Marharyta (Gosia) Dyrenko - zdjęcie główne

Okrutna choroba sprawiła, że Gosia umierała z głodu! Ratuj!

Cel zbiórki: Kontynuacja leczenia w klinice w Barcelonie

Organizator zbiórki:
Marharyta (Gosia) Dyrenko, 6 lat
Smila
Przewlekła idiopatyczna niedrożność układu pokarmowego noworodka
Rozpoczęcie: 13 stycznia 2025
Zakończenie: 13 grudnia 2025
80 386 zł(50,54%)
Do końca: 7 dniBrakuje 78 670 zł
WesprzyjWsparło 2136 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0095356
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0095356 Marharyta

1 Stały Pomagacz

Dołącz
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Marharycie poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.
  • Maciek
    Maciekwspiera już miesiąc

Cel zbiórki: Kontynuacja leczenia w klinice w Barcelonie

Organizator zbiórki:
Marharyta (Gosia) Dyrenko, 6 lat
Smila
Przewlekła idiopatyczna niedrożność układu pokarmowego noworodka
Rozpoczęcie: 13 stycznia 2025
Zakończenie: 13 grudnia 2025

Aktualizacje

  • Nie mamy środków na operację Gosi... Pomocy!

    Pilnie potrzebujemy Waszego wsparcia! Zbliża się termin najważniejszego badania jelit Gosi. To badanie ma dać odpowiedź na pytanie, które nie daje nam spokoju: czy uda się zamknąć ileostomię i pozwolić Gosi żyć bez bólu, rurek i worków?

    Ta operacja jest naszym największym marzeniem. Niestety, wciąż brakuje nam środków finansowych, by mogła się odbyć.

    Ostatnia kontrola w szpitalu przyniosła dobre wieści. W ciągu tych pięciu lat jelito cienkie Gosi zregenerowało się w ponad 50%. To ogromny sukces – możliwy tylko dzięki Wam.

    Marharyta Dyrenko

    Dzięki Waszej pomocy Gosia żyje, jej stan się poprawia, a przed nami pojawia się realna szansa na samodzielne trawienie i życie bez bólu i szpitali.

    Dlatego dziś znów proszę Was o pomoc... Każda złotówka przybliża Gosię do operacji, która odmieni jej życie. Dziękujemy z całego serca za każdy gest dobra i wsparcia, jakie już od Was otrzymałyśmy. 

    Mama Gosi

  • Każdy dzień to walka o przyszłość Gosi... Pomóż!

    Niestety, w leczeniu mojej Gosi nie wszystko idzie zgodnie z planem. Co jakiś czas pojawiają się problemy z trawieniem... Brzuszek staje się wzdęty i bolesny, a Małgosia cierpi… W takich chwilach czuwam przy niej bez przerwy.

    Serce pęka, kiedy widzę te wszystkie blizny po operacjach i słyszę, jak płacze z bólu. Za każdym razem mam nadzieję, że zdążyłam z lekami, że dawka była wystarczająca… Czekam w napięciu, z duszą na ramieniu.

    Małgosia regularnie przechodzi kontrole i badania. Są one kosztowne, ale też absolutnie niezbędne, bo dzięki nim możemy na bieżąco dostosowywać leczenie.  Bywa, że kiedy już cieszymy się postępami, przychodzi infekcja i wszystko cofnąć może się w ciągu jednego dnia. Gosia chudnie, traci apetyt...

    Marharyta Dyrenko

    Może z zewnątrz Małgosia wygląda jak zdrowe dziecko. Ale nasza codzienność to nieustanna walka. Choroba genetyczna to coś, z czym żyjemy każdego dnia. Wymaga ściśle określonego żywienia, specjalistycznych posiłków, leków, monitorowania parametrów i płynów, dbałości o stan stomii i ileostomii. Każdego dnia wymieniam płytki i worek, by chronić skórę przed bolesnymi ranami i podrażnieniami.

    Czuwam 24 godziny na dobę. Taka jest nasza rzeczywistość – trudna, bolesna, ale też pełna miłości i nadziei. Wierzę, że wszystko to ma sens. Że przed nami jeszcze lepsze dni.

    Dziękuję każdemu z Was za dotychczasowe wsparcie. Dzięki Wam możemy kontynuować leczenie, które daje Gosi szansę na przyszłość. Lekarze wciąż konsultują jej przypadek, by ustalić dalszy plan leczenia.

    A Gosia? Ma jedno, wielkie marzenie: pozbyć się stomii i móc po prostu biegać, skakać… żyć jak inne dzieci.

    Wasza pomoc naprawdę ma moc. Dziękujemy, że jesteście z nami. 💚

    Mama Gosi

  • Zbiórka stoi w miejscu... Błagam o pomoc dla mojej córeczki!

