Zdrowego serca - tak mało jej trzeba... Pilnie potrzebna pomoc dla Mai❗️

III etap leczenia wady serca w klinice w Munster - dopłata po zmianie kosztorysu
Zakończenie: 16 Lutego 2020
Rezultat zbiórki
Malutka Maja już po operacji serca!
3 lipca dziewczynka stoczyła najważniejszą bitwę o życie – tę na operacyjnym stole. Wasze modlitwy zostały wysłuchane, a słowa wsparcia i dobre myśli miały ogromną moc - sama operacja przebiega zgodnie z planem lekarzy. Maja wróciła na własnym oddechu, szybko została przeniesiona na oddział kardiologii.
Nie obyło się jednak bez chwil strachu – doszło do załamania stanu zdrowia i spadku saturacji. W trybie pilnym zostało wykonane EEG i rezonans magnetyczny głowy. W główce Mai niestety są zmiany, ”pamiątka" po pierwszej operacji… Po pierwszej operacji serca dziewczynka była reanimowana 2 razy, serce stanęło na 5 minut…
Po operacji krążenie bardzo się zmieniło i to właśnie było przyczyną zawirowań zdrowotnych. Całe szczęście lekarze szybko zareagowali na wszelkie nieprawidłowości. Mamy nadzieję, że to już ostatni pojedynek ze śmiercią w walce o życie.
W czwartek Maja wróciła do domu!
Podsumowując nasz pobyt w klinice w Munster, nasuwa się tylko jeden wniosek - to była najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć my, jej rodzice. Mimo że nasz pobyt tam trwał ponad 4 tygodnie i był to naprawdę trudny czas, to świadomość tego, jaki nacisk kładzie się tam na opiekę nad pacjentem, na całodobowy kontakt dziecka z rodzicami oraz na natychmiastowe reagowanie na sytuacje kryzysowe dawały nam poczucie bezpieczeństwa i eliminowały w dużej mierze niepotrzebny stres. Spotkaliśmy się z dużą serdecznością ze strony personelu medycznego, na bieżąco informowano nas o wynikach badań i stanie Mai.
Tym, którzy nadal przebywają w klinice, życzymy, abyście szybko doszli do siebie i wrócili cali i zdrowi do domku.
Ale to wszystko nie zdarzyłoby się gdyby nie Wy, kochani! To właśnie dzięki Waszej dobroci ❤ ogromnemu wsparciu ❤ bezinteresownej pomocy ❤ oraz współczuciu ❤ i serdeczności ❤, jakimi nas obdarowaliście, Maja jest teraz w domu.
Mimo że jej serduszko nigdy nie będzie 100% zdrowe, to Wy wszyscy podarowaliście jej i nam nową siłę i więcej czasu, aby mogła cieszyć się życiem. Trudy naszej drogi nie dobiegły końca, ale zakończył się pewien trudny i bolesny rozdział. Teraz idziemy nową drogą i mamy nadzieję i wiarę, że będzie ona mniej stroma i pozbawiona niebezpiecznych zakrętów, za którymi baliśmy się, co nas czeka.
To Wy, kochani, jesteście naszą siłą, to Wasze wsparcie pomaga nam iść dalej. Jesteśmy Wam bardzo wdzięczni. Żadne słowa nie są w stanie wyrazić naszej wdzięczności.
Dziękujemy!
Rodzice Mai
Opis zbiórki
Mamy tylko kilka tygodni, by pomóc Mai! Śmiertelnie chore serce tej małej dziewczynki bez operacji przestanie być! W Klinice w Munster wzrosły koszty leczenia – rodzicom Mai brakuje pieniędzy, by zapłacić za operację… To nie tylko zbiórka na leczenie – to zbiórka na życie. Na ratowanie serca małej dziewczynki, by przeżyła więcej niż tylko 4 lata… Bardzo prosimy o Twoją pomoc!
