Mówiliśmy „Kocham Cię" i śpiewaliśmy do snu najpiękniejsze kołysanki... Piotruś jednak nie mógł nas usłyszeć! Pomóż w walce o zdrowie!

Wszystko było jak z bajki… Ja, mój mąż i wyczekiwany synek, którego trzymaliśmy bezpiecznie w ramionach. Wydawało się nam, że nic nie jest w stanie zburzyć takiego szczęścia. Niestety, badania przesiewowe po porodzie nie przyniosły dobrych wieści…

Piotruś został skierowany na dalszą diagnostykę, która przyniosła ostateczne rozpoznanie. U synka stwierdzono choroby słuchu. Choć codziennie mówiliśmy mu, jak bardzo go kochamy i śpiewaliśmy do snu najpiękniejsze znane nam kołysanki – Piotruś nie mógł tego usłyszeć. Mogliśmy mieć jedynie nadzieję, że czuje naszą miłość, w każdym dotyku, ucisku i geście. 

W lipcu 2024 roku synek przeszedł operację wszczepienia implantu. To był dla nas przełomowy moment. Po raz pierwszy usłyszał nasze głosy, nasze „Kocham Cię” i jak brzmi jego imię. Dopiero od tamtej chwili ruszył także rozwój jego mowy.

Choć Piotruś funkcjonuje coraz lepiej i goni swoich rówieśników – przez długie lata będzie potrzebował wsparcia specjalistów. To właśnie dzięki rehabilitacji i turnusom ma szansę na lepszy rozwój. Niestety, wiąże się to z wysokimi kosztami finansowymi, które trudno jest nam udźwignąć samodzielnie

Prosimy, wesprzyjcie naszego Promyczka. Wierzymy, że wspólnymi siłami uda się nam wywalczyć dla niego lepsze jutro. To właśnie teraz, gdy jest jeszcze maluszkiem – możemy wypracować najwięcej. Dlatego musimy działać już dziś!

Rodzice Piotrusia