Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Białaczka niesie śmierć! Piotrek toczy ostateczną walkę o życie!

Piotr Turek
Zbiórka zakończona

Białaczka niesie śmierć! Piotrek toczy ostateczną walkę o życie!

Cel zbiórki:

Leczenie ostatniej szansy – Terapia CAR-T

Piotr Turek, 17 lat
Promnik, świętokrzyskie
Białaczka limfoblastyczna, zespół Nijmegen
Rozpoczęcie: 30 Marca 2021
Zakończenie: 1 Maja 2021

Opis zbiórki

Walczymy o życie tego chłopca! Zostało bardzo mało czasu na ratunek! Białaczka wróciła po raz trzeci. Piotrek ma ostatnią szansę na życie! Leczenie Car-T kosztuje 1,3 miliona złotych, ale bez niego Piotrek nie ma żadnych szans!

Kłopoty ze zdrowiem Piotrka zaczęły się już w pierwszym roku życia. Lekarze stwierdzili u niego zespół Nijmegen. To choroba genetyczna, powodująca niedobór odporności. U dzieci, które na nią chorują, jest duże ryzyko zachorowania na nowotwór. Piotruś przez pierwsze cztery lata często chorował. Miał problemy z górnymi drogami oddechowymi. Miesiąc w miesiąc byliśmy w szpitalu. Kiedy miał cztery lata, zaatakował nowotwór. Piotruś przestał chodzić, odczuwał ogromny ból!

Piotr Turek

Diagnoza potwierdziła nasze obawy. To była ostra białaczka limfoblastyczna. Był 31 grudnia 2009 roku, kiedy Piotrek trafił na oddział onkologiczny. Od tego czasu jest tu - z krótkimi przerwami - stałym bywalcem. Pierwsze starcie z chorobą trwało dwa i pół roku. Piotruś na początku bardzo ciężko przechodził chemioterapię. Miał rany w buzi, mało mówił, nie chodził. Na szczęście szybko zareagował na chemię i potem było już coraz lepiej. Latem 2012 roku wydawało się, że walka z rakiem została wygrana. Że chemia zrobiła swoje i nowotwór zniknął. Piotrek pojawiał się w szpitalu raz na miesiąc. Na przetaczanie immunoglobulin, żeby poprawić odporność. Tak było przez osiem miesięcy.

W marcu 2013 roku koszmar wrócił. Rak zaatakował, ale tym razem był silniejszy. To była ciężka walka i ciężka decyzja. Pięć razy byliśmy na bloku operacyjnym. Komórki nowotworowe napłynęły do jąder. Potem pojawiły się kolejne komplikacje. Polipy na jelicie, podejrzenie wrzodziejącego jelita grubego, zapalenie ucha. I ciągle chemia za chemią. Przez cztery i pół roku. Marzec 2017 roku to kolejna iskierka nadziei. Że to już koniec. Że choroba została pokonana. Wyniki Piotrka były dobre. W szpitalu znów mógł pojawiać się tylko raz na miesiąc, na przetaczanie. W międzyczasie był pod kontrolą gastrologów - przez kłopoty z jelitami. 

Piotr Turek

Podczas jednej z takich wizyt, w maju 2019 roku, badanie pokazało że Piotruś znów ma komórki rakowe. W całym krwioobiegu. Znów musieliśmy zostać w szpitalu. To był bardzo ciężki czas. Do tej pory Piotruś bardzo dzielnie walczył. W tym momencie, jakby zeszło z niego powietrze. Zaraz po kolejnej diagnozie Piotrek dostał wysokiej gorączki, pojawiła się grzybica, bóle nóg. Znów problemy z chodzeniem… W trudnych chwilach pomagała mu wiara. Aż któregoś dnia przyszła do nas pani doktor. I powiedziała, że jest czysto. Że Piotruś jest w całkowitej remisji. Stan syna poprawił się na tyle, że można było przeprowadzić przeszczep szpiku. 

Operację przeprowadzili lekarze z wrocławskiej kliniki Przylądek Nadziei. To był 20 grudnia 2019 roku. Tuż przed świętami. Zabieg się udał, a po nim Piotruś bardzo szybko dochodzić do siebie. Pod koniec stycznia ubiegłego roku wreszcie mógł pojechać do domu. Kolejny rok to było wreszcie korzystanie z życia. Pojechaliśmy nad morze. Piotrek łowił ryby, przymierzał się do powrotu na piłkarskie boisko. Kolejne kontrole utwierdzały nas w przekonaniu, że przeciwnik został wreszcie pokonany.  

Piotr Turek

Niestety, rak wrócił po raz trzeci. Pojechaliśmy na kolejną, zwykłą kontrolę do poradni. Po kilku dniach odebrałam telefon, że niestety. Że znów są komórki nowotworowe. Tym razem sprawy potoczyły się błyskawicznie. Prof. Kałwak z Przylądka Nadziei postanowił, że Piotruś przejdzie terapię CAR-T, żeby ostatecznie pokonać chorobę.

CAR-T to supernowoczesna terapia, polegająca na przeprogramowaniu limfocytów T krwi, tak, żeby potrafiły niszczyć komórki nowotworowe. I nauczyły tego cały układ odpornościowy. Lekarze z Przylądka Nadziei już pobrali krew od Piotrusia. Teraz zaczyna się wyścig z czasem. Terapia CAR-T jest nierefundowana. W przypadku Piotrka jej koszt to ponad 1,3 miliona złotych, które musimy zebrać we własnym zakresie. Prosimy o pomoc. Liczy się każda złotówka i każde udostępnienie. Pomóżcie Piotrkowi. Żeby mógł spełnić marzenia. Żeby raz na zawsze pokonał białaczkę. Żeby przeżył!

–––––––––––––––––

LICYTACJE DLA PIOTRKA –> KLIK

Pomóż mi nagłośnić zbiórkę

Baner na stronę

Obserwuj ważne zbiórki