Nie mam nogi, ale nadal chcę żyć normalnie. Bez protezy to nie możliwe. Pomóż!

Cztery lata temu lekarze zdiagnozowali u mnie miażdżycę. Choroba rozwijała się w tak zastraszającym tempie, że nie było innego wyjścia jak amputacja nogi. Stałem się w jednej chwili osobą niepełnosprawną, ale uratowałem życie. Marzę o protezie, dzięki której będę bardziej sprawny. 

Dowiedziałem się, że choruję na miażdżycę w jej zaawansowanym stadium. Z moim zdrowiem było coraz gorzej. Noga drętwiała, była lodowata. Krążenie było coraz słabsze. W ostatnim roku przed amputacją byłem w szpitalu średnio co dwa miesiące. Mój stan pogarszał się w zastraszającym tempie. 

Od kiedy straciłem nogę poruszam się o kulach, jeżdżę też na wózku. Radzę sobie jak mogę, choć bywa ciężko. Zdrowa noga jest coraz bardziej obciążona. Szybko się męczę. Niestety nie wszędzie jestem w stanie sam dokuśtykać o kulach, wjechać wózkiem. Gdybym miał protezę, byłoby mi dużo łatwiej. Byłbym bardziej samodzielny, odciążyłbym zdrową nogę. 

Protezę w części refunduje mi NFZ. Niestety kwota pozostała do zapłaty to prawie 15 tys. złotych. Suma jest ogromna. Nie jest łatwo prosić o pomoc, ale nie mam innego wyjścia. Chcę żyć normalnie, nadal chcę być samodzielny… Proszę pomóż mi.

Ryszard