Razem możemy wszystko dla Kubusia ♥️

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.
Jest całym naszym światem! Jeszcze chwilę temu go z nami nie było, ale jeśli teraz go zabraknie... Nasze serca umrą z rozpaczy! Wiedzieliśmy, że synek urodzi się chory. Wiedzieliśmy, że będzie potrzebował ratunku. Odkąd tylko dowiedzieliśmy się, że serce Kubusia jest chore, jeździliśmy od lekarza do lekarza, pukaliśmy w każde drzwi i desperacko łapaliśmy się nadziei, że kiedy synek przyjdzie na świat, wszystko się ułoży, że mu pomożemy.
Tuż po narodzinach nam go zabrano. Zamiast ciepłych ramion mamy czekała na niego chłodna, szpitalna sala i dziesiątki rureczek, dzięki którym synek mógł żyć. Jak na zbawienie czekaliśmy na operację, po której wszystko miało się zmienić, wreszcie mieliśmy poczuć niczym nieograniczoną radość z tego, że synek jest z nami. Los jednak po raz kolejny brutalnie obdarł nas z nadziei...
Kiedy lekarze otworzyli klatkę piersiową synka, okazało się, że wada jest znacznie poważniejsza, że nie są w stanie uratować serduszka Kubusia! Nie możemy się załamać, nie możemy go stracić! O życie naszego synka będziemy walczyć do utraty tchu! Nie wiemy jeszcze, gdzie odbędzie się operacja, nie wiemy, ile będzie ona kosztowała, ale wiemy, że potrzebujemy Twojej pomocy! Dostaliśmy już odpowiedź ze szpitala w Stanford, czekamy na dokumenty z Genewy. Jesteśmy gotowi rzucić wszystko i jechać po życie dla naszego synka! Jednak sami nie damy sobie rady... Stan Kubusia stale się pogarsza! Nie mamy czasu! Błagamy - pomóż nam!
Rodzice
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio na docelową zbiórkę:
Jest całym naszym światem! Jeszcze chwilę temu go z nami nie było, ale jeśli teraz go zabraknie... Nasze serca umrą z rozpaczy! Wiedzieliśmy, że synek urodzi się chory. Wiedzieliśmy, że będzie potrzebował ratunku. Odkąd tylko dowiedzieliśmy się, że serce Kubusia jest chore, jeździliśmy od lekarza do lekarza, pukaliśmy w każde drzwi i desperacko łapaliśmy się nadziei, że kiedy synek przyjdzie na świat, wszystko się ułoży, że mu pomożemy.
Tuż po narodzinach nam go zabrano. Zamiast ciepłych ramion mamy czekała na niego chłodna, szpitalna sala i dziesiątki rureczek, dzięki którym synek mógł żyć. Jak na zbawienie czekaliśmy na operację, po której wszystko miało się zmienić, wreszcie mieliśmy poczuć niczym nieograniczoną radość z tego, że synek jest z nami. Los jednak po raz kolejny brutalnie obdarł nas z nadziei...
Kiedy lekarze otworzyli klatkę piersiową synka, okazało się, że wada jest znacznie poważniejsza, że nie są w stanie uratować serduszka Kubusia! Nie możemy się załamać, nie możemy go stracić! O życie naszego synka będziemy walczyć do utraty tchu! Nie wiemy jeszcze, gdzie odbędzie się operacja, nie wiemy, ile będzie ona kosztowała, ale wiemy, że potrzebujemy Twojej pomocy! Dostaliśmy już odpowiedź ze szpitala w Stanford, czekamy na dokumenty z Genewy. Jesteśmy gotowi rzucić wszystko i jechać po życie dla naszego synka! Jednak sami nie damy sobie rady... Stan Kubusia stale się pogarsza! Nie mamy czasu! Błagamy - pomóż nam!
Rodzice
- Inga Bogdanowska25 zł
Ksiazka "Obietnica" od Ewelina Mroczka
- Sklep Piecuch326,50 zł
- Ewelina10 zł
- Patrycja20 zł
Niech wszystko się ułoży i będzie tylko dobrze. Powodzenia Maluszku! ❤️ Dużo zdrówka i siły!
- Wpłata anonimowa20 zł
Kubusiu walcz!! ❤️
- Wpłata anonimowa50 zł
