Serce, choć słabe, bardzo chce żyć... Ratujmy Marcinka!

Operacja, 2 cewnikowania serca, transport medyczny
Zakończenie: 28 Grudnia 2020
Opis zbiórki
Jesteśmy w Munster, cały czas pod kontrolą lekarzy. Stan Marcinka nie jest dobry, jego serduszko okazało się jeszcze bardziej chore, niż wszyscy sądziliśmy! Operacje i kolejne cewnikowania serca nie wystarczyły, byśmy mogli bezpiecznie wrócić do domu… Proszę, pomóżcie nam walczyć o życie Marcinka!
Mój synek wkrótce znów będzie operowany. Niestety, skończyły się już środki, które udało się zgromadzić dzięki dobrym ludziom. To właśnie Wy sprawiliście, że Marcinek żyje, nadal walczy! Bardzo proszę, bądźcie z nami w tej trudnej walce o małe życie. Nie możemy pozwolić, żeby zgasło…
W lutym tego roku, dzięki wsparciu setek wspaniałych osób, pojechaliśmy na drugą operację serca do niemieckiej kliniki w Munster - do miejsca, gdzie mój synek dostał największą szansę, by przeżyć. Operacja się udała, Marcinek był w dobrym stanie przez pierwsze dni. Mogliśmy przenieść się na kardiologię. Niestety, po dwóch dniach jego stan się pogorszył… Synek był cały opuchnięty, spadała saturacja, miał problemy z oddychaniem. Znów trafiliśmy na OIOM.
Lekarze podali tlen i leki. Serce nie wytrzymało, zapadła decyzja o kolejnym, pilnym cewnikowaniu, na które nie mieliśmy już pieniędzy. W maleńkie serduszko synka wstawiono malutkie baloniki, by poszerzyć dopływ krwi. Niestety, to niewiele pomogło. Lekarze myślą o ponownym zabiegu, podczas którego zostanie wstawiony stent. Będą czekać do ostatniej chwili, by serce Marcinka doszło do siebie. Nie wiemy jednak, ile wytrzyma…
Jesteśmy cały czas w szpitalu, pod opieką lekarzy, który w każdej chwili gotowi są zareagować, gdy sytuacja okaże się dramatyczna. Tu jesteśmy bezpieczni, choć nic nie zastąpi nam domu… Mąż musiał wrócić do Polski, do starszego synka. Jeteśmy rozdzieleni, co w obliczu obecnie panującej pandemii jeszcze bardziej napawa nas strachem… Co będzie dalej? Nie wiemy. Wiemy jednak, że wyczerpały się środki, a do opłacenia mamy poprzednie cewnikowanie i kolejne, które przed nami…
Rachunek z kliniki spędza nam sen z powiek, dlatego musimy ponownie prosić o pomoc, w ratowaniu serca i życia naszego małego synka. Każdy dzień przynosi nowe informacje, sytuacja zmienia się dynamicznie, ale i tak wszystko zależy od Marcinka, od jego małego serca, które, choć tak słabe, bardzo chce bić… Proszę, pomóżcie.
Ewelina, mama