Pomóż odzyskać zdrowie Poli!

2 turnusy rehabilitacyjne
Zakończenie: 19 Lutego 2020
Opis zbiórki
Pola, mając niespełna 6 miesięcy, zachorowała tak poważnie, że śmierć niemal nie zabrała jej ze sobą. Lekarzom udało się uratować życie maleństwa, ale zdrowia już nie… Córeczka ma uszkodzoną większą część mózgu, porażenie czterokończynowe i całe mnóstwo innych dolegliwości. Nie siedzi, nie widzi, jest w pełni zależna od dorosłych. Nasze życie stało się niekończącą walką, a celem — odzyskanie choć części utraconych umiejętności Poli. Dzięki wsparciu darczyńców udało nam się pod koniec zeszłego roku wylecieć do Bangkoku na terapię komórkami macierzystymi. Żeby jak najlepiej skorzystać z jej owoców, potrzebujemy turnusów rehabilitacyjnych!
3 marca 2015 r. - dzień, który zmienił wszystko. Dzień, który nigdy nie powinien się zdarzyć. Dzień, w którym nasze serca pękły na miliony kawałków i do dzisiaj nie możemy ich pozbierać. Ogromny strach, taki jakiego wielu nigdy nie zaznało oraz ból, który z roku na rok wcale nie słabnie. Zapalenie opon mózgowych wywołane pneumokokami zdemolowało zdrowie córeczki. Dlaczego…? Pytania, na które nie ma odpowiedzi. Straciliśmy wtedy naszą maleńką Polę, a w jej miejsce pojawiła się “inna” Pola…
Choroba zabrała jej wszystko — wzrok, możliwość poruszania się, jedzenia. Brzydko mówiąc: “wyłączyła” co tylko się dało, a przyprowadziła mnóstwo przeciwności. Mózgowe porażenie dziecięce, padaczka lekooporna, zaburzenia snu, refluks przełykowo-żołądkowy… Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Łzy płyną po policzku, chciałoby się ze złości skruszyć ręką ścianę, cofnąć czas. Ochronić, uratować przed tragedią… Nie umiemy tego zrobić. Życie nie dało nam wyboru, więc musieliśmy bezwarunkowo stanąć do tej nierównej walki o naszą córeczkę.
Rehabilitacja — słowo odmieniane w naszym domu po kilkanaście razy dziennie. Zajęcia nie są miłe, Pola ich nie lubi. Często płacze, całą sobą pokazuje, jak bardzo jej źle, ale nie mamy odwrotu. Do tego ciągłe wizyty u specjalistów. Kontrole, badania, nowe kierunki szukania dawno zagubionego zdrowia. Powracające niczym bumerang infekcje, drobne przeziębienia, mogące skończyć się tragicznie. Konieczność monitorowania oddechu, specjalne ortezy. Nie starczyłoby miejsca, żeby wszystko opisać…
Terapia komórkami macierzystymi w Bangkoku przyniosła wiele dobrego. Teraz trzeba tę walkę o jej zdrowie kontynuować. Córeczka musi stale rehabilitowana, co wiąże się z kosztami. Dlatego prosimy Was raz jeszcze o pomoc...
Walka o sprawność Poli będzie toczyć się do ostatnich dni jej życia. Nigdy nie będzie w pełni sprawna ani samodzielna. Od tego jednak ile uda nam się odzyskać z utraconego zdrowia w dziecięcym wieku, zależą jej kolejne lata. Kiedy będzie już większa, cięższa, trudniejsza w opiece i pielęgnacji. Chwytamy się każdej możliwej szansy, czasami padamy wieczorami na twarz, mając przed sobą kolejną nieprzespaną noc. Nie ma odwrotu, nie możemy się poddać. Córeczka bardzo nas potrzebuje, tak jak my potrzebujemy Waszej pomocy!
Ewa - mama