Chcę stanąć na własnych nogach, jak inne dzieci... Pomóż mi!

specjalistyczne ortezy pionizujące, buty ortopedyczne, wózek inwalidzki
Zakończenie: 12 Grudnia 2023
Opis zbiórki
W szóstym miesiącu ciąży dowiedzieliśmy się, że nasza córka nie rozwija się prawidłowo. Badanie USG wykazało zbyt krótkie rączki i nóżki, a zbyt dużą głowę. Kiedy po 18-godzinnym porodzie Ola pojawiła się na świecie, rozpoczęła się nasza wspólna walka o jej zdrowie i sprawność. Walka, która trwać będzie jeszcze wiele lat. Nasze 11-letnie dziecko ma w tej chwili jedno wielkie marzenie. Wyjść o własnych nogach na spacer z psem. Żeby mogło się spełnić, potrzebuje bardzo kosztownych, specjalistycznych ortez.
Achondroplazja - choroba powodująca, że Olka jest mniejsza od swoich rówieśników i ma nieproporcjonalnie większą główkę. Gdyby u córki to schorzenie występowało w klasycznej postaci, pewnie nie byłoby dla niej aż tak uciążliwe. Wiadomo, że nie jest przyjemnie być malutkim i mieć całe życie oczy na poziomie bioder innych ludzi. Znamy jednak przykłady osób, które swój niski wzrost zamieniły w zaletę, jak np. aktor wcielający się w postać Tyriona - popularnego bohatera serialu “Gra o Tron”. Niestety, Ola zachorowała na jedną z najcięższych odmian dysplazji, która nie pozwala jej nawet samodzielnie chodzić…
My, zdrowi ludzie, codziennie robimy tysiące kroków i w ogóle tego nie doceniamy. Jest to tak naturalne i oczywiste, że dopiero, kiedy odbierze nam się tę możliwość, oczy się otwierają. Olka każdego dnia widzi koleżanki i kolegów w szkole i chciałaby móc bawić się razem z nimi. Biegać po boisku, wchodzić na drzewo, skakać na skakance. Takie małe, (nie)zwykłe rzeczy. Na wózku to jednak niemożliwe. Córka nie skarży się na swój los, ale znam ją dobrze i wiem, jak wiele radości by jej to sprawiło. Zrobić mały kroczek. Po prostu stanąć na własnych nogach...
W całej swojej niezwykłości Olka pozostaje normalną nastolatką, z potrzebami jak u innych dzieci. Mieć przyjaciół, poznawać świat. Z każdym dniem stawać się ciut bardziej dojrzałą, samodzielną. Dzieciństwo upłynęło jej pod znakiem rehabilitacji i nieustannej walki ze swoimi ograniczeniami. Niepoliczone godziny zabaw na podwórku musiały ustąpić miejsca intensywnym ćwiczeniom usprawniającym... To teraz nasze zadanie, żeby jak najbardziej ułatwić jej przyszłość.
Przez te 11 lat odwiedziliśmy mnóstwo gabinetów lekarskich. Wielu chciało pomóc, niewielu potrafiło… Mamy całą piwnicę bezużytecznego sprzętu ortopedycznego. Zbyt wiele błędów, nie możemy narażać córki na kolejne. Żeby Ola mogła chodzić, potrzebne są nowoczesne, specjalistyczne ortezy, buty i odpowiednio dopasowany wózek (na czas nauki chodzenia). Dlatego postanowiliśmy szukać pomocy tam, gdzie zajmują się najtrudniejszymi przypadkami. Tak trafiliśmy do kliniki w Aschau w Niemczech, do której zjeżdżają ludzie z całej Europy. To nasza ostatnia nadzieja…
Niestety ten nowoczesny sprzęt, tak bardzo potrzebny dla naszej córki, jest okrutnie drogi… Wydaliśmy już kosmiczne kwoty na ratowanie zdrowia Oli i więcej sami nie damy już rady. Prosimy więc o pomoc… Z dobrze dobranymi ortezami córka jest w stanie w ciągu 2-3 lat funkcjonować samodzielnie. Dzisiaj to dla nas tak dalekie marzenie jak lot na księżyc. Ale, dzięki najlepszym specjalistom i Waszemu wsparciu, ma szanse się spełnić. Mały krok dla człowieka, wielki krok w życiu naszej Oli!
Mama Oli