❌Maleńkie serce woła o ratunek! Bez operacji Ignasia czeka śmierć!

Pilna operacja serca w Rzymie
Zakończenie: 29 Września 2022
Opis zbiórki
Matka dziecka z wadą serca nie wie, co to znaczy radość w oczekiwaniu na poród! Dla matki dziecka, które rodzi się bardzo chore, ten czas to koszmar, strach i ogromne napięcie. Kiedy Ignaś się rodził, pod szpitalem czekała karetka pogotowia, by jak najszybciej przedostać się na OIOM.
Drżałam ze strachu, łzy płynęły po moich policzkach, a myśli krążyły tylko wokół tego, czy maluszek będzie samodzielnie oddychał i czy będzie miał siłę, aby zapłakać. Był ze mną tyle miesięcy – nie mogłam go tak po prostu stracić. Serce rozdzierała mi rozpacz i niewyobrażalny ból. Czy poznam swoje dziecko? Czy zdążę je zobaczyć, choć na chwilę? Co będzie dalej?
Ignaś urodził się 7 października z krytyczną wadą serca w postaci skrajnej tetralogii Fallota z zarośnięciem zastawki pnia płucnego. Maluszek żył tylko dzięki krążeniu obocznemu, tzw. MAPCA’s, które wytworzył sobie jeszcze w życiu płodowym…
Najgorszy dzień w naszym życiu...
Zobaczyłam swoje dziecko, które żyło i chciało żyć ze wszystkich sił. Jego maleńki organizm wyrwany z bezpiecznego miejsca robił wszystko, by przetrwać. Ignaś dzięki aparaturze całkiem dobrze oddychał i do Centrum Zdrowia Dziecka dotarł w 3 dobie życia. Zaczęliśmy wierzyć w to, że mamy szansę, że jest nadzieja. Wtedy przyszedł najgorszy dzień w naszym życiu...
W 9 dobie życia lekarze stwierdzili wylew krwi do mózgu. Wylew był rozległy, 3 na 4 możliwe stopnie. Wówczas wykonali rezonans magnetyczny głowy i poinformowali nas, że dziecko prawdopodobnie umrze w przeciągu najbliższych dwóch dni... To był cios ostateczny. Nasze serca rozpadały się, a łzy lały się strumieniami.
Jak rozstać się z dzieckiem, które było długo wyczekiwane, które było nam przed chwilą dane i ma go za chwilę zabraknąć…? Jak powiedzieć o wszystkim naszej niespełna trzyletniej córeczce, która czeka na braciszka i codziennie pyta, „kiedy Inaś wluci do domku?” i wciąż powtarza – „Inaś choly, czekam Inasia, kocham Inasia”. A może jednak jest szansa na cud? Jak powinniśmy się modlić do Boga, żeby go ocalił, żeby go nie zabierał? Wtedy modlili się wszyscy, rodzina, przyjaciele, wspaniali Księża...
Zdarzyło się wtedy mnóstwo dobrych rzeczy i małych cudów. Czas mijał, lekarze nie dawali nam żadnych szans. Mówili, że jeśli Ignacy przeżyje, to i tak leczenie będzie paliatywne ze względu na nieoperowalną w Polsce wadę serca i wylew, który poczynił ogromne spustoszenie w jego centralnym układzie nerwowym. Mówili wprost, że mózg jest w złym stanie, że nic z tego dziecka nie będzie. Jeśli pojawią się problemy krążeniowe, to najpewniej lekarze nie podejmą próby resuscytacji, żeby nie cierpiał. My jednak zawierzyliśmy całą naszą rodzinę Bogu.
Nadzieja w Rzymie!
Wysłaliśmy całą dokumentację Ignasia do Rzymu, do profesora Carottiego. Odpowiedź przyszła bardzo szybko: Ignacy jest kandydatem do jednostopniowej operacji serca, która jest w stanie całkowicie wyleczyć jego serce. Jest jeden warunek – musi mieć założoną zastawkę komorowo-otrzewnową w mózgu, która będzie regulowała krążenie płynu mózgowo-rdzeniowego. Wtedy odzyskaliśmy nadzieję na jego całkowite wyleczenie. Ignaś jest bardzo silnym chłopcem, który każdego dnia pokazuje nam, jak bardzo chce żyć.
Pomimo poważnego wylewu krwi do mózgu wiemy, że Ignaś dobrze widzi, słyszy, rusza rękoma i nogami oraz reaguje na nasze głosy.
Zarówno my rodzice, jak i część wspaniałych pielęgniarek i wyjątkowych lekarzy widzimy jego ogromną siłę walki, bo pomimo mnóstwa przeciwności, operacji i zabiegów odbarczających, zapalenia opon mózgowych, czy infekcji wirusowej, które bezpośrednio zagrażały jego życiu on nadal jest, rozwija się i zaskakuje nas swoją siłą, cierpliwością i spokojem.
Jeśli lekarzom uda się naprawić jego serduszko, Ignaś ma szansę żyć!
Bardzo mało czasu!
Jego dobra sytuacja oddechowa i saturacja utrzymująca się na poziomie 85-95 %, oprócz pozytywnej strony ma też tą złą – jest związana z nadciśnieniem płucnym, co oznacza, że jego płuca zużywają się szybciej, powodując zastój w krążeniu płucnym. Z całych naszych sił prosimy Was, ludzi dobrego serca o pomoc w uratowaniu naszego najukochańszego synka. Prosimy o pomoc finansową. Ze względu na to, że przybliżony koszt całkowitej korekty serca Ignasia, wyniesie około 30 tysięcy euro, będziemy wdzięczni za jakiekolwiek wpłaty oraz nieustawanie w modlitwie, aby Ignasiowi starczyło sił i aby wygrał walkę z chorobą. My jako rodzice zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby Ignaś rozwijał się jak najbardziej prawidłowo, żeby był szczęśliwy i czuł się kochany.
Mama