Serce Patrycji zatrzymało się 12 razy❗️Pomóż jej odzyskać sprawność!

Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, sprzęt medyczny

Organizator zbiórki:
Patrycja Buchalik, 38 lat
Rybnik, śląskie
Stan po NZK z powodu zapalenia mięśnia sercowego, niedotlenienie narządów, w tym anoksemiczne uszkodzenie mózgu, śpiączka
Rozpoczęcie: 12 października 2023
Zakończenie: 20 stycznia 2026
544 770 zł(83,95%)
Brakuje 104 166 zł
WesprzyjWsparły 11 473 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0363267
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0363267 Patrycja
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Google Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Patrycji poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, sprzęt medyczny

Organizator zbiórki:
Patrycja Buchalik, 38 lat
Rybnik, śląskie
Stan po NZK z powodu zapalenia mięśnia sercowego, niedotlenienie narządów, w tym anoksemiczne uszkodzenie mózgu, śpiączka
Rozpoczęcie: 12 października 2023
Zakończenie: 20 stycznia 2026

Aktualizacje

  • Bez Waszego wsparcia nie damy rady… Prosimy o pomoc dla naszej ukochanej Patrycji.

    Każdy dzień to dla Patrycji kolejna walka o odzyskanie tego, co odebrała jej tragedia, gdy nagle zatrzymało się jej serce. Nasza córka – silna, wrażliwa, zawsze pełna życia – dziś potrzebuje nas w sposób, którego nigdy się nie spodziewaliśmy. A my… My robimy wszystko, by dać jej przyszłość, na jaką zasługuje.

    Jesteśmy przy niej od poranka do późnej nocy. Towarzyszymy jej w każdym ćwiczeniu, w każdym drobnym kroku naprzód i każdej chwili zwątpienia. Nasz dom stał się miejscem walki, w pełni dostosowanym do jej potrzeb, pełnym miłości i wiary, że jeszcze będzie dobrze.

    Dzięki Waszej pomocy Patrycja już dokonała rzeczy, które jeszcze niedawno wydawały się niemożliwe. Potrafi stabilnie siedzieć na wózku, sama je, pije z kubka… A kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy, jak pewnym ruchem zakłada nogę na nogę jak prawdziwa dama – łzy same popłynęły. To był moment, w którym zrozumieliśmy, że ciężka praca ma sens. Że wciąż jest nadzieja.

    Patrycja Buchalik

    Ale ta nadzieja ma swoją cenę. Rehabilitacje, terapie i dojazdy to koszty, które przerastają nasze możliwości... Wyjazdy mamy z Patrycją na rehabilitację stacjonarną w Tychach, regularne wizyty logopedy, zabiegi refleksologa, logopeda i domowa rehabilitacja...

    Nie mamy pieniędzy, by to wszystko opłacać. A to wszystko jest niezbędne, by Patrycja mogła iść naprzód. 

    Dlatego z całego serca dziękujemy za każdą, nawet najmniejszą wpłatę. Każda złotówka realnie zmienia życie naszej córki. Każda chwila Waszego wsparcia daje nam siłę, by dalej walczyć. To dzięki Wam Patrycja osiąga te małe–wielkie sukcesy.

    I dlatego wciąż prosimy – nie zostawiajcie nas. Wasza pomoc to nasza nadzieja. 

    Dziękujemy za wszystko.

    Rodzice Patrycji

  • "Mamusiu, proszę, wróć do nas!" – POMÓŻ Patrycji❗️

    Ciężko napisać choćby kilka słów. Nasz rodzinny dramat to coś, o czym naprawdę trudno mi rozmawiać. Nie spodziewaliśmy się, że walka o Patrycję będzie tak długa, tak kosztowna... Proszę w imieniu swoim i Patrycji o dalszą pomoc, bo bez Was nie zdziałamy nic.

    Wciąż myślę, jak będą wyglądały tegoroczne święta. Jak to wszystko tłumaczyć córeczce... Zosia jest pod opieką psychologa – bardzo przeżywa, w jakim stanie jest jej mamusia. 

