❗️Maleńka Zuzia i guz mózgu! Błagam - spraw, by koszmar onkologii był tylko wspomnieniem...

rehabilitacja po leczeniu onkologicznym - jedyna szansa Zuzi na rozwój
Zakończenie: 13 Grudnia 2020
Rezultat zbiórki
Kochani!
Chciałabym podziękować wszystkim zaangażowanym darczyńcom, redaktorowi naszej zbiórki, każdemu, kto dał cos nam od siebie. Rehabilitacja Zuzi trwa w najlepsze! Jest końcówka roku, mamy ostatni turnus rehabilitacyjny, a następny zaraz po Nowym Roku - od 4 stycznia. Każda złotówka, którą przeznaczyliście na pomoc Zuzance, jest z rozwagą wydawana, aby nasza córeczka mogła walczyć o utraconą sprawność. Efekty rehabilitacji są ogromne - można zobaczyć je na fanpage Zuzi.
Dziękuję Wam wszystkim za to, co zrobiliście dla mojej córeczki i za to, co robicie dla innych. Dobro wraca. Zawsze.
Mama Zuzi
Opis zbiórki
Śmierć przyszła po Zuzię, kiedy ta miała tylko 3 miesiące. Guz mózgu. Nasza córeczka, której życie się dopiero zaczęło, już musiała o nie walczyć… Guz był na skrzyżowaniu nerwów wzrokowych i reszty mózgowia… Odebrał Zuzi wzrok. Nasza córeczka żyje w całkowitej ciemności…
Gdy dowiedzieliśmy się, że Zuzia jest chora, nasz świat rozpadł się na kawałki, a my razem z nim. Tak bardzo baliśmy się, że ją stracimy. Chcieliśmy dla naszego dziecka wszystkiego, co najlepsze, tymczasem los napisał dla niej scenariusz, w którym było cierpienie i koszmar nowotworu... Zuzanka była taka maleńka, kiedy rozpoczęła wycieńczającą chemię. Dopiero co opuściliśmy porodówkę, gdy musieliśmy wrócić na inny oddział. Onkologię. Żadne dziecko nie powinno się na nim znaleźć. Nie powinno znać strachu, samotności w szpitalu, powinno być w domu, z mamą i tatą, tam, gdzie jest cicho, bezpiecznie, ciepło.
Szpital stał się naszym domem na prawie 2 lata. Dzieciństwo Zuzi upływało wśród sterylnych szpitalnych ścian… Ciociami Zuzi były pielęgniarki, wujkami - lekarze. U córeczki zanikł odruch ssania. Była karmiona przez sondę. Nie umiała nauczyć się jeść, bo nigdy nie widziała, jak my to robimy… Jest przecież niewidoma. Nie pomogły też ciągłe nudności, które Zu miała po chemii…
W ubiegłym roku wyniki córeczki były na tyle dobre, że lekarze podjęli się częściowego wycięcia guza. Niestety, wiązało się to z ogromnym ryzykiem… Po operacji Zuzia obudziła się z lewostronnym niedowładem… Musiała mieć założoną także zastawkę w głowie. Wszystko się zaczęło normować. Zaczęliśmy nawet uczyć Zuzię jeść. Myśleliśmy, że teraz będzie już tylko lepiej... Niestety myliliśmy się.
Kilkuletnie dzieci już chodzą, skaczą, biegają… Wszędzie ich pełno. Udało się przywrócić część sprawności Zuzi, ale o takim postępie musieliśmy pomarzyć… Zu cały czas musiała leżeć. Okazało się, że drenaż przecieka i trzeba będzie go wymienić. Przed tym zabiegiem wykonano kilka badań, które wykazały, że guz rozprężył się do komory, którą zrobiono podczas pierwszej operacji. Lekarze zdecydowali o pilnej reoperacji zaledwie miesiąc po pierwszej!
Zuzanka przestała się ruszać. Przestała się odzywać. Rączki i nóżki są spastyczne… Był to ogromny cios. Zuzia żyje – to dla nas ogromna radość – ale stała się zupełnie innym dzieckiem...
Nie poddajemy się jednak – walczymy! Jesteśmy na dobrej drodze do przywrócenia sprawności naszej córeczki. Ćwiczymy na rehabilitacji i staramy się ze wszystkich sił, aby Zu znowu wróciła do siebie. Niestety, to wszystko kosztuje… Płacimy za rehabilitację, ale nie stać nas na wszystko, czego potrzebuje nasza córeczka. Sprzęt, prywatni lekarze, zajęcia - to wszystko kosztuje fortunę...
Prosimy, pomóż naszej córeczce. Chcemy dla niej tylko beztroskiego, szczęśliwego dzieciństwa... Namiastkę normalnego życia, które zniszczył jej guz mózgu. Ona już tyle przeszła. Nie musi więcej cierpieć…
Rodzice Zuzi