Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Walka o serduszko Helenki trwa! Pomóż, by nadal mogło bić!

Helenka Ratajczak
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Operacja serca w Klinice Uniwersyteckiej w Munster

Helenka Ratajczak, 5 lat
Luboń, wielkopolskie
Wada serca AVSD
Rozpoczęcie: 10 Października 2019
Zakończenie: 10 Stycznia 2020

Rezultat zbiórki

Helenka jest już po operacji serduszka! Jak usłyszeliśmy od profesorów, wszystko poszło zgodnie z planem. Ogromnie się ucieszyliśmy, żona aż się popłakała ze szczęścia, jednak ja niestety czułem, że pierwsze doby po operacji mogą być jeszcze bardzo nerwowe...

W pierwszą dobę po operacji Helenka przebudzała się i wszystko wskazywało na to, że jest bardzo dobrze – Helenka otwarła oczy, powiedziała pierwsze słowo, nawet za zgodą lekarzy mogła zrobić kilka łyczków wody. Żona była zachwycona, lecz radość jeszcze trwała tylko kilka godzin. Nagle Helenki stan pogorszył się i zaczęła się walka o Jej życie.

Sytuacja była bardzo poważna, Helenka została zaintubowana i wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną.  Kilka razy w dzień i kilka razy w nocy dostawaliśmy informację, że jest bardzo ciężko, ale delikatnie się poprawia, dlatego musimy być dobrej myśli. Po czwartej dobie nastąpiła poprawa, ale nadal było nerwowo.

Helenka Ratajczak

W każdej następnej dobie stan zdrowia Helenki poprawiał się znacznie i powoli lekarze przyzwyczajali nas do tego, że sytuacja jest opanowana i będzie dobrze. No i tak było. Gdy przenieśli nas w końcu na oddział kardiologiczny mogliśmy odetchnąć z ulgą i próbować aktywować Helenkę poprzez przyzwyczajanie jej do ruchu. Nie było to łatwe, ponieważ ilość kroplówek, leków i kabelków monitorujących stale parametry życiowe Helenki znacznie to utrudniały. Przychodziła Pani rehabilitantka, pokazywała nam, w jaki sposób pracować z Helenką i na co mamy zwrócić szczególną uwagę.

Po kilku dniach Helenka wstała i utrzymywała się na nóżkach, po kilku następnych zrobiła pierwsze kroki i pojawił się delikatny uśmiech. W końcu nadszedł dzień, w którym otrzymaliśmy zgodę na powrót do domu, a także wytyczne o stanie zdrowia i wymaganych konsultacjach lekarskich. Niestety ze względu na komplikacje podczas ostatniej operacji, otrzymaliśmy wyższy rachunek ze szpitala. Dodatkowo w tym roku Helenka musi przejść zabieg cewnikowania serca w klinice w Munster. Otrzymaliśmy już kosztorys i wiemy, że konieczne będzie utworzenie kolejnej zbiórki. 

Z całego serca dziękujemy za to wszystko, co zrobiliście dla nas do tej pory. Dzięki Waszym wielkim sercom, serduszko Helenki może dalej bić!

Opis zbiórki

Dziewczynka, którą widzisz na zdjęciu to Helenka. Urodziła się z bardzo poważną wadą serca i żyje tylko dzięki skomplikowanym operacjom. Jej serduszko jest wyjątkowe. Niestety – żeby biło, trzeba o nie wciąż walczyć. Niebawem konieczna jest kolejna operacja w klinice w Munster. Czas działa na naszą niekorzyść, dlatego prosimy o pomoc i o życie dla Helenki!

Helenka Ratajczak

Zawsze chcieliśmy mieć dwójkę dzieci, dlatego, gdy dwa lata później dowiedzieliśmy się, że po raz drugi będziemy rodzicami — byłem w stanie góry przenosić. Ginekolog skierował nas na badania prenatalne. Takie, które wykonuje każda kobieta w ciąży. Grunt usunął nam się spod nóg, kiedy lekarz powiedział: „Córeczka ma wadę serca. Muszą państwo niezwłocznie iść do kardiologa”. Żona była w rozsypce. Już w gabinecie zaczęła płakać. Ja nie wierzyłem, że to prawda. 