    Są różne dni. Ale nie tracimy nadziei. Pracujemy ze specjalistami, którzy chcą z nami walczyć o Patrycję. Minął już rok, a żona się nie poddaje. Wręcz przeciwnie – wciąż ma w sobie ogromną siłę, by każdego dnia ćwiczyć i pracować z terapeutami. W głębi serca czuję, że robi to dla naszej córeczki... Że to dla niej znajduje siłę.

    Patrycja Buchalik

    Wierzymy, że wkrótce Patrycja stanie na nogi, podniesie się z wózka. Czekamy z niecierpliwością na jej pierwsze kroki. Aby to było możliwe, musimy kontynuować pracę ze specjalistami. W tej chwili żona korzysta z pomocy fizjoterapeuty, neurologopedy, komory normobarycznej i masaży, które mają na celu zmniejszyć napięcie. To wszystko kosztuje niemałe pieniądze, dlatego zdecydowaliśmy o zwiększeniu kwoty zbiórki, aby zabezpieczyć środki na kolejny rok rehabilitacji. 

    Każdego dnia robimy wszystko, by Patrycja do nas wróciła. Wiemy, że ciężka praca i rehabilitacja mogą zdziałać cuda. Jednak największym cudem jest dla nas Wasza pomoc. Gdyby nie Wy, nie moglibyśmy zapewnić Patrycji takiej opieki. Jesteśmy ogromnie wdzięczni i prosimy Was o dalsze wsparcie. 

    Arek

  • Kończą nam się pieniądze na rehabilitację, a bez niej stan Patrycji się pogorszy❗️

    Tylko dzięki Wam udaje nam się walczyć o sprawność żony. Jednak bez wsparcia, nie uda nam się więcej osiągnąć... Miesięcznie wydajemy kilka tysięcy na rehabilitację i specjalistów... Proszę z całego serca- bądźcie z nami dalej!

    Patrycja na początku sierpnia była na badaniu serca. Zapalenie mięśnia sercowego ustało i możliwe było wszczepienie kardiowertera. Żona spędziła tydzień w szpitalu, w którym uratowano jej życie. Niestety, ten tydzień bez rehabilitacji sprawił, że spastyczność się zwiększyła...

    W przypadku Patrycji fizjoterapia musi odbywać się cały czas! Każda, nawet najmniejsza przerwa prowadzi nieuchronnie do pogorszenia jej stanu. Bez przerwy opłacamy wizyty specjalistów i robimy wszystko, by odzyskać naszą ukochaną żonę, mamę, córkę, przyjaciółkę...

    Każdego dnia boję się, co będzie dalej. Zosia już nie pamięta, jak to było, kiedy mieszkaliśmy wszyscy razem. Tragedia, która przydarzyła się naszej rodzinie jest dla mnie nie do zaakceptowania. Wciąż zadaję sobie pytanie: dlaczego akurat Patrycja? Jest ciężko, jednak cały czas pracujemy. Żona jest osobą leżącą, a ja zrobię wszystko, by zaczęła chodzić.

    Wierzymy, że będzie lepiej i nie poddajemy się. Nasze życie musi wrócić do normy. Modlę się o to bez przerwy... I proszę Was z całego serca – pomóżcie mi odzyskać żonę.

    Arek

    Patrycja Buchalik

    📽️ Zobacz wzruszający apel Patrycji 

Opis zbiórki

PILNE❗️Moja żona Patrycja Buchalik leży na OIOM-ie w klinice w Zabrzu, w stanie czuwania... Nie wybudziła się ze śpiączki. Od 11 lat jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i mamy 4-letnią córeczkę Zosię, która jest dla nas całym światem, staraliśmy się o nią 7 lat. Nic nie spodziewało tragedii, która miała nastąpić, a która wydarzyła się kilkanaście dni temu i zrujnowała całe nasze życie... Dziś muszę prosić o pomoc, żeby odzyskać ukochaną żonę, a nasza córeczka swoją mamusię!

