

Chcę być wsparciem, a nie ciężarem! Proszę, pomóż mi znów być tatą sprzed udaru...
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, turnusy rehabilitacyjne
Opis zbiórki
Zimny i mokry listopadowy wieczór. Paweł szykuje się do pracy na nocną zmianę. Boli go głowa, więc postanawia wziąć tabletkę. Wstaje od stołu, ale szybko znów siada na krześle. Jest bardzo źle! Jego twarz się wykrzywia, a oczy wędrują na różne strony. Nie wiem, co się dzieje! Jestem przerażona!
UDAR. Niesamowicie silny! Przez 5 dni i 5 nocy mój mąż rozpaczliwie walczył ze śmiercią. Po operacji udrożnienia żył w mózgu rokowania lekarzy były bezlitosne – 10% szans na przeżycie. Przed świętami Bożego Narodzenia otrzymaliśmy kolejną koszmarną informację. Mieliśmy przygotować się na odejście Pawła. Taki udar zdarza się bardzo rzadko, a większość pacjentów utrzymuje się przy życiu jedynie kilkadziesiąt dni…
Byliśmy zdruzgotani. Mieliśmy malutkie dzieci – synka i dwie córeczki, bliźniaczki. Mieszkamy za granicą. Dużym wsparciem była dla nas moja siostra, która na jakiś czas przejęła opiekę nad naszymi przesiąkniętymi strachem skarbami. Ja z kolei, z sercem rozdartym na milion kawałków, trwałam przy Pawle. W mojej głowie powoli rodziła się bolesna myśl, że właśnie pożegnaliśmy rzeczywistość, jaką do tej pory znaliśmy… Nie wiedziałam wtedy, jak okrutny potrafi być los. Mąż doznał kolejnego udaru i został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną!
Paweł jednak został z nami i to jest najważniejsze! Mimo że śmierć wiele razy wyciągała swoje najsilniejsze działa, nasze dzieci nadal mają tatę! Niestety, ich dzieciństwo bezpowrotnie się zmieniło. Najstarszy synek brutalnie pożegnał się z beztroską, przejmując na przestrzeni ostatnich kilku wiele obowiązków męża i stając się głową rodziny…
Mąż spędził w szpitalach 2 lata. Niestety, w związku z pandemią covid, rehabilitacja, która była w tamtym czasie kluczowa, nie mogła odbywać się z odpowiednią intensywnością.
Płacimy za to ogromną cenę. Mijają już prawie cztery lata od udaru, a Paweł wciąż porusza się na wózku inwalidzkim. Prawa strona jego ciała jest sparaliżowana, a lewa ręka i noga nieustannie drżą, co sprawia, że mąż potrzebuje wsparcia w większości codziennych czynności. Każdego dnia próbujemy przezwyciężyć trudności komunikacyjne, zaburzenia błędnika i widzenia oraz problemy z koncentracją. Mimo naszej nieustannej walki o poprawę jego funkcjonowania, postępy są minimalne...

Paweł zawsze był silnym mężczyzną. Ogromnym wsparciem dla mnie i naszych dzieci. Nie potrafię sobie wyobrazić, co czuje teraz, z umysłem uwięzionym w bezwładnym ciele, całkowicie uzależniony od pomocy innych…
Nie przestajemy wierzyć i walczyć! 4 sierpnia odbędzie się specjalistyczny, intensywny turnus rehabilitacyjny, który jest dla mojego męża ogromną szansą na odzyskanie choć części sprawności. Niestety, jego cena jest dla nas koszmarem…
Prosimy, pomóżcie odzyskać naszej rodzinie to, co odebrał udar! Każda wpłata jest dla nas na wagę złota i przybliży Pawła do lepszego życia…
Iwona, żona Pawła
- Anonimowy PomagaczX zł
- Wpłata anonimowa400 zł
- Irena50 zł
- Michał i Julia1000 zł
- Basia W.100 zł
♥️
- Wpłata anonimowa30 zł
🙏💪🧡