Naprawimy nóżki Sebastiana!

operacja stóp końsko-szpotawych
Zakończenie: 19 Lipca 2016
Rezultat zbiórki
Dziekujemy z całego serca wszystkim osoba,ktore przyczynily sie do tego ze nasz synek bedzie mogl przejsc operacje nozek i zaczac normalnie chodzic.Termin operacji wyznaczono na 26.09.2016.
Rodzice Sebastiana.
Opis zbiórki
Zamiast porodu naturalnego – cesarskie cięcie. Szybko spadające tętno i strach o życie. Już w momencie urodzenia było wiadomo, że „z dzieckiem jest coś nie tak”. Sebastian miał urodzić się jako zdrowy chłopiec. Z takim nastawieniem jego mama jechała na porodówkę – liczyła że niebawem przytuli do siebie długo wyczekiwane maleństwo. Tak się jednak nie stało.
Sebastian przeszedł zamartwicę okołoporodową, a wkrótce okazało się, że „nie działają” jego nogi. Tego samego dnia chłopca zabrano do kliniki, przeszedł zabieg zamknięcia przepukliny. Diagnoza nie pozostawiała rodzicom żadnych złudzeń – przepuklina oponowo-rdzeniowa to nie katar, z tego dziecka nie można wyleczyć w siedem dni. Od pierwszych godzin życia Sebastiana trwała walka o to, żeby w przyszłości mógł zacząć chodzić. Później miało już być dobrze. Koszmar powinien odejść w zapomnienie. Jednak Sebastian miał rok, a nawet nie siadał. O chodzeniu nie wspominając.
Choroba była szybsza niż lekarze. Wywołała niedowład obu kończyn dolnych. Jej następstwem jest również dysfunkcja zwieraczy i cewnik wpisany na stałe w życie Sebastiana. Los odebrał znacznie więcej niż dał Sebastianowi – chłopiec ma lekki stopień upośledzenia. Bez przerwy postępuje deformacja stóp dziecka. Konieczna jest ich korekcja operacyjna. Ta refundowana przez NFZ będzie mogła się odbyć za cztery lata. Za 4 lata dla Sebastiana będzie za późno na cokolwiek.
Rehabilitacja przyniosła efekty, Sebastian ćwiczył pomalutku w domu, przy łóżeczku. Nauczył się chodzić, ale tracił równowagę, gdy napotykał przeszkody. Później gwałtownie zaczął rosnąć – świetnie! Nie do końca. Jego nóżka zaczęła się wykręcać. Okazało się, że więzadła są sztywne, nie dostosowują się. Sebastian nie pójdzie do szkoły z rówieśnikami. Uznano, że nie rozwinął się na tyle, by sprostać temu zadaniu. Ponadto, zbyt szybko się męczył i trzeba było zrezygnować z rehabilitacji.
Lekarze powiedzieli, że konieczna jest operacja. Polegałaby ona na nacięciu ścięgna Achillesa, unieruchomieniu nóżek przez sześć tygodni. Taki zabieg najlepiej wykonać do 12 roku życia, zatem czasu pozostało coraz mniej. Dzięki niemu, Sebastian mógłby utrzymywać nogi w prawidłowej pozycji. Niestety, koszty związane z operacją – zabieg, konsultacje przed i pooperacyjne, rehabilitacja, zakup przedmiotów ortopedycznych – ortez, pionizatora, specjalistycznego obuwia znacznie przekraczają możliwości finansowe rodziny.
Cały dochód ledwie wystarcza na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb – dokonanie opłat za prąd i zakup jedzenia. Koszty utrzymania całej rodziny nie pozwalają na powstanie oszczędności. Bez pomocy ludzi o wielkich sercach operacja nie będzie mogła się odbyć. Raz już przegraliśmy. Z powodu braku środków jeden termin przepadł. Wszyscy mamy nadzieję, że jak najszybciej uda się zgromadzić fundusze i zapewnić Sebastianowi skuteczne leczenie, a jego rodzicom spokojny sen. O pomoc w tej walce prosimy Was, Drodzy Darczyńcy!