Mama Mai, Urszula: Nie ma gorszego strachu niż ten o życie dziecka. Gdy widzę, jak Maja cierpi, pęka mi serce. Moje jest jednak zdrowe, a jej – małe, śmiertelnie chore serduszko – w każdej chwili może przestać bić.
Maja po kilku krokach robi się sina. Kaszle z wysiłku tak, że aż wymiotuje. Oddech robi się chrapliwy, jej oczy przerażone… Przejdzie maksymalnie kilka kroków. Waży 22 kg, a wszędzie noszę ją na rękach… Usta ma fioletowe jak po zjedzeniu jagód… Serce nie daje już rady pompować krwi!
Być może pamiętasz moją córeczkę. Kilka miesięcy temu prosiłam o pomoc dla niej… Powinnam pisać podziękowania za wsparcie, a Maja – dochodzić do siebie po operacji. Stało się inaczej… W Monachium zamknięto jeden szpital, jego mali pacjenci trafili do kliniki, w której leczy się Maja. Ogrom dzieci z poważnymi wadami serca spowodował, że kolejki do operacji wydłużyły się… Mimo bycia pilnym przypadkiem Maja musiała poczekać na termin. Ze strachem patrzyłam, jak stan Mai się pogarsza, ale nie było wyjścia – czekaliśmy.
W końcu klinika dała nam zielone światło. Operacja odbędzie się 25 lutego! Niestety, nowy rok oznacza coś jeszcze – podwyżkę kosztów leczenia. Nowy kosztorys jest dużo wyższy od poprzedniego… Brakuje nam jeszcze ponad 50 tysięcy! Klinika ostrzegła nas, że faktyczne koszty mogą być dużo większe, bo Majeczka jest trudnym przypadkiem…
Maja to wyczekana, ukochana córeczka. Czekaliśmy się na jej pojawienie 16 lat… Radość z nowego życia skończyła się na badaniu USG… Maja ma HLHS, hipoplazję – czyli niedorozwój – lewej komory. Brak połowy serca. Jest tylko jedna bijąca połówka, która musi udźwignąć całe życie… Takie dzieci jak Maja mogą żyć, ale wymagają trzech ciężkich, bardzo skomplikowanych operacji. Czasami ich serca nie wytrzymują. Czasami te dzieci umierają… Każdego dnia boję się, że Maja będzie wśród nich.
Pierwszy uśmiech, pierwszy krok, pierwsze słowo… Rodzice zdrowych dzieci pamiętają te daty. Ja pamiętam inne. Daty kolejnych cewnikowań. Kolejnych pobytów w szpitalu. Kolejnych diagnoz, łamiących serce wieści. Moja mała córeczka, zamiast tulić się w moich ramionach, już od pierwszych sekund swojego życia musiała o nie walczyć. Pierwsze dni po jej narodzinach, zamiast radości, przywołują tylko rozpacz… Trauma za traumą. Szpital był naszym domem przez 3 miesiące. Maja umierała na moich oczach. Jej serce zatrzymało się kilkakrotnie. Reanimacje, cewnikowanie serca… Ciągłe zakażenia, wymioty, gorączki.
Klinika Uniwersytecka w Munster to szpital, w którym ratuje się dzieci z najcięższymi wadami serca. Dzieci, gdzie indziej skazane na śmierć… Wiem, że właśnie tam Maja dostanie największą szansę na życie. Przed córeczką trzecia operacja jej chorego serca – najważniejsza. Ta, od której zależy jej dalsze życie. Stan córeczki pogarsza się, ale wierzę, że profesor Malec ze swoim zespołem uratuje serce i życie Mai.
Ciężko mi prosić o pomoc raz jeszcze. Chciałam przekazać Ci już tylko dobre wiadomości, a nie ponownie błagać o ratunek… Nie mam jednak wyjścia. Czas ucieka. Tak bardzo chcę napisać Ci, że już po wszystkim, że dzięki Tobie serce Mai będzie dalej bić...