Rafał Mucha - zdjęcie główne

Wierzę, że dzięki rehabilitacji odzyskam sprawność!

Cel zbiórki: 10 turnusów rehabilitacyjnych, zakup sprzętu do rehabilitacji domowej

Zgłaszający zbiórkę:
Rafał Mucha, 42 lata
Toruń, kujawsko-pomorskie
stan po wypadku
Rozpoczęcie: 23 stycznia 2019
Zakończenie: 15 stycznia 2026
16 560 zł(33,13%)
Brakuje 33 428 zł
WesprzyjWsparło 305 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0046177
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: 10 turnusów rehabilitacyjnych, zakup sprzętu do rehabilitacji domowej

Zgłaszający zbiórkę:
Rafał Mucha, 42 lata
Toruń, kujawsko-pomorskie
stan po wypadku
Rozpoczęcie: 23 stycznia 2019
Zakończenie: 15 stycznia 2026

Aktualizacje

  • Czeka mnie zabieg kraniotomii!

    Kochani,

    dziękując za dotychczasową pomoc, przesyłam najświeższe informacje ode mnie:

    Padaczka, przesunięty implant oraz craniofixy, które je łączą, to nie jedyne z problemów, z jakimi muszę się wciąż borykać. Chora wątroba od leków a teraz operacja ponownego otwarcia czaszki - kraniotomia, by usunąć martwe tkanki mózgu.

    Zabieg ma zmniejszyć ilość zażywanych leków  oraz napadów padaczki. Jeśli to nie pomoże, zostaje tylko kolejna operacja i wszczepienie implantu. Do tego cały czas problem z rehabilitacją, której ciągle brakuje. Proszę Was o dalsze wsparcie, sam nie dam rady...

    Rafał

Opis zbiórki

Dziura w głowie, padaczka, bezradność. Chwila, która zabrała wszystko… Nigdy nie myślałem, że ulegnę tak poważnemu wypadkowi, tym bardziej jako pasażer. Nic już nie jest takie jak przedtem. Nie ma zdrowia, nie ma sprawności, ani pieniędzy na tak bardzo potrzebną rehabilitację. To jedyna droga, żeby cokolwiek jeszcze odzyskać… Moje życie legło w gruzach i proszę Cię o pomoc w jego odbudowaniu.

Rafał Mucha

Minęły już ponad 2 lata od czasu, kiedy śmierć zajrzała mi głęboko w oczy. Wtedy dotarło do mnie bardzo brutalnie, jak bardzo kruchym stworzeniem jest człowiek. Połamane kości, potrzaskane części czaszki, ogromny ból i mnóstwo osób, które stoczyły krwawą walkę, żebym mógł pozostać na tym świecie. Żebym nie zostawił ukochanej żony i moich dzieci samych…

Treść wypisu ze szpitala przeraża mnie do dzisiaj: m.in. wieloodłamowe złamanie kości ciemieniowej prawej z wgłębieniem fragmentów kostnych, stłuczenie mózgu w obrębie płata ciemieniowego, lewostronny niedowład ciała z całkowitym niedowładem ręki lewej, problemy z mową. Byłem wrakiem… Obitym, poturbowanym, zdanym w pełni na pomoc drugiego człowieka. Gdy zostałem wybudzony, kamień spadł całej mojej rodzinie z serca. Że jestem i żyję, że zostanę z nimi. Lekarze ostrzegali jednak, że miejsce uszkodzenia mózgu odpowiada za kończyny i mogę już nigdy nie stanąć na własnych nogach.

Rafał Mucha

Po wypisaniu ze szpitala rozpoczęła się trudna i mozolna batalia. Wizyty u lekarzy, specjalistów, rehabilitantów. Żona przez kilka tygodni nie pracowała, by móc mi pomagać nawet w najprostszych czynnościach pielęgnacyjnych. Karmienie, ubieranie, toalety. Ja, głowa rodziny, facet, który odpowiadał za bezpieczeństwo i opiekę, stałem się równie bezradny, jak niemowlę.

Na domiar złego przyplątała się padaczka. Napady tak silne i bolesne, że dochodzę po nich do siebie przez 6-8 godzin. Jeden z nich zakończył się 3-dniowym pobytem w szpitalu i od tej pory boję się wychodzić samodzielnie z domu. Nigdy nie wiem, kiedy znowu zaatakuje i będę potrzebował pilnej pomocy. Czuję się przytłaczającym ciężarem dla moich najbliższych…

Rafał Mucha

Nie ma innej drogi na powrót do sprawności jak tylko intensywna rehabilitacja. Mnóstwo potrzebnych sprzętów, wyjazdy na turnusy, ćwiczenia tu na miejscu. Wszystko niezbędne i wszystko bardzo drogie, a nasze rodzinne konto świeci pustkami. Nie mam wyjścia, dlatego proszę o pomoc. To strasznie trudna świadomość, szepcząca mi co wieczór do ucha, że moja przyszłość zależy od pieniędzy…

Rację miał Mickiewicz, pisząc o zdrowiu, które się docenia w momencie jego utraty. Najgorsza jest bezsilność. A rodzina mnie potrzebuje. Dzieci mnie potrzebują. One najbardziej, szczególnie teraz, w okresie dojrzewania. Mam 35 lat, wiele wiosen życia przed sobą. Nie mogę się poddać, muszę walczyć. A będzie to możliwe jedynie z Waszym wsparciem!

Rafał

Wybierz zakładkę
Sortuj według