RazemMozemyWszystko

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.

ZBIÓRKA NA CEL
Immunoterapia w walce z neuroblastomą
Bohdan Borodai , 4 latka

Neuroblastoma IV stopnia
Rozpoczęcie: 5 Maja 2021
Zakończenie: 15 października 2021
Aktualizacja !
Sytuacja jest dramatyczna ❗️Trwa walka z czasem
Ja już nie proszę, ja błagam o ratunek! Leczenie ostatniej szansy jest w naszym zasięgu. Wiemy już, że musimy działać szybko! Choroba jest nieobliczalna, a terapia musi rozpocząć się jak tylko pozwolą na to wyniki. Neuroblastoma nie zaczeka z wykonaniem wyroku śmierci.
Potwornie się boję! Za nami onkologiczny koszmar: chemioterapia w Turcji, radioterapia, przeszczep, operacja. Mój synek jest wycieńczony… Litry chemioterapii wlane do małego organizmu to jednocześnie ratunek i zabójstwo. Bohdan doświadczył bólu i cierpienia, które trudno opisać słowami. Stracił ząbki, wciąż wymiotuje skóra jest przezroczysta, a ciało wychudzone. Wygląda jak cień samego siebie. Za każdym razem, gdy patrzę mu w oczy, widzę niewypowiedziane błaganie o pomoc.


Nadzieja. To wciąż jedyne, co trzyma nas w ryzach. Niepewność towarzyszy nam każdego dnia, ale Mały Wojownik wciąż walczy. On, jak nikt inny, doskonale zdaje sobie sprawę, że walka toczy się o najwyższą stawkę.
Bohdan leży na szpitalnym łóżku, właściwie widzę tylko małą, pozbawioną włosów głowę, powoli zbliżam się w jego stronę, a kiedy zaczynam mieć wątpliwości czy oddycha, przyśpieszam i prawie biegnę, by po raz kolejny tego dnia upewnić się, że moje dziecko wciąż oddycha. Sprawdzam to niemalże na każdym kroku, a po podaniu chemioterapii boję się wyjść z sali nawet na 2 minuty, w obawie, że przegapię moment, w którym mogłabym zareagować i wezwać specjalistyczną pomoc.
Czasem wydaje mi się, że nie mam sił, ale w takich sytuacjach powtarzam sobie, że prowadzę najtrudniejszą batalię o wszystko, co mam. Nie wyobrażam sobie, że po takim czasie, po tak wielkim cierpieniu, moje dziecko mogłoby przegrać. Ten scenariusz brzmi dla mnie zupełnie nieprawdopodobnie…
JImmunoterapia to w tym momencie jedyny ratunek. Cena leczenia w niemieckiej klinice to kwota, której nie jestem w stanie zdobyć. To, że życie mojego dziecka zależy od zielonego paska na zbiórce jest dla mnie porażające, ale nie mogę stracić nadziei! To jedyne, co teraz mam.
Nie mogę tego zrozumieć - dopiero straciłam jednego synka, a teraz choroba chce mi odebrać Bohdana... Mam wrażenie, że nie mam już łez. Jestem na krawędzi.
Tak bardzo boję się zostać bez Bogusia na tym świecie... Proszę wyciągnij pomocną dłoń - uratuj jego życie.
Mama
-----------------------------------------------
Życie mojego dziecka wisi na włosku. Wyniki Bohdana wciąż balansują na granicy. Podanie chemioterapii raz po raz jest wstrzymywane, a przed nami znacznie poważniejsze wyzwanie - operacja, podczas której lekarze będą dążyli do usunięcia guza, który jest bezpośrednim zagrożeniem dla mojego dziecka. To ogromne ryzyko, ale w tym momencie nie mamy innej możliwości, a jeśli chodzi o ratowanie życia własnego dziecka, nie możemy cofnąć się przed niczym.
Niestety, operacja to nie koniec naszej walki - usunięcie guza to tylko przystanek na drodze do dalszej batalii. Następnym krokiem powinna być immunoterapia, dzięki której możemy doprowadzić do tego, że szanse na nawrót choroby będą znacznie mniejsze. Ta terapia to nasza nadzieja na to, że leczenie Bohdana zostanie zakończone, a mój synek wreszcie będzie mógł zacząć żyć.
Kosz leczenia może przekroczyć milion złotych. Kwota, której nie jestem sobie w stanie wyobrazić. Ogromne środki, które mogą zapewnić mojemu dziecku bezpieczeństwo po długiej i wyczerpującej walce z nowotworem…
Trwamy w zawieszeniu… Każde wsparcie i pomoc jest na wagę życia mojego synka. Tak bardzo chciałabym móc mu powiedzieć, że ten koszmar wreszcie się skończy. Moim marzeniem jest życie… takie zwyczajne. Los wciąż wystawia nas na próbę, ale dopóki moje dziecko żyję, jestem gotowa walczyć. Błagam, dołącz do nas! Proszę, bądź naszym ratunkiem.
Wierzę, że Bohdan żyje, bo braciszek, który przegrał walkę z chorobą, wciąż nad nim czuwa. Wierzę, że to nie czas na kolejne pożegnanie… Wiem też, że jeśli Bohdan przegra tę walkę, moje serce pęknie. Proszę o wsparcie, bo dzięki tobie możemy zyskać najmniejszą iskierkę nadziei na to, że małe życie uda się uratować.
Czasem brakuje mi łez, a strach dosłownie paraliżuje. To jednak nie powód, by zrezygnować i poddać się bez walki.
Wierzę, że Bohdan wygra dzięki Wam! Wierzę, że podarujesz mu szansę na nowe życie… Marzę, że wezmę go na ręce i zabiorę na spacer, a onkologiczny koszmar stanie się tylko wspomnieniem
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio na subkonto Podopiecznego:

