Nie chcę być marionetką choroby - kontynuacja leczenia

rehabilitacja i leczenie Olivera
Zakończenie: 6 Czerwca 2018
Rezultat zbiórki
Dziękuję wszystkim darczyńcom za pomoc dla Oliverka. Uzbierane środki zostały przeznaczone na rehabilitację synka, która niestety musi być jeszcze prowadzona przez wiele, wiele lat, by synek mógł choć trochę lepiej funkcjonować. Niestety Oliver ma nadal napady padaczki i choroba nie odpuszcza, dlatego nie poddajemy się i walczymy dalej.
Dziękujemy za pomoc!
Opis zbiórki
Jeden krok w przód, dwa w tył – tak wygląda życie z padaczką. Aby zrobić krok, potrzebna jest ogromna praca, coraz cięższa, bo Oliver sam nie wie, co się z nim dzieje, padaczka miota jego ciałem, kiedy chce, a każdy atak przychodzi nagle i zabiega coraz więcej. Rodzicowi ciężko na to patrzeć, tym bardziej, że nie może patrzeć bezczynnie, trzeba zawsze mieć ze sobą lek, bo ataki nie uzgadniają z nami odpowiedniego miejsca i czasu – może zdarzyć się wszędzie – na placu zabaw, w dzień, w nocy. Całodobowa czujność przez lata wykańcza, sen przerywają ataki gorsze niż koszmary.
W ciągu ostatniego roku Oliver przeszedł dwie operacje, dał sobie radę z powikłaniami. Dzięki Wam i Waszemu wsparciu na poprzedniej zbiórce miał zapewnioną rehabilitację – nawet nie wiecie, jak nam to pomogło. Martwię się o wszystko, jestem kłębkiem nerwów – o zdrowie syna martwię się najbardziej, nie mam wpływu na jego chorobę, a dodatkowo muszę cały czas martwić się także o pieniądze – skąd je brać na leczenie, które jest drogie, które jest potrzebne każdego dnia, a do pracy nie mogę wrócić, bo nie mam co zrobić z Olivera. Gdyby nie Wasza pomoc, nie mogłabym wysłać Olivera na tak dużą ilość zajęć rehabilitacyjnych i zapewnić mu takiej pomocy. Bardzo dziękujemy w imieniu syna i nas – rodziców.
Oliver urodził się w październiku 2009 roku. Pierwsze ataki zaczęły się, gdy syn miał 19 miesięcy. Któregoś dnia rączki i nóżki synka zaczęły się nienaturalnie wyginać – wyglądał jak pajacyk. Następnie choroba postępowała bardzo szybko. Z miesiąca na miesiąc było gorzej. Chłopczyk, który potrafił mówić przestał się odzywać. W mieszkaniu nie słyszało się już głośnego „mama” lub „tata”. Kiedy się wywrócił, nie wzywał pomocy, nie krzyczał. Potem zaczął mieć problemy z chodzeniem. Obecnie Oliwer nie potrafi samodzielnie funkcjonować. We wszystkich czynnościach dnia codziennego potrzebuje naszej pomocy. Syn jest opóźniony w rozwoju i ma problemy z poruszaniem się. Ma obniżone napięcie mięśniowe, zaburzenia koordynacji. Każda przeszkoda grozi upadkiem, dlatego spacery odbywają się w wózku. Z naszą asekuracją jest w stanie przejść kilka metrów, jednak bardzo szybko się męczy.
Oliver wymaga specjalistycznej rehabilitacji i odpowiedniego leczenia, aby mógł poradzić sobie z chorobą. Wierzymy, że nasz syn będzie jeszcze kiedyś samodzielny. Wierzymy, że jeszcze kiesyś będzie biegał. Rehabilitacja NDT Bobath i masaże pomogają Oliverowi stabilniej chodzić. Dlatego prosimy o pomoc w uzbieraniu środków na roczną terapia synka. Padaczka to choroba, która odbiera dziecku wszystko - dzieciństwo i normalne funkcjonowanie. Oliver po każdym ataku cofa się w rozwoju. Jego choroba jest dla nas źródłem ogromnego smutku, lecz wierzymy, że dzięki Wam – ludziom o dobrych sercach – jest szansa na lepsze jutro dla synka.