Choroba odbiera mi wszystko❗️Moja jedyna nadzieja w operacji... i w Tobie.

Operacja usunięcia endometriozy
Zakończenie: 19 Lutego 2024
Opis zbiórki
Mam 28 lat i chciałabym zapoznać Was z historią choroby, z którą przyszło mi się zmagać. Endometrioza – nieuleczalny przeciwnik odebrał mi komfort życia, odebrał mi radość codzienności, okropnie utrudnia mi funkcjonowanie i jest wielkim znakiem zapytania odnośnie przyszłego macierzyństwa, o którym bardzo marzę.
Bez leczenia i radykalnej operacji moje życie wiąże się z bólem, a ja pragnę być zdrowa i w końcu szczęśliwa… Niestety, specjalistów jest w Polsce garstka, a czas oczekiwania na wizytę może wynosić nawet ponad dwa lata! A czas gra tu kluczową rolę. Choroba się nie zatrzyma i może się nadal rozprzestrzeniać po innych narządach…
W czasie miesiączki ból był tak ogromny, że wielokrotnie nie mogłam się podnieść z łóżka, cierpiałam i trafiłam nawet do szpitala, gdzie nie zostałam poprawnie zdiagnozowana. Na chwilę obecną przyjmuję leki i nie dopuszczam do miesiączki.
Po długich poszukiwaniach lekarza i odczekaniu ponad pół roku na liście rezerwowej udało mi się otrzymać termin wizyty u specjalisty. Jechałam ponad 600 km z wielką nadzieją, że jednak to pomyłka w diagnozie… Niestety, lekarz potwierdził endometriozę III stopnia (na IV możliwe) z dwoma torbielami na lewym jajniku o wielkości ok. 8 cm i licznymi zrostami.
Doktor powiedział, że najlepiej jakbym poddała się radykalnej operacji usunięcia wszystkich zmian endometriozy, rozdzielenia zrostów i możliwemu usunięciu fragmentu jelita, zainfekowanego przez chorobę.
Wyszłam z gabinetu i polały się łzy, pojawił się strach, lęk i niedowierzanie, dlaczego to spotyka właśnie mnie… Dopiero co zdążyłam otrząsnąć się z problemów życia prywatnego, a teraz spada na mnie kolejny cios w postaci ciężkiej choroby?
Po poszukiwaniach w kilku klinikach dostałam się w końcu do specjalisty, który jeszcze raz potwierdził wszystkie zmiany i koszt operacji wycenił na aż 37 330 złotych! Otrzymałam możliwy termin operacji na 19 lutego 2024 r. Pozostały niecałe 3 miesiące, a ja jestem zmuszona wesprzeć się zbiórką, która uchroni mnie przed wzięciem kredytu na leczenie.
Symboliczna złotówka jest w stanie mi pomóc i trochę mnie odciążyć. Dla jednej osoby zebranie takiej kwoty nie jest łatwe, a z pomocą dobrych ludzi można osiągnąć wiele, dlatego chciałabym spróbować wesprzeć się pomocą innych. Przede wszystkim moim marzeniem jest powrót do pełnego zdrowia, dzięki któremu odejdzie ból, a kolejnym krokiem jest podjęcie walki o zachowanie płodności, która jest zagrożona przez endometriozę.
Sandra