ZBIÓRKA NA CEL
Immunoterapia w walce z neuroblastomą
Bohdan Borodai , 4 latka

Neuroblastoma IV stopnia
Rozpoczęcie: 5 Maja 2021
Zakończenie: 15 października 2021
Aktualizacja !
Sytuacja jest dramatyczna ❗️Trwa walka z czasem
Ja już nie proszę, ja błagam o ratunek! Leczenie ostatniej szansy jest w naszym zasięgu. Wiemy już, że musimy działać szybko! Choroba jest nieobliczalna, a terapia musi rozpocząć się jak tylko pozwolą na to wyniki. Neuroblastoma nie zaczeka z wykonaniem wyroku śmierci.
Potwornie się boję! Za nami onkologiczny koszmar: chemioterapia w Turcji, radioterapia, przeszczep, operacja. Mój synek jest wycieńczony… Litry chemioterapii wlane do małego organizmu to jednocześnie ratunek i zabójstwo. Bohdan doświadczył bólu i cierpienia, które trudno opisać słowami. Stracił ząbki, wciąż wymiotuje skóra jest przezroczysta, a ciało wychudzone. Wygląda jak cień samego siebie. Za każdym razem, gdy patrzę mu w oczy, widzę niewypowiedziane błaganie o pomoc.


