Azyl szczęścia

Zakończenie: 27 Lutego 2015
Rezultat zbiórki
Serdecznie dziękujemy wszystkim znajomym i nie znajomym za udzielone nam wsparcie finansowe. Dzieki Waszej pomocy możemy skupić się na tym co najważniejsze dla Roberta, czyli na ćwiczeniach mowy własnej i rozumienia mowy oraz na samodzielności i rozumieniu przez Roberta otaczającego go świata. Pieniądze, które uzyskaliślmy dzięki Wam pozwolą uczestniczyć Robertowi w turnusie rachabilitacyjnym, po którym mamy nadzieję komunikacja i funkcjonowanie w społeczeństwie Roberta stanie się łatwiesza i przyjemniejsza.
Jeszcze raz szczerze dziękujemy za Waszą pomoc.
Opis zbiórki
W pogoni uciekasz, w Twoich wielkich przerażonych oczach widnieje strach, którego nie potrafisz opisać… Nie potrafisz, bo go nie znasz. Nie wiesz, że kubek może być gorący, zwierzęta za płotem mogą być agresywne, a niespodziewane wybieganie na ulicę może skończyć się tragicznie. Nie znasz tych uczuć, gdyż choroba, która Cię dotknęła, odebrała Ci świadomość postrzegania otoczenia.
W Twojej głowie wszystko kołuje i wywraca spokojny i beztroski świat pięciolatka. Dźwięki – nie lubisz ich. Ogłuszają twoje maleńkie ciało i sprawiają, że płaczesz, uciekasz, błądzisz... Zatłoczone miejsca, ulica i wszystkie te przestrzenie, w których wyostrza się Tobie ten zmysł, sprawiają, że zamykasz się w sobie i boisz się świata. Twoje nietypowe zachowanie wzbudzają zainteresowanie otoczenia. Twoje ogromne zaciekawienie potrafi wzbudzić zapalona lampka w autobusie i kręcące się kółka w samochodziku. A nie zareagujesz na proste polecenie. Nie mówisz, kiedy jesteś głodny, kiedy musisz skorzystać z toalety. Milczysz… Zamykasz się w sobie i stajesz się nieobecny… Nie lubisz dotyku, zwłaszcza obcych ludzi. Do zabawy nie są potrzebni rówieśnicy, właściwie i tak ich nie dostrzegasz - wystarczy mama. Przy niej czujesz się bezpieczny. To na jej łagodny i spokojny ton głosu zareagujesz zawsze, co wieczór przed snem się do niej przytulasz. To Twój azyl szczęścia…
U Roberta podczas bilansu dwulatka lekarz wykrył nietypowe zachowania. Skierował rodziców na szereg badań. Zatroskani, nieświadomi zaczęli mu się bacznie przyglądać. Rozpoczęli analizę jego postępowania – były inne, niewytłumaczalne. Ilość zleconych badań sugerowała, że z Robertem działo się coś niepokojącego. Do ostatniej chwili mieli nadzieję, że to pomyłka.
Diagnoza odebrała nadzieję… Na płacz i łzy nie było czasu, dzięki wsparciu najbliższych zaczęli szukać pomocy. Rozpoczęli od zajęć logopedycznych oraz terapii z psychologiem. Wyeliminowali wszystko to, co sprawiało, że zaczyna się niepokoić, złościć i płakać. Na efekty nie musieli długo czekać. Robert stał się spokojniejszy, zaczął wypowiadać pierwsze słowa. W ostatniej chwili, jakby ktoś dał im szansę – wyjechali na pierwszy turnus. To właśnie podczas dwutygodniowego pobytu, rodzice odzyskali nadzieję. Znaleźli trop, którym pragną podążać. Trop, który rozwija dotychczas gdzieś głęboko skryte umiejętności. Autyzm jest chorobą, która odbiera to, co w dzieciach jest najpiękniejszego, to czego odzyskać się nie da. Beztroskość…
Choroba, którą został dotknięty Robert, stara się za wszelką cenę odbierać to, o co rodzice każdego dnia walczą. I wierzą, że choć do zamierzonych efektów jeszcze długa droga – jest szansa na normalne życie dla Roberta. Na odnalezienie schronienia, w którym Robert będzie bezpieczny i szczęśliwy. Staramy się uzbierać środki na turnus, który odkryje kolejne nowe umiejętności i wzmocni te już poznane.
Wsparcie, bo ono w takich chwilach jest najważniejsze, może odmienić przyszły los Roberta. Nadzieja pozwala liczyć na zmiany na lepsze, zaś wiara w bezinteresowne dobre serca ułatwi odnalezienie azylu dla Roberta.