Wypadek zabrał rękę Jackowi... Musimy zdobyć nową!

Zakup protezy ręki
Zakończenie: 22 Lipca 2022
Opis zbiórki
Lubiłem moją prawą rękę. Mogłem się nią przywitać, napisać coś na kartce, uderzyć pałeczką w bęben perkusyjny do rytmu. Służyła mi dobrze przez ponad 47 lat, aż do tego feralnego sierpniowego dnia… Nieszczęśliwy wypadek w pracy odebrał mi ją brutalnie na zawsze. Pozostał kikut, bóle fantomowe i poczucie ogromnej straty… Jedyną szansę na powrót do normalnego funkcjonowania daje bardzo kosztowna proteza. Nie jestem w stanie sam za nią zapłacić, dlatego proszę o pomoc.
21 sierpnia tego roku, dzień jak każdy inny. Poranek nie różnił się niczym od poprzedniego, ale wieczór był już ogromnym dramatem naszej rodziny. Niewiele pamiętam z tamtych wydarzeń. Przyjazd straży pożarnej, okropny ból… Jedna z maszyn wciągnęła moją rękę, potem film się urywa, a ja przed oczami mam jedynie przebitki. Trzeba było zatamować krwotok, do szpitala przetransportowano mnie helikopterem, gdzie lekarze przez wiele godzin walczyli o moje życie.
Na oddziale spędziłem długich 7 tygodni. Ramię trzeba było operować i przeszczepiać skórę. Do tego doszło zapadnięte płuco i inne obrażenia. Trudno było się w tym wszystkim odnaleźć. W sytuacji, kiedy życie nagle wywraca się do góry nogami. Kiedy człowiek uświadamia sobie, że nic już nie będzie takie jak wcześniej. Że nagle staje się w pełni zależny od innych osób.
Bóle fantomowe - rzeczywistość, której nie może sobie wyobrazić zdrowy człowiek. No bo jak może boleć coś, czego już nie ma? A jednak… To normalne przy amputacjach, ale dla mnie wciąż nowe i trudne do zrozumienia. Najgorsze jednak, że jako osoba praworęczna straciłem naturalną zdolność do wykonywania wielu czynności. Zapięcie koszuli, zawiązanie butów, że o grze na perkusji nie wspomnę. Próbuję sobie radzić na różne sposoby i być jak najmniejszym obciążeniem dla rodziny, ale to nie jest łatwe. Dlatego tak bardzo przydałaby mi się nowa ręka…
Pierwszą, którą dostałem od życia w pakiecie startowym, miałem za darmo. Teraz za drugą muszę, niestety zapłacić ogromną kwotę - ponad 200 tysięcy złotych. Skąd wziąć takie pieniądze? Żaden facet w takiej sytuacji nie lubi prosić o pomoc, ale ja nie mam wyjścia… Tak bardzo chcę wrócić do dawnego życia, opieki nad rodziną i mojego świata muzyki. Sam jednak nie dam sobie rady z tym wyzwaniem, dlatego proszę o pomocną dłoń.
Mój świat runął 3 miesiące temu i małymi kroczkami, przy wsparciu najbliższych, próbuję go poukładać na nowo. Nie byłem na to przygotowany. Tak naprawdę do takich sytuacji nie da się przygotować i wtedy do człowieka dociera, że trzeba prosić i skorzystać z pomocy innych. Bądźcie ze mną, proszę...
Jacek