Wizyta u kardiologa była największym stresem w naszym życiu. Nadal nie przyjmowałem do wiadomości, że nasza córeczka ma chore serduszko — liczyłem na to, że na kolejnej wizycie lekarz powie, że się pomylił, że wszystko jest w porządku. Takie rzeczy przecież się zdarzają — błąd ludzki, sprzęt źle działał. Serduszko Helenki miało jednak ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej. Potwierdziło się najgorsze... Na domiar złego, jakbyśmy jeszcze mieli za mało, poinformowano nas, że większość dzieci z taką wadą serca choruje też na zespół Downa. Bezsilni, bezradni, kompletnie rozbici nie wiedzieliśmy, co będzie dalej. Panicznie baliśmy się wyników testów genetycznych. Los odkrył karty tuż przed Bożym Narodzeniem. Znowu płakaliśmy, ale tym razem ze szczęścia. Helenka nie ma zespołu Downa! Nasza córeczka urodziła się 8 lutego 2018 roku. Jej życie rozpoczęło się, a tym samym walka o to, by trwało...

Helenka Ratajczak

Zamiast tulić córeczkę w ramionach, nasz mały cud został zabrany na oddział neonatologii. Dopiero teraz okazało się, że lewa komora serduszka jest niedorozwinięta. Nasza dzielna córeczka walczyła o życie, mając tak naprawdę tylko jedną komorę w maleńkim serduszku. W tej sytuacji lekarze zadecydowali o operacji!

11 kwietnia 2018 roku nadszedł ten dzień — Helenka została zabrana z naszych objęć i w asyście lekarzy zabrana na blok operacyjny. Zamknęły się drzwi, a dla nas świat przestał istnieć. Wiedzieliśmy, że operacja potrwa kilkanaście godzin, ale żadne z nas nawet na moment nie opuściło miejsca pod drzwiami. Wpatrzeni w światło korytarza bloku operacyjnego czekaliśmy tam targani wszelkimi emocjami. Nikomu nie życzę przeżywania tego, co my tam przeżyliśmy — bezradni, czekający, aż lekarze oddadzą nam Helenkę. W końcu zobaczyliśmy naszą kruszynkę… Wielki plaster na mostku i maseczka tlenowa zakrywały ją prawie całą. Ale żyła! Przeżyła najtrudniejszą dobę po operacji, wybudziła się z narkozy i dzień po dniu dochodziła do siebie. Po wypisaniu ze szpitala Helenka nadal była konsultowana przez specjalistów, którzy podjęli decyzję o cewnikowaniu serca. Po pół roku oczekiwania, 6 listopada, znowu znaleźliśmy się pod drzwiami bloku operacyjnego.

Helenka po cewnikowaniu serca od razu została przewieziona na OIOM, a lekarze zabrali nas na rozmowę. Okazało się, że ciśnienie w serduszku nadal rosło, a my musieliśmy szybko podjąć decyzję. Strach o jej życie nas paraliżował. Wiedzieliśmy, że musimy się zgodzić na operację, bo to jedyna możliwość ratująca życie Helence. Nie pozostało nam nic innego, jak powiedzieć "tak" i się modlić. Helenka w ten sposób została przygotowana do operacji lewej komory serca, która ma się odbyć w Munster. Dzięki pomocy wspaniałych ludzi pojechaliśmy do Munster na cewnikowanie. Po niej Helenka została zakwalifikowana do operacji serca. Stres za każdym razem jest ogromny, ale mamy nadzieję, że idziemy w dobrą stronę i że kiedyś będziemy mogli powiedzieć – wygraliśmy.

Helenka Ratajczak

Operacja w Munster to jedyna szansa by serduszko Helenki było zdrowe. Już raz pomogliście naszej córeczce. Prosimy o pomoc raz jeszcze. Tym razem mamy do uzbierania ponad 90 tys. złotych. To ogromna kwota, ale wierzymy, że się uda, bo serduszko Helenki musi żyć! 

Codziennie rano Janek, starszy brat Heli, gdy tylko się obudzi, pędzi do niej dać buziaka. Gdy wraca z przedszkola, upewnia się, że Helenka jest w domu. Bardzo przeżywa, kiedy jego siostrzyczka jest w szpitalu. Często pyta: „Tatusiu, czy Helenka będzie kiedyś zdrowa?” - „Będzie, obiecuję ci…” - odpowiadam i proszę Was, pomóżcie mi dotrzymać tej obietnicy.

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki