

Mam tylko jedno życie! Chłoniak chce mi je odebrać!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
RATUNKU – muszę walczyć❗️
Płacz. Krzyk. Ciemność. Jedna diagnoza, która zburzyła cały mój świat. Dlaczego ja? Dlaczego teraz? Dlaczego, gdy moje dzieci tak bardzo mnie potrzebują? Patrzę na nie i wiem – nie mogę się poddać. Muszę walczyć, mam dla kogo żyć!
Przede mną dziesięć dawek chemii. Naprawdę się boję, ale wytrzymam. Robię to dla siebie i dla moich najbliższych. Jestem już po pierwszej dawce... tragedia. Ciało odmawia posłuszeństwa, każdy ruch to ból, każda myśl to walka. Ale wiem jedno: CHCĘ ŻYĆ.
Nie chcę, by moje dzieci straciły mamę.
Nie chcę się poddać tej chorobie.
Nie chcę zniknąć.Potrzebuję Was, Waszego wsparcia, dobrego słowa, obecności, każdej złotówki. Proszę, pomóżcie mi wygrać! Pomóżcie mi wrócić do życia – nie tylko dla siebie, ale i dla tych, którzy nie wyobrażają sobie życia beze mnie. Mam w sobie siłę, miłość i nadzieję. Z Wami – dam radę.
Z całego serca proszę: pomóżcie!Paulina
Opis zbiórki
Nazywam się Paulina Lada. Mam 31 lat i od dziecka wiem, co to znaczy walczyć. Genetyczna choroba siatkówki nauczyła mnie, że w życiu nie chodzi o to, by zastanawiać się, ile przeszkód nas spotyka. Najważniejszy jest sposób, jak przez nie przechodzimy. Pogodziłam się z moją chorobą, nauczyłam się pokonywać bariery i nie przestawać marzyć. Ale...
Dzięki determinacji i wsparciu bliskich skończyłam studia magisterskie na kierunku fizjoterapii. Zbudowałam szczęśliwą rodzinę z moim mężem Dawidem – człowiekiem, który jest moją ostoją i najlepszym przyjacielem. Nasze życie wypełnia śmiech i miłość cudownych dzieci: 7-letniego Szymona i 3-letniej Gabrysi.
Ale los nie zawsze jest łaskawy. W ciągu ostatnich miesięcy nasze życie zmieniło się nie do poznania. Kiedy usłyszeliśmy, że Szymon odziedziczył po mnie chorobę wzroku, serce mi pękło. Nadzieja tliła się jeszcze przez chwilę, aż przyszły wyniki Gabrysi. Ona również będzie stopniowo tracić wzrok.

Nie zdążyliśmy się jeszcze oswoić z tą myślą, gdy spadł na nas kolejny cios. Lekarze wykryli u mnie chłoniaka Hodgkina. Nagle musiałam stawić czoła najtrudniejszemu wyzwaniu w moim życiu. Strach, gniew, bezradność – te emocje towarzyszyły mi każdego dnia. Ale potem spojrzałam na moją rodzinę. Na Szymona, który uwielbia słuchać bajek na dobranoc, na Gabrysię, która przybiega do mnie z otwartymi ramionami, na Dawida, który zawsze trzyma mnie za rękę, niezależnie od okoliczności. I wtedy wiedziałam – nie mogę się poddać.
Mam jeszcze tyle planów, tyle marzeń do spełnienia. Chcę pokazać moim dzieciom, że życie, nawet pełne przeszkód, może być piękne. Że można spełniać marzenia, mimo przeciwności losu. Że miłość i siła rodziny są w stanie przezwyciężyć wszystko.
Dziś nie proszę o litość. Proszę o szansę. Szansę na walkę, na leczenie, na przyszłość. Dla siebie. Dla moich dzieci. Dla naszej rodziny. Jeśli możesz, pomóż mi stanąć do tej walki. Bo nigdy się nie poddam.
Paulina
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Sylwia100 zł
- Paulina1 zł
Modle się za Was
- Kris20 zł
- Pokek100 zł