Patrycja jest aniołem w ciele człowieka. Zawsze wszystkim pomaga i nigdy nie traktowała nikogo jak obcego. Zawsze uśmiechnięta, pełna życia, mająca mnóstwo planów i marzeń, które realizowała krok po kroku. Te marzenia i plany przerwała nagła choroba, która spadła na nią i naszą rodzinę jak grom z jasnego nieba.

Patrycja Buchalik

Pod koniec września wyjechałem służbowo na kilka dni do Holandii. Patrycja i nasza córeczka spędzały noc u teściów. Rano dowiedziałem się, że w nocy żona miała atak padaczki... Nigdy wcześniej nie chorowała. Odwołałem wszystkie spotkania, wsiadłem w samochód i przyjechałem do szpitala. Na oddziale byłem o 1.30 w nocy, rozmawiałem jeszcze z Patrycją... "Wrócę jutro, kochanie" - powiedziałem. Nie wiedziałem, że następnego dnia Patrycja nie będzie już przytomna...

Rano jeszcze pisaliśmy. W drodze do szpitala wszedłem do sklepu, zadzwoniłem do Patrycji, by zapytać, czy czegoś potrzebuje... Odebrała pielęgniarka. Wiedziałem już, że stało się coś bardzo, bardzo złego... Okazało się, że serce Patrycji zatrzymało się 4 razy. Szok, morze wylanych łez... Patrycja została przetransportowana do specjalistycznej kliniki w Zabrzu. Nie wiedziano, co jej dolega... Choć wiedziałem, że jest w najlepszych rękach, umierałem ze strachu. Pani doktor powiedziała, że mam wrócić następnego dnia; jeśli nie zadzwoni, to znaczy, że wszystko jest dobrze. Telefon zadzwonił o 6.30 rano. Całe życie przeleciało przed oczami. Okazało się, że w nocy Patrycję reanimowano 8 razy...

Patrycja Buchalik

Serce Patrycji zatrzymało się łącznie 12 razy. Tyle razy lekarze ją reanimowali... Po badaniach okazało się, że żona zachorowała na zapalenie mięśnia sercowego. 36 lat... Zbyt młoda... Doszło do niedotlenienia narządów, w tym uszkodzenia mózgu... Żona jest częściowo sparaliżowana, do tej pory nie odzyskała świadomości. Oddycha za nią respirator.

Po 12 reanimacjach stan kardiologiczny jest ustabilizowany, ale nadal nie wybudziła się ze śpiączki. Choć otwiera oczy, ściska rękę, wciąż nie ma z nią kontaktu... Jesteśmy zrozpaczeni... 

Potrzebne jest leczenie w klinice Votum w Krakowie, które kosztuje około 31 tysięcy miesięcznie. Klinika Votum jest niebem dla osób w stanie wegetatywnym i wiele osób udało się tam wybudzić, powoli wracają do normalnego życia. Wierzę, że Patrycja będzie wśród nich.

Patrycja Buchalik

Mamy wspaniałych przyjaciół, którzy nas wspierają oraz pomagają nie tracić nadziei. Jestem im ogromnie wdzięczny. Strach o życie ukochanej osoby jest niewyobrażalny... Boję się też o Zosię, córeczka jest naszym spełnionym marzeniem, ona i Patrycja są bardzo zżyte. Wie, że mamusia pojechała do szpitala, że jest chora i bardzo za nią tęskni...

Błagam o wsparcie na półroczne leczenie tak, aby od grudnia mogło się rozpocząć. Walczymy o moją Żonę, Patrycję, o to, by Zosia nie straciła mamy. Nie tracimy też nadziei. Zrobię dla Patrycji wszystko, rodzina jest dla mnie najważniejsza. Proszę, pomóż mi...

Arek, mąż Patrycji i tata Zosi

Wybierz zakładkę
Sortuj według