

Niedzielne popołudnie zakończyło się niewyobrażalną tragedią... Pomóż Pawłowi stanąć na nogi!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym, zakup auta
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym, zakup auta
Aktualizacje
Paweł czyni kolejne postępy! Dziękujemy i prosimy: bądźcie z nami dalej!
Każda historia ma swoje „jakiś czas później”. To nasze dzisiaj. Od czasu rozpoczęcia zbiórki wydarzyło się naprawdę wiele: osiągnęliśmy ogromne postępy i podążamy w dobrym kierunku...
Powrót do zdrowia wymaga czasu, cierpliwości i siły, ale efekty, które widzimy, są niesamowite. Wierzymy, że to miłość i Wasze wsparcie dają nam siłę, aby iść dalej i nie poddawać się w tej trudnej walce.

Paweł każdego dnia daje z siebie coraz więcej. Dzięki rehabilitacjom, które mogliśmy zrealizować dzięki zbiórce, jego stan uległ znacznej poprawie. Pojawiają się oznaki czucia poniżej miejsca urazu, których wcześniej nie było.
To ogromna nadzieja i dowód na to, że ciężka, codzienna praca ma sens! Mimo tych postępów, Paweł wciąż potrzebuje pomocy w codziennych czynnościach, a dalsza rehabilitacja jest absolutnie niezbędna.

Koszty jednak są ogromne… Intensywne programy, turnusy i pobyty w specjalistycznych ośrodkach stają się coraz bardziej kosztowne wraz z postępami. Ale to właśnie one otwierają drogę do jeszcze większej sprawności i niezależności.
Jesteśmy dumni z tego, jak daleko zaszliśmy wspólnie, wbrew wszelkim przeciwnościom. Wierzymy, że przed nami kolejne sukcesy. Każdy trudny dzień Paweł zamienia w siłę do dalszej walki. Dlatego z całego serca prosimy Was o dalsze wsparcie. Dzięki Wam udało się już tak wiele – wierzymy, że razem możemy osiągnąć jeszcze więcej!
Żona Pawła, Monika
Nowe informacje o stanie zdrowia Pawła!
Kochani, chciałabym mieć dla Was same dobre wieści, ale niestety codzienność Pawła wciąż jest trudna. Mąż co jakiś czas trafia do szpitala, ma wysokie gorączki, a jeszcze nie do końca pracuje tak, jak powinien…
Dzieci bardzo tęsknią za każdym razem, gdy Paweł znów musi wracać do szpitala. Kiedy jednak jest w domu, ma energię i determinację do dalszej walki! Dzięki Waszej pomocy udało nam się też przerobić jedno z pomieszczeń w domu na pokój do ćwiczeń – to bardzo pomaga!
Rehabilitacja stopniowo przynosi efekty, Paweł jest pionizowany i coraz lepiej funkcjonuje. Nie wiadomo jednak, jak długo jeszcze potrwa ten proces, ani kiedy znów stanie na nogi. Dużą przeszkodą są też pobyty w szpitalu, które hamują rehabilitację…
Chciałabym podziękować Wam bardzo za dotychczasową pomoc. Realnie wpłynęliście na poprawę sprawności Pawła! Droga do odzyskania zdrowia to jednak maraton, a nie sprint, dlatego proszę – nie przestawajcie wspierać mojego męża. Tylko z Wami może wygrać!
Monika, żona Pawła
Opis zbiórki
To była niedziela jak każda inna. Nic nie zapowiadało tragedii, która się tego dnia wydarzyła... Po niedzielnym obiedzie postanowiłem wybrać się na przejażdżkę quadem, podczas której wydarzył się wypadek, który prawie odebrał mi życie!
Jechałem asfaltową drogą przez las, gdy nagle z zarośniętego pobocza wyskoczyła sarna. To ostatnia chwila, którą pamiętam. Straciłem przytomność, a obrażenia, które odniosłem, były tak poważne, że lekarze nie dawali mi szans na przeżycie.

Po dotarciu do szpitala rozpoczęła się walka o moje życie. Operacja była dramatyczna – kilkakrotnie dochodziło u mnie do zatrzymania akcji serca. Mój stan był krytyczny, a każda chwila wydawała się decydować o wszystkim. Nikt nie wiedział, czy przeżyję. Po operacji wprowadzono mnie w śpiączkę farmakologiczną.
Czas mijał, wydawało się, że mój stan się poprawia, do momentu kiedy w moich płucach zaczął zbierać się płyn i musiałem walczyć o każdy oddech. Rozpoczęła się ponowna walka o moje życie. Wydarzył się cud i po raz kolejny tę walkę wygrałem. Gdy lekarze podjęli decyzję o wybudzeniu mnie ze śpiączki, okazało się, że po tym wypadku nie mam czucia w nogach! Mój świat runął.

Nie mogłem pogodzić się z myślą, że już nigdy nie będę chodzić, że nie wrócę do normalności. Całe życie byłem aktywnym, pracowitym człowiekiem i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by odzyskać sprawność. Walczę nie tylko dla siebie, ale także dla mojej żony i dzieci, którzy czekają na mnie w domu,
Obecnie czeka mnie długotrwałe leczenie i kosztowna rehabilitacja. Niestety, koszty z tym związane znacznie przekraczają moje możliwości finansowe. Nikt nie potrafi powiedzieć, ile zajmie powrót do sprawności, lecz lekarze już zapowiedzieli, że z biegiem czasu będę potrzebował więcej zabiegów rehabilitacyjnych, co wiąże się z jeszcze wyższymi wydatkami na leczenie...

W tym momencie nie jestem w stanie samodzielnie zadbać o siebie. Każdego dnia potrzebuję pomocy przy najprostszych czynnościach. Nie chcę tak żyć. Chcę wrócić do domu, do mojej rodziny. Chcę być dla nich wsparciem, cieszyć się codziennością i znów być aktywnym człowiekiem.
Zawsze byłem osobą, która nie była obojętna na ludzką krzywdę. Starałem się pomagać innym. Teraz ja potrzebuję pomocy. Nie tylko mam w sobie siłę do walki, ale także mam dla kogo walczyć!
Wiem, że z Waszą pomocą jestem w stanie odzyskać sprawność i stanąć na nogi! Za każdą okazaną pomoc i wsparcie z całego serca dziękuję w imieniu swoim, ale także żony i dzieci. Jestem przekonany, że dobro, które wysyłamy w świat, zawsze wraca – i to z podwójną mocą!
Paweł
- Ziomek1111 zł
Moja i Twoja nadzieja
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Magda10 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł