Charytatywne samotne przejście wybrzeża Bałtyku Świnoujście-Hel 350 km
Edit: Na dzień 16 listopada brakuje jeszcze tylko 36306 zł :)
Kinga – 13 lat. Trzynaście lat, a już obarczona sporym bagażem doświadczeń. Kinga cierpi na artrogrypozę – wrodzoną sztywność stawów. Straszne słowo i ciężka przypadłość. 13 lat – trzynaście operacji – stopy, kolana, kości udowe, piszczele… Dużo? Nie, bo jeszcze skolioza i lordoza. W między czasie jeszcze sepsa. Cały ten bagaż na wątłych ramionach Kingi.

Mimo sporego doświadczenia w sytuacjach bolesnych jest dziewczynką która z pokorą przyjmuje cierpienie. Jest uśmiechnięta i mam wrażenie trochę pogodzona z losem. Podczas długich pobytów w szpitalach staje się ulubienicą personelu. Rozsiewa dobrą aurę i ma tajemną moc sprawczą która powoduje, że dobro przekazane Kindze wraca do darczyńcy z podwójną siłą. Wiem, doświadczyłem.
Wydawało się, że Kinga do końca życia skazana jest na nierówną walkę z chorobą. Chorobą, która czyni jej życie nie dość, że pełne bólu, to jeszcze zależne od innych. Świat oglądany z perspektywy wózka jest znacznym ograniczeniem. Kiedy lekarze rozkładali ręce z bezsilności wobec choróbska pojawiła się nadzieja. KINGA MOŻE STANĄĆ NA NOGI! Co to może znaczyć dla dziewczynki wkraczającej w dorosłe życie? Samodzielność!!! Życie bez bólu, cierpienia. To wszystko prawie na wyciągnięcie ręki.
Nowatorska operacja w Polsce i wszystko stanie się inne. Proste? Nie. Proste być powinno ale świat nie jest bajką. Kinga potrzebuje na operację ponad 350 000 zł. Dla rodziców jest to niewyobrażalna kwota. Brakuje jeszcze 114.000 zł Więc co? Trzeba pomóc.

Mogę Kindze pomóc jeśli Wy pomożecie mi. Dla Kingi przepłynąłem Wisłę kajakiem. Jako, że jestem amatorem czekało na mnie 960 km walki z wodą, słońcem, deszczem, wiatrem, komarami, wyczerpaniem, noclegami w namiocie w przypadkowych miejscach i zapewne wieloma innymi niespodziankami. Dałem radę. Bolało, ale Kingę boli bardziej.
Przepłynięcie Wisły, to jednak mało. Brakuje jeszcze 114.000 zł, więc przejdę dla niej wybrzeże Bałtyku. Całe. 12 dni kolejnej walki. Tym razem może być chłodniej.
Ja ze swej strony obiecuję codzienne relacje, będą zdjęcia, filmy:
https://www.facebook.com/Postawmy-King%C4%99-na-no gi-105004111309603/
Pokaże Wam morze z trochę innej strony, tam gdzie rzadko wzrok sięga.
Cel? Uzbieranie brakującej kwoty. Kinga będzie wdzięczna za każdą przekazaną kwotę. Pomożecie?
Postawmy Kingę na nogi!
Ludzi dobrej woli jest więcej!