    Nasza walka trwa i niestety staje się coraz trudniejsza. Plan leczenia bardzo się wydłużył. Tymczasem zbiórka stanęła w miejscu. A każda wizyta, każde badanie, każdy lek to kolejne koszty, których nie możemy nawet zaplanować, bo nie mamy już pieniędzy... Proszę Cię, pomóż mojej córeczce!

    Od stycznia Gosia zmaga się z częstymi problemami trawiennymi. Jej brzuszek jest wzdęty, boli ją, a w tych momentach także bolą szwy. To łamie moje serce, bo widzę, jak cierpi.

    Gosia ma nawracające infekcje. Kiedy się pojawiają, śpi bardzo dużo, jest drażliwa, nie ma apetytu, chudnie w oczach. Wtedy konieczne jest dodatkowe leczenie, aby utrzymać równowagę płynów w organizmie. Nie możemy jeszcze odstawić leków, chociaż to jest jeden z najważniejszych kroków do usunięcia stomii. A właśnie brak stomii jest największym marzeniem mojej córki...

    Każdego dnia walczymy. Pomagam jej masażami, odpowiednią dietą i lekami. Muszę być cały czas obecna, gotowa zareagować w każdej chwili, by nie dopuścić do zatrzymania treści pokarmowej w jelitach. Jestem z nią non stop, na dyżurze, bo wiem, że tylko tak możemy uniknąć większych powikłań.

    Marharyta Dyrenko

    W tym wszystkim pojawił się jednak ogromny promień nadziei. Lekarze stwierdzili, że rozciągnięty odcinek jelit zmniejszył się o ponad 50 %. To coś, czego się nie spodziewaliśmy. Modliłam się o to, ale bałam się nawet mieć nadzieję. Taki wynik daje nam siłę i pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku.

    Dlatego bardzo proszę, pomóżcie nam. Każda, nawet najmniejsza wpłata ma znaczenie. Każde udostępnienie, każde dobre słowo dodaje nam otuchy i przybliża Gosię do jej największego marzenia – życia bez stomii, życia bez bólu i lęku.

    Z całego serca dziękuję za dotychczasowe wsparcie, za wiarę, za obecność. Niech Bóg Wam wynagrodzi dobro, które okazujecie. Nie pozwólmy, by ta wspólna walka poszła na marne.

    Mama

Opis zbiórki

Gdy lekarze kazali mi się żegnać z córką i pogodzić z tym, że umrze, ja się nie poddałam. Dzięki Waszej pomocy udało nam się wyjechać z kraju na leczenie do Barcelony! To w Hiszpanii uratowano życie mojej córeczce, w końcu postawiono właściwą diagnozę i rozpoczęto leczenie!

Teraz Gosia nie przypomina tej wychudzonej dziewczynki – za jej życie będę Wam wdzięczna do końca moich dni! Jednak to nie koniec. Leczenie trwa, dlatego z całego serca proszę o pomoc! To już ostatni etap!

Marharyta Dyrenko

Jestem z Małgosią sama, córeczka jest całym moim światem. Od lat desperacko walczę o jej życie. Gosia zmaga się z rzadką chorobą genetyczną – przewlekłą idiopatyczną niedrożnością układu pokarmowego,  która objawia się słabo rozwiniętymi zakończeniami nerwowymi mięśni gładkich jelit cienkich i pęcherza moczowego.

Córka przeszła 3 skomplikowane operacje. Razem z lekarzami walczyliśmy o jej życie wszystkimi dostępnymi sposobami. Bóg dał nam szansę i dzięki Wam wszystkim, Gosia trafiła na leczenie do szpitala w Hiszpanii, gdzie przeszła kolejne 4 operacje laparoskopowe, które uratowały jej życie.

Marharyta Dyrenko

Przed nami bardzo ważny etap leczenia – zamknięcie gastrostomii i ileostomii. Obecnie czekamy na kosztorys z Hiszpanii. Gosię czeka odejście od wsparcia farmakologicznego i rozszerzenie diety. Dopiero wtedy zostanie przeprowadzone badanie jelit w celu zamknięcia obu stomii podczas jednej operacji.

Małgosia marzy o zwykłym życiu. Wciąż mnie pyta, kiedy będzie mogła normalnie się załatwiać, zamiast do woreczka... Chce tańczyć, biegać, po prostu być dzieckiem...Marharyta Dyrenko

Nie zliczę, ile razy miałam żegnać się z córeczką… Mimo całego dramatu nie poddałam się. I to dlatego Małgosia żyje. Teraz muszę zrobić wszystko, aby córeczka została w Hiszpanii, aby mogła przejść ostatni etap leczenia. To tu ocalili życie mojej córki, to tu dają jej szansę na normalną przyszłość! 

Irena, mama Małgosi

Marharyta Dyrenko

➡️ Licytacje dla Gosi

➡️ Licytacje dla Gosi UK

➡️ Instagram Gosia Dyrenko

Wybierz zakładkę
Sortuj według