Dramat❗️Guz mózgu zabija Rozalkę❗️ Samotna matka walczy o jej życie!

Leczenie guza mózgu, rehabilitacja
Zakończenie: 1 Maja 2023
Opis zbiórki
Trafiliśmy do szpitala z podejrzeniem krwiaka – wyszłam zapłakana, trzymając w ręce wyrok – złośliwy guz mózgu! Życie w ciągu kilku minut zamieniło się w gehennę i koszmar, z którego nie damy rady sami wyjść! Wiem, że jeśli Rozalka dostanie zielone światło z którejś z europejskich klinik, musimy mieć pieniądze na dalsze leczenie. Lekarze dają mojej córeczce 20% szans! Dla mnie to wciąż dużo, bo kocham to dziecko nad życie i wiem, że muszę o nie walczyć. Serce matki nie pozwala wątpić. Jest życie – jest nadzieja!
Wielkie dramaty często rozpoczynają się niepozornie. Rozalka tego dnia po prostu przewróciła się i uderzyła w główkę. Po upadku długo spała, więc trafiliśmy na oddział. Lekarze podejrzewali krwiaka, a znaleźli coś strasznego – guz, który zdążył zająć ⅓ mózgu!
Nie umiałam tego zrozumieć. Jestem matka sześciorga dzieci, ale każde jest wyjątkowe i kocham je ze wszystkich sił. Nigdy wcześniej nie pomyślałam, że naszą rodzinę spotka taka tragedia! Jestem samotną matką – byłam pewna, że nic mnie nie złamie, ale to, co teraz przeżywam, przechodzi wszelkie granice!
Rozalka w ciągu dwóch dni przeszła 2 skomplikowane operacje wycięcia guza! Lekarze robili, co mogli, ale udało się usunąć tylko 70% guza. Pobrany materiał trafił do badania histopatologicznego! Modliłam się o cud – ale cudu nie było...
Po wynikach biopsji podejrzenie nowotworu złoślwego. Na początku stycznia niestety badania molekularne potwierdziły diagnozę – Diffuse pediatric high grade glioma WHO 4.
Moja córeczka choruje na jeden z najcięższych nowotworów złośliwych!
Szok! Moja córeczka z domu trafiła na oddział, gdzie przyszło jej walczyć o życie – to wszystko jest jak zły sen z którego nie mogę się wybudzić!
Po operacjach doszło u Rozalii do wodogłowia – znów trafiła na stół operacyjny, a ja znów umierałam ze strachu pod salą operacyjną! Do główki mojej córeczki zamontowano specjalny cewnik, który odprowadza płyn z główki…
Gdybym wiedziała, że na tym koniec, że teraz po tym całym cierpieniu moja córeczka będzie zdrowa, przeżyłabym to wszystko. Lecz dla nas to dopiero początek walki na śmierć i życie!
Trafiłam z moją córeczką na oddział onkologiczny. Tam zderzenie z rzeczywistością – armia małych dzieci, które walczą o życie i armia rodziców, głównie matek, które usiłują za wszelką cenę ukryć to, jak cierpią. Ten ból i cierpienie unoszą się w powietrzu i miesza się z radosnymi głosami dzieci.
Małe dziecko wierzy w to, że mama je uratuje, że jest najsilniejsza i nie pozwoli go skrzywdzić... Serce mi pęka, bo wiem, że sama nie zdołam jej pomóc...
Rozalka zaczęła chemioterapię – 8-godzinne wlewy podczas których nie może opuszczać łóżeczka. Po trzech dniach, jeśli wyniki na to pozwolą, możemy wyjść do domu. Nasz czas odmierzają krople chemii, która leczy i jednocześnie krzywdzi mały organizm.
Wiem już teraz, że w ten sposób nie wygramy tej walki. Odpychamy jedynie tę straszną chorobę, która chce mi zabrać córeczkę.
Będę walczyć, jak tylko umiem, by zachować moje dziecko jak najdłużej przy sobie, by je ocalić. Jeśli któraś z klinik odpowie i pojawi się nadzieja, potrzebne będą nam ogromnie duże pieniądze. Jako matka błagam Was o ratunek dla mojej córeczki. Pomóżcie mi zgromadzić środki na zagraniczne leczenie. W domu czeka na mnie pięcioro dzieci, nie widziałam ich już tak długo. Spraw, bym mogła wrócić do nich i powiedzieć – dla Waszej siostrzyczki jest jeszcze szansa – będziemy o nią walczyć!
Mama
*Szacunkowa kwota zbiórki
––––––
LICYTACJE –> KLIK