Skarbonka zakończona
Skarbonka

Podaruj nadzieję

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

To był tylko mały guzek, ledwie wyczuwalny za prawym uchem. Przez myśl nie przeszło nam, że ten guzek zmieni nasze życie. 11 listopada 2020 roku usłyszeliśmy wyrok, bo jak inaczej nazwać chwilę, w której dowiadujesz się, że twoje dziecko jest śmiertelnie chore...

Miałyśmy tyle planów i marzeń, i w jednej chwili wszystko to zastąpił paraliżujący strach... Przecież nie mogę jej stracić! Nowotwór panoszył się w organizmie Mariny dając straszliwe objawy. Potworny ból, zaburzenia słuchu, osłabienie całego ciała, moja córka stała się cieniem samej siebie...

Szpital na długie miesiące zastąpił nam dom. To nie miejsce dla nastolatki, to nie czas by umierać! Cały czas uspokajam córkę, że będzie dobrze, że wyzdrowieje, ale tak bardzo się boję... Nadzieję dała nam klinika w Barcelonie. Tam leczą przypadki takie jak nasz! Jest tylko jeden problem. Leczenie takie jest horrendalnie drogie... Proszę, zawalcz z nami o życie Mariny!

Olga, mama

577 064 złWsparły 17 582 osoby

Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio
na subkonto Podopiecznego:

Przekaż 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0129338 Maryna

To był tylko mały guzek, ledwie wyczuwalny za prawym uchem. Przez myśl nie przeszło nam, że ten guzek zmieni nasze życie. 11 listopada 2020 roku usłyszeliśmy wyrok, bo jak inaczej nazwać chwilę, w której dowiadujesz się, że twoje dziecko jest śmiertelnie chore...

Miałyśmy tyle planów i marzeń, i w jednej chwili wszystko to zastąpił paraliżujący strach... Przecież nie mogę jej stracić! Nowotwór panoszył się w organizmie Mariny dając straszliwe objawy. Potworny ból, zaburzenia słuchu, osłabienie całego ciała, moja córka stała się cieniem samej siebie...

Szpital na długie miesiące zastąpił nam dom. To nie miejsce dla nastolatki, to nie czas by umierać! Cały czas uspokajam córkę, że będzie dobrze, że wyzdrowieje, ale tak bardzo się boję... Nadzieję dała nam klinika w Barcelonie. Tam leczą przypadki takie jak nasz! Jest tylko jeden problem. Leczenie takie jest horrendalnie drogie... Proszę, zawalcz z nami o życie Mariny!

Olga, mama

Wybierz zakładkę
Sortuj według