Nadzieja. To wciąż jedyne, co trzyma nas w ryzach. Niepewność towarzyszy nam każdego dnia, ale Mały Wojownik wciąż walczy. On, jak nikt inny, doskonale zdaje sobie sprawę, że walka toczy się o najwyższą stawkę.
Bohdan leży na szpitalnym łóżku, właściwie widzę tylko małą, pozbawioną włosów głowę, powoli zbliżam się w jego stronę, a kiedy zaczynam mieć wątpliwości czy oddycha, przyśpieszam i prawie biegnę, by po raz kolejny tego dnia upewnić się, że moje dziecko wciąż oddycha. Sprawdzam to niemalże na każdym kroku, a po podaniu chemioterapii boję się wyjść z sali nawet na 2 minuty, w obawie, że przegapię moment, w którym mogłabym zareagować i wezwać specjalistyczną pomoc.
Czasem wydaje mi się, że nie mam sił, ale w takich sytuacjach powtarzam sobie, że prowadzę najtrudniejszą batalię o wszystko, co mam. Nie wyobrażam sobie, że po takim czasie, po tak wielkim cierpieniu, moje dziecko mogłoby przegrać. Ten scenariusz brzmi dla mnie zupełnie nieprawdopodobnie…
JImmunoterapia to w tym momencie jedyny ratunek. Cena leczenia w niemieckiej klinice to kwota, której nie jestem w stanie zdobyć. To, że życie mojego dziecka zależy od zielonego paska na zbiórce jest dla mnie porażające, ale nie mogę stracić nadziei! To jedyne, co teraz mam.
Nie mogę tego zrozumieć - dopiero straciłam jednego synka, a teraz choroba chce mi odebrać Bohdana... Mam wrażenie, że nie mam już łez. Jestem na krawędzi.
Tak bardzo boję się zostać bez Bogusia na tym świecie... Proszę wyciągnij pomocną dłoń - uratuj jego życie.
Mama
-----------------------------------------------
Życie mojego dziecka wisi na włosku. Wyniki Bohdana wciąż balansują na granicy. Podanie chemioterapii raz po raz jest wstrzymywane, a przed nami znacznie poważniejsze wyzwanie - operacja, podczas której lekarze będą dążyli do usunięcia guza, który jest bezpośrednim zagrożeniem dla mojego dziecka. To ogromne ryzyko, ale w tym momencie nie mamy innej możliwości, a jeśli chodzi o ratowanie życia własnego dziecka, nie możemy cofnąć się przed niczym.
Niestety, operacja to nie koniec naszej walki - usunięcie guza to tylko przystanek na drodze do dalszej batalii. Następnym krokiem powinna być immunoterapia, dzięki której możemy doprowadzić do tego, że szanse na nawrót choroby będą znacznie mniejsze. Ta terapia to nasza nadzieja na to, że leczenie Bohdana zostanie zakończone, a mój synek wreszcie będzie mógł zacząć żyć.
Kosz leczenia może przekroczyć milion złotych. Kwota, której nie jestem sobie w stanie wyobrazić. Ogromne środki, które mogą zapewnić mojemu dziecku bezpieczeństwo po długiej i wyczerpującej walce z nowotworem…
Trwamy w zawieszeniu… Każde wsparcie i pomoc jest na wagę życia mojego synka. Tak bardzo chciałabym móc mu powiedzieć, że ten koszmar wreszcie się skończy. Moim marzeniem jest życie… takie zwyczajne. Los wciąż wystawia nas na próbę, ale dopóki moje dziecko żyję, jestem gotowa walczyć. Błagam, dołącz do nas! Proszę, bądź naszym ratunkiem.
Wierzę, że Bohdan żyje, bo braciszek, który przegrał walkę z chorobą, wciąż nad nim czuwa. Wierzę, że to nie czas na kolejne pożegnanie… Wiem też, że jeśli Bohdan przegra tę walkę, moje serce pęknie. Proszę o wsparcie, bo dzięki tobie możemy zyskać najmniejszą iskierkę nadziei na to, że małe życie uda się uratować.
Czasem brakuje mi łez, a strach dosłownie paraliżuje. To jednak nie powód, by zrezygnować i poddać się bez walki.
Wierzę, że Bohdan wygra dzięki Wam! Wierzę, że podarujesz mu szansę na nowe życie… Marzę, że wezmę go na ręce i zabiorę na spacer, a onkologiczny koszmar stanie się tylko wspomnieniem
- k-k200 zł
Niech się Pani modli o zdrowie dla Syna! Ja też się pomodlę!
- Ewa50 zł
Trzymam kciuki i przesylam moc pozytywnej energii,niech dzieja sie cuda.Trzymajcie sie.
- Wpłata anonimowa3 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Marta20 zł
