobniej kość źle rozwijała się już w czasie ciąży. Nóżka jest zdeformowana, kość piszczelowa wygięta w łuk, a stópka jest wykrzywiona. Z każdym dniem kość jest coraz słabsza, bardziej krucha i w każdej chwili może pęknąć. Nawet sama z siebie, przy gwałtownym ruchu albo przy przewijaniu. Jeśli tak się stanie, Lilka będzie skazana na gipsy i ból.
Od ortopedów słyszymy, że konieczna jest jak najszybsza operacja, aby Lilka mogła uczyć się chodzić już na zdrowych nóżkach. Po konsultacjach z polskimi lekarzami byłam załamana. Dali jedynie 50 procent szans na powodzenie operacji. To zbyt duże ryzyko... Szukając innego rozwiązania, znaleźliśmy informacje o klinice w Stanach Zjednoczonych. Przesłaliśmy wszystkie dokumenty i po dwukrotnej konsultacji lekarze dali nam całkowitą pewność, że naprawią nóżkę naszej córeczki. Dają 100% szans, że operacja się uda, a Lilianka będzie miała zdrową i sprawną nóżkę. Przedstawiono nam cały plan leczenia. Lilka będzie miała pobraną masę kostną z talerzy biodrowych i przeszczepioną do piszczeli. Dodatkowo zostanie wszczepione specjalne białko w miejscu pęknięcia oraz płytka, która usztywni nóżkę.
Po tej operacji Lilka będzie zdrową dziewczynką! To wlało nadzieję w nasze serca… Operacja będzie zrobiona w Paley European Institute w Warszawie. Byliśmy przeszczęśliwi. Do czasu, aż otrzymaliśmy kosztorys operacji. Zdrowie Lilki kosztuje nas ponad 350 tys. zł. To mur, który oddziela naszą córeczkę od sprawności.
Zrobimy wszystko dla naszego dziecka, ale bez Twojego wsparcia może się nie udać. Wierzymy, że któregoś dnia zobaczymy nasze córeczki – Alicję i Liliankę – trzymające się za rączki i idące śmiało przed siebie. Prosimy, pomóż...
–rodzice
_______