

Bez operacji nie dożyje 5. urodzin... Uratuj serce Miłoszka❗️
Cel zbiórki: 3 etap operacji serca
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: 3 etap operacji serca
Aktualizacje
Znamy termin operacji!
Kochani Darczyńcy!
Dawno się nie odzywaliśmy, a to wszystko spowodowane było walką z kolejną infekcją. Po pobycie w szpitalu Miłoszek miał silne zapalenie dróg oddechowych i ciężko mu było dojść do siebie. Na całe szczęście już wszystko w porządku!
Co najważniejsze, są też dobre wieści!
Mamy już termin operacji, na którą zebraliśmy dzięki Wam! Odbędzie się ona 8 kwietnia 2024!
Wszystkie badania przed operacją, takie jak pobrania krwi czy cewnikowanie serduszka będą miały miejsce już 25 marca. Czyli dzień wcześniej zostaniemy pewnie przyjęci do szpitala w Barcelonie.
Wylot mamy zaplanowany na 22.03! Prosimy, mocno trzymajcie kciuki za Miłoszka, za bezpieczną drogę i powodzenia operacji.
A przede wszystkim dziękujemy za Wasze ogromne serca, które pozwalają ratować to jedno malutkie, chore – serduszko Miłosza. Bez Was nie byłoby nic!
DZIĘKUJEMY!Ostatnia prosta zbiórki dla Miłoszka❗️
Miłoszku, nie jesteś sam! Tak bardzo chciałabym, byś to wiedział...
Choć leżysz wśród szpitalnych ścian, prawie giniesz w wielkim łóżku, choć jesteś taki malutki. Otaczają cię kable, aparatura... A Ty cichutko, samiuteńki czekasz, co będzie dalej... I czy będzie coś dalej...
Mój synek ma dopiero 2 latka i serduszko tak chore, że bez operacji może nie dożyć kolejnych urodzin. Dla Miłoszka liczy się każdy dzień.
W Polsce nie ma już dla nas nadziei. Lekarze rozkładają ręce. Nie wiedzą już, jak pomóc mojemu dziecku. Wyczerpali wszystkie swoje możliwości...
Istnieje szansa na dalsze leczenia w Barcelonie, ale po ludzku mnie na to nie stać. Jestem sama w walce o mojego malutkiego synka.
Dlatego tym bardziej dziękuję Wam wszystkim – bliskim, znajomym, ale w większości zupełnie obcym nam osobom, które zdecydowały się wesprzeć zbiórkę i pomóc mi walczyć o życie mojego synka.

Oddałabym za niego życie, ale sama nie potrafię go uratować... Dlatego jeśli mogę prosić jeszcze o jakąkolwiek pomoc – udostępnij ostatni raz dziś zbiórkę Miłoszka. Pomóż nam ją zakończyć...
Każda złotówka, to nadzieja na jutro dla Miłoszka. Pomóż, by bicie małego serduszka nie ucichło...
Dziękuję za wszystko.Natalia, mama Miłoszka
Kolejne kłody los rzuca nam pod nogi... Czy to będą spokojne Święta dla Miłoszka?
Kochani Darczyńcy,
Miłosz jest już po zdjęciu gipsu. Niestety, to koniec dobrych wieści... Synek dostał zapalenia płuc. Jest dziś bardzo słaby, ma regularne krwotoki z nosa...
Pani doktor zleciła nam ponownie badani krwi, ale musi się ono odbyć min. 2 tygodnie od antybiotyku. Pewnie będziemy mogli je zrobić dopiero na początku nowego roku.

Czekamy wciąż także na zalecone badania kardiologiczne – wszystko musiało zostać przełożone przez nieszczęśliwy wypadek Miłoszka...
Synek wciąż nie może chodzić – cały czas boli go nóżka. Kontynuujemy rehabilitację – teraz już nie tylko pod kątem kardiologicznym, ale także po złamaniu nogi.
Mam tylko nadzieję, że to wszystko nie skończy się szpitalem na same Święta... Tak bardzo bym chciała, żeby synek miał spokojne Boże Narodzenie, we własnym domku, wśród najbliższych...Proszę, trzymajcie mocno za niego kciuki. Dziękujemy, że jesteście z nami! Oby Wasze Święta upłynęły w zdrowiu i spokoju – tego Wam z całego serca życzymy.
Natalia, mama Miłoszka
Opis zbiórki
Gdy słyszysz, że Twoje ukochane dziecko nie dożyje dorosłości, wali się świat. Gdy może nie dożyć kolejnego miesiąca, kolejnego dnia, wstępujesz do piekła rozpaczy, bólu i bezsilności... My jednak nie mogliśmy dać się pochłonąć, musieliśmy wyjść z mroku i walczyć o życie Miłoszka! Dziś stajemy do kolejnej bitwy o bardzo chore serce i prosimy Cię o wsparcie. 3 etap operacji jest niezbędny, by nasz synek żył...
Miłoszek przyszedł na świat 31 marca 2021 roku z wadą serca pod postacią zarośnięcia pnia płucnego z ubytkiem przegrody międzykomorowej i naczyniami krążenia obocznego. Bardzo rzadka i ciężka, śmiertelna wada serca. Dowiedzieliśmy się o tym w pierwszej dobie jego życia. Ten dzień miał być najcudowniejszy, a okazał się koszmarem...
Płakaliśmy strasznie, nawet nie da się opisać tego bólu... Przecież szykowaliśmy się na powitanie zdrowego synka, już planowaliśmy przyszłość, widzieliśmy w głowie, jak dorasta, jakie ma szczęśliwe dzieciństwo... Nagle wszystko legło w gruzach.

Potem lekarze powiedzieli, że w Polsce nie mają doświadczenia w operowaniu takich wad. Większość dzieci nie przeżywa operacji… Kolejny cios, po którym tak trudno się podnieść... Wcześniej sądziliśmy, że przecież mamy XXI wiek, nie takie rzeczy się operuje! Mieliśmy nadzieję, że lekarze coś wymyślą i po operacji znów wszystko będzie dobrze. Niestety...
Od chwili poznania diagnozy robimy wszystko, by uratować serce naszego syna. Nie możemy pozwolić, by przestało bić! Swoje pierwsze miesiące Miłosz spędził w większości w szpitalu. Nie zdążył przyzwyczaić się do swojego własnego łóżeczka. Częściej jest w tym bezimiennym, szpitalnym...
Ratunek dla Miłoszka znaleźliśmy za granicą! W Barcelonie specjaliści mają większe doświadczenie w operowaniu tego typu wad. Niestety, zderzyliśmy się ze ścianą – poznaliśmy ogromne koszta zaplanowanych operacji... Nie do zdobycia dla zwykłego człowieka. Wtedy poprosiliśmy o pomoc dla naszego synka.

Na dwie pierwsze zagraniczne operacje udało nam się zebrać środki na siepomaga.pl - dzięki ogromnemu wsparciu od darczyńców. Będziemy za to zawsze wdzięczni!
Wada serca Miłoszka połączona jest z wadą płuc. Podczas ostatniej operacji lekarze uporządkowali obiegi między organami, przeszczepili też żyłę, bo jeden płac płucny w ogóle nie był połączony z sercem! Przed nami trzecia operacja...
Planowane jest prawidłowe uporządkowanie wszystkich połączeń, przepływów krwi i zlikwidowanie dodatkowego obiegu, które wcześniej zostało stworzone, by serce mogło działać.
Całe leczenie sprawi, że synek będzie mógł normalnie funkcjonować! Oczywiście do końca życia będzie musiał być pod opieką kardiologów, ale będzie mógł ŻYĆ! Bez operacji nie dożyje 5 urodzin...
Poruszamy niebo i ziemię, bo odnaleźliśmy w sobie ogromne pokłady siły. Jest nią miłość do synka, bezgraniczna, nie do opisania. To ona każdego dnia każe nam wstawać i walczyć, bo gdy Miłosz ściska w swojej maleńkiej rączce nasze palce, czujemy, że nam ufa. Jakby wiedział, że pozwolimy mu zrobić krzywdy… Prosimy Was z całego serca o wsparcie. O uratowanie życia naszego Miłoszka…
*Na ten moment kwota zbiórki jest szacunkowa i może ulec zmianie po uzyskaniu ostatecznego kosztorysu z kliniki.

➡️ Strona na FB: Walka o serce oczami Miłoszka
- Dziadek Marek100 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
- Anonimowy Pomagacz1 zł